2 czerwca francuskie media opublikowały informacje o trwających w spółce Arquus Defense pracach związanych z hybrydowym układem napędowym do czołgu podstawowego.
Podczas odbywającego się na przełomie maja i czerwca corocznego wydarzenia Technoday w Versailles Satory francuska spółka Arquus Defense zaprezentowała koncepcję napędu hybrydowego układu napędowego, który można będzie zastosować w pojazdach gąsienicowych o masie powyżej 50 ton, np. w czołgach podstawowych. Układ oparty ma być na zmodernizowanym komercyjnymi silniku wysokoprężnym Volvo D16 o mocy 625 kW/850 KM przy pojemności skokowej 16,1 l. Silnik ten jest używany m.in. do napędzania niewielkich jednostek pływających. Nowa wersja ma mieć o ok. 1 l większą pojemność i zwiększoną moc, ma też spełniać normę czystości spalin Euro 7 (wejdzie ona w życie 1 lipca 2025 r.). Jej moc wzrośnie do 1103 kW/1500 KM, a moment obrotowy wyniesie 5000 Nm. Dzięki temu może być zastosowana do napędu pojazdów o masie 50÷70 ton. Udało się przy tym zachować niewielkie wymiary silnika, tak, że cały układ ‒ wraz z generatorem elektrycznym ‒ ma się mieścić w przedziale napędowym współczesnego czołgu (np. Leclerc). Wspomniany generator ma mieć moc 104 kW w trybie ciągłym przy napięciu 600 V. Nie podano jaka ma być pojemność akumulatorów litowo-jonowych, ale generator ma być w stanie je naładować w 15÷30 minut dzięki opcji szybkiego ładowania. To zaś zapewnić ma przynajmniej krótkotrwałą jazdę wyłącznie z wykorzystaniem energii elektrycznej ‒ przy wyłączonym silniku spalinowym. Nie podano, z jaką skrzynią biegów miałby współpracować opisany wyżej układ, ale wydaje się, że musi być to skrzynia przekładniowa w układzie elektrohydraulicznym (np. hiszpańska SAPA SCT850) lub podobnym.
Nowy układ ma mieć trzy zasadnicze zalety. Po pierwsze, we współczesnych czołgach podstawowych pomocnicze generatory prądotwórcze (APU) mają zwykle moc poniżej 20 kW, tymczasem zapotrzebowanie czołgów na energię elektryczną stale rośnie, co wiąże się z rozbudową wyposażenia elektronicznego i optoelektronicznego, a także z instalacją rozbudowanych systemów osłony pojazdu itd. Pamiętajmy przy tym, że niektórzy producenci oferują dziś jako uzbrojenie pomocnicze systemy wykorzystujące broń energetyczną (np. laser, impuls elektromagnetyczny), wymagającą wydajnych układów zasilania. Po drugie, znacząco spaść ma zużycie paliwa. Jeśli wierzyć doniesieniom przekazanym przez przedstawicieli producenta, zużycie paliwa na biegu jałowym mogłoby spaść nawet o ok. 75%, co przy założeniu, że silnik czołgowy przez ok. 80% czasu eksploatacji pracuje na biegu jałowym, może przynieść ogromne oszczędności. Nie dotyczy to zresztą tylko kwestii finansowych ‒ kompania czy batalion czołgów będą wymagały mniej paliwa, które nie tylko trzeba wyprodukować i kupić, ale również dostarczyć za pomocą np. cystern o określonej pojemności na pole walki. Tym samym jedna cysterna będzie w stanie zapewnić paliwo większej liczbie czołgów podczas jednego przejazdu i tankowania, co spowoduje dodatkowy spadek kosztów logistyki. Po trzecie, nowy układ napędowy ma być relatywnie tani. Zawdzięczać ma to oparciu na komercyjnej jednostce napędowej, produkowanej wielkoseryjnie. Nowe rozwiązanie będzie oferowane do przyszłych czołgów (MGCS, ale też do „przejściowego” EMBT), jak również do modernizacji obecnie używanych czołgów podstawowych.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu