Niespełna rok temu, po 52 latach służby, opuszczono po raz ostatni banderę na trałowcu bazowym ORP Mewa. Zmodernizowany w 2001 roku do standardu niszczyciela min, stał się on pierwszym nowoczesnym okrętem przeciwminowym Marynarki Wojennej RP, a także pierwszą polską jednostką w składzie Sił Odpowiedzi NATO. Jednym z symboli tych zmian w naszej flocie był Ukwiał, pierwszy polski pojazd przeciwminowy.
Oprócz Mewy podobne zabiegi według proj. 206FM przeszły Czajka i Flaming. Okręty te przetarły szlak w morskich zespołach przeciwminowych Sojuszu Północnoatlantyckiego, czego efektem jest ogromna wiedza i doświadczenia zdobyte przez ich załogi. Trałowce bazowe-niszczyciele min proj. 206FM uczestniczyły w tak licznych ćwiczeniach krajowych i międzynarodowych, że nie mamy miejsca na ich przywołanie. Przez lata marynarze poznali procedury Sojuszu, dogonili zachodnie załogi w sztuce nowoczesnego poszukiwania i zwalczania min, uzyskując przy tym umiejętności, które pomogły w opracowaniu pierwszego zbudowanego od podstaw w Polsce niszczyciela min ORP Kormoran proj. 258 Kormoran II. Jednak ich kariera w MW RP dobiegła końca, co ma związek z planowanych przejęciem Albatrosa i nowej Mewy, czyli seryjnych Kormoranów II. Wraz z nimi do lamusa przejdą Ukwiały, ponieważ do nowych okrętów przewidziano pojazdy kolejnej generacji. Tylko czy tak musi skończyć się jego historia?
Pierwszy polski bezzałogowy łowca min
Głębinowy system przeciwminowy Ukwiał z kierowanym przewodowo pojazdem podwodnym (ROV, Remotely Operated Vehicle) został opracowany w Katedrze Projektowania Okrętów i Robotyki Podwodnej Wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej. Prace rozpoczęto w 1995 roku. Ideą było stworzenie pojazdu o mniejszych gabarytach i masie od stosowanych wówczas we flotach NATO oraz ograniczonej sygnaturze magnetycznej w celu zmniejszenia ryzyka wzbudzenia zapalnika miny i jego utraty. W sierpniu i wrześniu 1998 roku na ORP Flaming prowadzono badania kwalifikacyjne systemu. Ukwiał służy do poszukiwania, identyfikacji wcześniej wykrytych przez okręt min i przenoszenia w rejon wykrytego obiektu niebezpiecznego zdalnie odpalanego kodowanym sygnałem akustycznym ładunku wybuchowego Toczek-A (do neutralizacji miny) lub B (niszczenia jej zapalnika) opracowanych w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Centrum Techniki Morskiej w Gdyni. Dzięki ruchomemu ramieniu o wysięgu 2 m może też wykonywać proste prace manipulacyjne, jak np. oznakowywanie obiektów podwodnych. Pojazd działa w przedziale głębokości od 5 do 200 m, do stanu morza 3, ma zasięg poziomy 400 m, a jego napęd elektryczny pozwala pokonać prąd przeciwny o prędkości 1 m/s.
Zwijarka kabloliny zainstalowana na ORP Drużno przed październikowym pokazem. Ukwiał też trafia na pokład. Przed okrętem widać minę denną MDM-1, która posłużyła do testów. Fot. Aleksander Gierkowski
Przez dwie dekady eksploatacji bojowej i szkoleniowej na trójce wspomnianych trałowców proj. 206FM Ukwiały udowodniły swoją skuteczność. Średnia roczna misji bojowych tych ROV wykonanych w tym okresie wyniosła 45, ćwiczebnych 189, zaś zużycie Toczków – 22.
Marynarka Wojenna pozyskała trzy systemy Ukwiałów, w tym dziewięć ROV, z których do dzisiaj działa siedem. Ponadto w magazynach znajduje się bardzo dużo części zapasowych, z których sporo można jeszcze wykorzystać do ich serwisowania i napraw. Ukwiały pozostaną w użyciu na Czajce i Flamingu do chwili pojawienia się zmienników, czyli niedługo, zaś te z Mewy zmagazynowano. Może warto je zagospodarować, podobnie jak czynią to bogatsze floty, „kanibalizując” starsze jednostki i przenosząc użyteczne wyposażenie na nowo budowane?
Przenośna konsola operatora i jej składowe: konsola diagnostyczna, konsola operatora, serwer pojazdów podwodnych i repetytor danych. Fot. CMTM
Drugie życie Ukwiała?
Nasz flota ma dwa dywizjony przeciwminowe – 12. Woliński Dywizjon Trałowców w Świnoujściu i 13. Dywizjon Trałowców im. adm. floty Andrzeja Karwety w Gdyni. Oba są podporządkowane 8. Flotylli Obrony Wybrzeża. Jednak to głównie załogi okrętów „trzynastego” miały styczność z nowoczesnymi technikami zwalczania min morskich, w tym użyciem ROV. Dzieje się tak, ponieważ to w nim zgrupowano okręty proj. 206FM, w jego skład włączono prototypowego Kormorana II i do niego dołączy para jednostek seryjnych. Natomiast załogi „Wolińskiego” na swoich plastikowych trałowcach bazowych proj. 207P ćwiczą konwencjonalne metody niszczenia min. Tymczasem udowodniono, że możliwe jest zaadaptowanie Ukwiałów do użycia na świnoujskich „plastusiach”.
W ubiegłym miesiącu w Świnoujściu odbyła się prezentacja połączona z pokazem możliwości posadowienia i bojowego wykorzystania Ukwiała na trałowcach proj. 207P. W tym celu przedstawiciele Politechniki Gdańskiej przywieźli system pochodzący z Mewy i zainstalowali na trałowcu ORP Drużno. System składał się z: ROV Ukwiał, zwijarki kabloliny, systemu nawigacyjnego i przenośnych konsol operatora. Próby odbyły się w Porcie Wojennym i na poligonie morskim, gdzie zostały postawione miny denna i kotwiczna. Podczas testów na poligonie dodatkowo zamontowano do chwytaka Ukwiała ćwiczebny ładunek Toczek i zademonstrowano przedstawicielom 8.FOW możliwości jego użycia. Podczas pokazu pokazano również możliwości pojazdu Głuptak, będącego samobieżnym jednorazowym ładunkiem wybuchowym do niszczenia min morskich, lub – w wersji treningowo-rozpoznawczej – przeznaczonego między innymi do identyfikacji obiektów niebezpiecznych. Głuptak również może być używany przez trałowce proj. 207P i sterowany z jednej przenośnej konsoli operatora, obsługującej oba pojazdy. Tym bardziej, że MW RP ma już w wyposażeniu mobilne moduły pokładowe systemu Głuptak, przeznaczone do tego typu okrętów, produkcji Centrum Morskich Technologii Militarnych Politechniki Gdańskiej. Pokaz udowodnił realną możliwość zaimplementowania Ukwiała na okrętach tego typu.
Zobrazowanie telewizyjne i sonogram miny dennej podczas identyfikacji Ukwiałem. Fot. Bogumił Porala
Przedstawiciele MW RP z ogromnym zainteresowaniem podeszli do tego pomysłu. Tym bardziej, że przy ograniczonej modyfikacji jednostek, system ten może zostać zamontowany na nich stacjonarnie. Zmiany objęłyby głównie wprowadzenie do kabiny hydroakustycznej, w której jest obecnie konsola stacji hydrolokacyjnej, linii światłowodowej, linii transmisji sieciowej i kabla systemu nawigacyjnego z rejonu rufy oraz spardeku pokładu górnego, gdzie może zostać posadowiona zwijarka kabloliny, a także przewodów z urządzeń nawigacyjnych okrętu w celu podłączenia do przenośnej konsoli operatora. Oprócz tego wskazane byłoby przejście na transmisję światłowodem jednomodowym, aktualizacja techniczna podzespołów sterowniczych. Korekty te będą względnie tanie, w szczególności w zestawieniu ich z kosztem zakupu nowego systemu podobnej klasy. Tym bardziej, że nie ma potrzeby kupować nowych konsol, lecz można wykorzystać już będące w posiadaniu MW RP. Należy jedynie dostosować oprogramowanie przenośnej konsoli operatora systemu Głuptak do obsługi systemu Ukwiał (rozszerzenie funkcji serwera ROV Głuptak o elementy sterowania Ukwiałem). Po tych modyfikacjach ukompletowanie systemu obrony przeciwminowej Ukwiał-207 obejmowałoby: pojazd głębinowy, zwijarkę, zasilacz (przetwornicę), przenośną konsolę operatora Ukwiała/Głuptak i hydroakustyczny system nawigacyjny BATS ( Boardband Acoustic Tracking System).
Istnieje możliwość niedrogiej adaptacji istniejących systemów OPM Ukwiał w celu przedłużenia ich eksploatacji i użycia z trałowców proj. 207P. Warto z niej skorzystać, aby zwiększyć możliwości operacyjne tych okrętów i pozwolić ich załogom na szkolenie w użyciu ROV. Fot. Aleksander Gierkowski
Jakie zalety niesie ze sobą to rozwiązanie? Przede wszystkim zwiększy ono możliwości zwalczania zagrożeń podwodnych przez trałowce proj. 207P, a okazji do kontaktu z nimi w rejonie Zatoki Pomorskiej nie brakuje. Ponadto pozwoli wykorzystać sprawny i wartościowy sprzęt pozostający w gestii MW RP, jak również szkolić załogi w taktyce użycia ROV w działaniach przeciwminowych (i nie tylko). Istnieje szansa, że po trójce Kormoranów II pojawią się kolejne, w tym i w Świnoujściu, co pozwoli przygotować kadry do ich skutecznej eksploatacji. Niewykorzystanie tej okazji byłoby marnotrawstwem nie tylko w wymiarze finansowym, ale i rozwoju kadry MW RP. Pozostaje nadzieja, że Ministerstwo Obrony Narodowej wykaże zainteresowanie tą inicjatywą, nie mniejsze niż marynarze ze Świnoujścia.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu