5 listopada norweski Morski Instytut Badawczy (Havforskningsinstituttet) poinformował o awaryjnym wyłączeniu z eksploatacji morskiego obserwatorium Lofoten-Vesterålen Ocean Observatory (LoVe Ocean, pol. Miłość do Oceanu), jedynego stacjonarnego systemu hydrolokacyjnego wykorzystywanego także przez norweskie siły zbrojne (Forsvaret).
Program rozwoju tego systemu realizowany był w dwóch fazach. W pierwszej, zainicjalizowanej już w 2013 roku, uczestniczyli między innymi: Havforskningsinstituttet, krajowe przedsiębiorstwo energetyczne Equinor (do 2018 roku Statoil) oraz również krajowy producent systemów podwodnych METAS AS. Przedmiotem współpracy była instalacja pojedynczej dennej, bezobsługowej stacji badawczej w pobliżu wybrzeża.
W 2015 roku program nabrał „wiatru w żagle”, wówczas bowiem od norweskiej rady naukowej (Norges forskningsråd) otrzymano fundusze w wysokości 72 mln NOK. Swoje „pięć groszy” dorzuciły także inne, oficjalnie nieujawnione instytucje, w tym agencje rządowe. Umożliwiło to znaczne rozbudowanie systemu do osiągnięcia stanu dnia dzisiejszego, czyli łącznie siedmiu stacji dennych, pokrywających swoim zasięgiem norweski szelf kontynentalny od wybrzeża aż po głębinę Morza Norweskiego.
Posadowione na dnie stacje pomiarowe należą do dwóch typów: X-Frame® (część denna, łatwa do odzyskania z dna morskiego), do których podłączone są X-Net®. Na tej ostatniej zainstalowano wszystkie czujniki przeznaczone do monitorowania parametrów wody morskiej związanych m.in. ze zmianami klimatycznymi, w tym zawartość metanu, a także pomiar liczebności ławic rybnych oraz ich zachowanie. Pośród licznych systemów na pięciu stacjach zainstalowane są także aktywne systemy hydrolokacyjne oraz hydrofony. To właśnie te ostatnie elementy są z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego Norwegii najważniejsze. Pracują one na częstotliwości 70 kHz (stacje 1, 2, 4 i 7) oraz 38, 70, 120 i 200 kHz (stacja nr 3). Stacje pomiarowe wyprodukowane zostały przez wspomnianą już firmę METAS AS. Spośród siedmiu wymienionych stacji, pięć połączonych jest ze sobą poprzez światłowody oraz kable energetyczne produkcji Nexans Norway oraz Siemens Subsea, kolejne dwie pozyskane dane przesyłają poprzez łączność akustyczną. Łączna długość samych tylko światłowodów wynosi ok. 66 km. Wszystkie dane pozyskane ze stacji pomiarowych są w czasie rzeczywistym przesyłane do jednostki brzegowej zlokalizowanej w miejscowości Hovden, na wyspie Langøya w archipelagu Vesterålen, gdzie są obrabiane i udostępniane nieodpłatnie wszystkim zainteresowanym poprzez dedykowaną stronę internetową. Co ciekawe i warte podkreślenia, zanim pozyskane dane trafią do Havforskningsinstituttet i sieci, przesyłane są do rządowego instytutu badawczego Norweskich Sił Zbrojnych FFI (Forsvarets Forskningsinstitutt), która analizuje je pod kątem obecności okrętów podwodnych. Tak skonfigurowany system oficjalnie został uaktywniony 25 sierpnia ubiegłego roku.
LoVe nie działa
Pierwszy stwierdzony przypadek ingerencji w działanie LoVe został odnotowany 3 kwietnia bieżącego roku, kiedy to utracono łączność z częścią systemu. Po tym jak nie znaleziono problemów z siecią na lądzie zdecydowano się przeprowadzić inspekcję dennych elementów systemu. Efektem kilku tygodni prac było stwierdzenie przesunięcia położonej na głębokości ok. 250 m stacji pomiarowej nr 2, a także zerwanie światłowodów oraz przewodów zasilających łączących ją z trzecią stacją. Mimo podjętych działań mających na celu odnalezienie zagubionego okablowania nie udało się tego osiągnąć. 30 września norweski Equinor (który do chwili obecnej zainwestował w system bez mała 150 mln NOK) wysłał kolejny statek, który miał sprawdzić, czy aby zaginione przewody nie zostały ściągnięte do stacji nr 3. Ekspedycja nie tylko nie znalazła zguby, ale stwierdziła fakt przesunięcia samej stacji, a także zniknięcia modułu zasilania wraz z okablowaniem. Zdziwienie strony norweskiej było o tyle duże, że zagubione przewody były bardzo grube i ciężkie (ok. 9,5 tony), a łącznie nie doliczono się ponad 4,3 km odcinka.
Śledztwo w tej kwestii prowadzi obecnie Politiets sikkerhetstjeneste (PST) norweska Policyjna Służba Bezpieczeństwa, organizacja odpowiedzialna za wewnętrzne bezpieczeństwo królestwa a także Forsvaret.
Podejrzenia
Pierwszym podejrzanym w zaistniałej sytuacji miały być statki realizujące w tym rejonie prace podwodne, które mogłyby zerwać przewody. Niemniej do żadnej z zainteresowanych norweskich agencji ani koncernów nie spłynęła informacja o takim fakcie od armatora lub armatorów. Tym samym uwaga śledczych, a szczególnie sił zbrojnych, skierowana została ku celowemu sabotażowi lub kradzieży przez siły Państw lub Państwa trzeciego a szczególnie na Federację Rosyjską.
Szczególną uwagę zwrócono tutaj ku Głównemu Zarządowi Badań Głębinowych Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej (GUGI - Gławnoje uprawlenije głubokowodnych issledowanij, JW 40056). To właśnie ten zarząd dysponuje flotyllą okrętów specjalnego przeznaczenia tak nawodnych, jak i podwodnych, które mogłyby być wykorzystane w tym incydencie. Jedną z najbardziej podejrzanych jednostek jest stacjonujący na co dzień w Murmańsku okręt badawczy Jantar proj. 22010 Kriujs. Poza załogowymi (ARS-600) i bezzałogowymi pojazdami podwodnymi (RT-1000 PLI-1) okręt ten ma sporej wielkości hangar, w którym może być przewożony głębokowodny pojazd podwodny AS-37 proj. 16810 Rus lub AS-39 proj. 16811 Konsuł.
Od dnia wprowadzenia do służby, czyli 23 maja 2015 roku, okręt ten wielokrotnie był obserwowany, dryfując w pobliżu miejsc położenia lub krzyżowania się podwodnych kabli komunikacyjnych. Już w 2015 roku w drodze na Kubę, Jantar stanął w dryfie w rejonie lokalizacji kabla łączącego terytorium Stanów Zjednoczonych Ameryki z bazą US Navy w zatoce Guantánamo. W grudniu tego samego roku z jego pokładu zwodowano pojazd AS-37, który zszedł na głębokość 6180 m. Sytuacja z pobytem w bliskim sąsiedztwie komunikacyjnych przewodów podwodnych powtórzyła się w ostatnim kwartale 2016 roku, kiedy to w okresie od 10 do 17 października rosyjska jednostka manewrowała w pobliżu przewodów łączących Turcję i Cypr (Turcyos-2), następnie I-ME-WE (łączący Indie z Francją) a później UGARIT (pomiędzy Syrią a Cyprem)
Flotylla podwodna GUGI składa się obecnie z trzech atomowych okrętów podwodnych, nosicieli głębokowodnych pojazdów specjalnego przeznaczenia. Są to, począwszy od najstarszego, BS-136 Orienburg proj. 09786 Grunt (eks-K-129 proj. 667 BDR Kalmar), BS-64 Podmoskowje proj. 09787 Grunt-2 (eks-K-64 proj. 667 BDRM Dielfin) i najnowszy przechodzący obecnie próby morskie K-329 Biełgorod (powstały w wyniku modernizacji projektu nosiciela pocisków manewrujących proj. 949A Antiej). W specjalnie zaprojektowanych w dennej części kadłuba wnękach mogą one transportować tzw. głębinowe aparaty naukowo-badawcze z napędem jądrowym (AGS): proj. 10831 Łoszarik (AS-31, obecnie w trakcie remontu po pożarze 1 lipca 2019 roku), proj. 1851 Nielma (AS-23) i proj. 18511 Halibut (AS-21 i AS-35). Powyższą flotyllę uzupełniają trzy, przeznaczone do samodzielnego operowania, atomowe okręty podwodne proj. 1910 Kaszalot (AS-13, AS-15 i AS-33). Wszystkie te jednostki stacjonują w bazie Floty Północnej w Zatoce Olenia.
Jednym z elementów stanowiących przedmiot śledztwa realizowanego przez PST jest nie tylko samo unieszkodliwienie systemu LoVe, ale i kradzież norweskiej technologii w postaci nowoczesnych światłowodów i kabli zasilających. Ta kwestia również kieruje podejrzenie w kierunku Rosji, która obecnie jest zaangażowana w rozbudowę i modernizację systemu hydrolokacyjnego MGK-608M Siewier znajdującego się na wodach Oceanu Arktycznego. Pozyskanie norweskiej technologii może być zatem wykorzystane z jednej strony do zweryfikowania przyjętych założeń lub stosownego ich skopiowania.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Mogło to być skutkiem działania służb rosyjkich