18 kwietnia władze i najwyższe dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowały, że w godzinach rannych na wschodzie kraju rozpoczęła się rosyjska ofensywa, którą prezydent Zełenski określił mianem bitwy o Donbas.
Walki toczą się głównie na kierunkach słobodzkim i donieckim, a na pozostałe terytorium ukraińskie agresor prowadzi uderzenia rakietowo-powietrzne na cele wojskowe i cywilne. Aktywność wrogiego lotnictwa miała się zwiększyć półtora raza. Przeciwnik w dalszym ciągu ma wprowadzać z przygranicznych rejonów Rosji nowe jednostki bojowe i pododdziały zabezpieczenia, rozwijać centra logistyczne i polowe bazy remontowe. W obwodzie rostowskim i na Krymie formowane są nowe pododdziały, przeznaczone do wsparcia jednostek drugorzutowych oraz ochrony obiektów administracyjnych i infrastruktury krytycznej na okupowanych terytoriach. Mają one osiągnąć gotowość około 24 kwietnia.
W dniach bezpośrednio poprzedzających informację o wznowieniu rosyjskiej ofensywy Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy powiadomił o problemach agresora z zabezpieczeniem (zaznaczał jednak, że udało mu się zgromadzić dużą ilość amunicji) oraz uzupełnieniem strat ludzkich. We Flocie Czarnomorskiej 126. Brygada Obrony Wybrzeża (zmechanizowana) 22. Korpusu Armijnego (KA) miała utracić do 75% personelu, a 810. Brygada Piechoty Morskiej (BPM) odnotować w swoich szeregach 158 zabitych, blisko 500 rannych i 70 zaginionych. „Znacząca część” żołnierzy obu jednostek miała odmówić dalszego udziału w walkach. Ze względu na działania na Ukrainie przeniesiona miała zostać rotacja kontyngentu 68. KA Wschodniego Okręgu Wojskowego (OW) w Syrii. Rezerwiści w Centralnym OW mają być namawiani do podpisywania kontraktów krótkoterminowych (od 3 do 12 miesięcy). Wróg kontynuuje przymusową mobilizację na terenach okupowanych, rozpoczętą 1 kwietnia w zajętym Iziumie. Wśród żołnierzy przeciwnika rosnąć ma niezadowolenie z powodu braku rotacji, awaryjności wyposażenia, złej jakości paliwa i żywności.
Według amerykańskiego Departamentu Obrony do 18 kwietnia armia rosyjska zgromadziła na Ukrainie 76 batalionowych grup taktycznych (BGT), których liczba w ciągu pięciu dni miała wzrosnąć o 11. W rejonach przygranicznych mają być rozmieszczone jeszcze 22 BGT. W rejonie Mariupola ma operować „blisko tuzin” BGT, które po opanowaniu miasta mają wzmocnić wrogie działania na innych kierunkach. Agresor ma także zachowywać potencjał do przeprowadzenia morskiej operacji desantowej, jednakże Pentagon nie widzi oznak przygotowywania do niej. Z kolei według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy do 18 kwietnia wróg wprowadził na jej terytorium 87 BGT, a do operacji desantowej mają być przygotowywane 810. BPM Floty Czarnomorskiej i 155. BPM Floty Oceanu Spokojnego.
Siły rosyjskie kontynuują działania ofensywne na pograniczu obwodów charkowskiego i donieckiego, rozwijając zgrupowanie uderzeniowe na tzw. kierunku iziumskim. 18 kwietnia przeciwnik miał czterokrotnie atakować pozycje ukraińskie w m. Zawody – 15 km na zachód od Iziumu – oraz na linii Dmytriwka–Dibrowne, 15 km na północny wschód od Barwinkowe (łącznie agresor miał przeprowadzić cztery ataki). 17 kwietnia obrońcy odparli pięć wrogich ataków. Do 16 kwietnia wrogie jednostki miały rozwinąć pozycje do uderzenia na linii: Andrjiwka, Mała Komyszuwacha, Brażkiwka, Sułyhiwka, Sucha Kamjanka i wyprowadzić jeden wrogi atak na Dowheńke. Z kolei z Borowej (30 km na północny wschód od Iziumu) przeciwnik wprowadził siły do północno-wschodniej części obwodu donieckiego, w czym mieli mu pomagać lokalni kolaboranci. Trwa częściowa blokada Charkowa (siłami 6. AO Zachodniego OW oraz 11. KA Floty Bałtyckiej i 14. KA Floty Północnej), który jest nieprzerwanie i coraz intensywniej ostrzeliwany (mer miasta wezwał mieszkańców do ewakuacji). 17 kwietnia szef obwodowej administracji wojskowo-cywilnej poinformował o częściowym odzyskaniu przez armię ukraińską kontroli nad m. Kutuzywka (na wschodnich obrzeżach Charkowa) oraz leżących na wschód od Czuhujewa m. Bazaljiwka i Lebiaże. Ponadto w obwodzie charkowskim ostrzeliwana jest Łozowa (tam i w Barwinkowe odbywa się ewakuacja).
W Donbasie walki prowadzone są na całej linii styczności wojsk. 18 kwietnia obrońcy mieli odeprzeć siedem wrogich ataków. Po trzydniowym szturmie wróg przejął kontrolę nad Kreminną (na północny zachód od Siewierodoniecka), a walki mają się jeszcze toczyć na jej obrzeżach (według części źródeł żołnierze ukraińscy bronią się jeszcze w centrum Kreminnej). Ponadto w obwodzie ługańskim boje uliczne trwają w centralnych częściach Popasnej i Rubiżnego oraz m. Nowotoszkiwśke, jednostki rosyjskie miały także zacieśnić pozycje wokół Siewierodoniecka, a pozycje ukraińskie znajdują się pod ciągłym ostrzałem (poza wymienionymi również Lisiczańsk i Zołote). Atakowane miasta miały zostać zniszczone przeciętnie w 70%, a szef Ługańskiej obwodowej administracji wojskowo-cywilnej wzywa ludność rejonów, które nie zostały jeszcze zablokowane przez wroga, do niezwłocznej ewakuacji. W obwodzie donieckim trwają walki o Łyman, 15 km na północny wschód o Słowiańska. Atakowane i ostrzeliwane są pozycje ukraińskie w rejonie Gorłówki (Nju-Jork i Torećk) oraz na zachód i północ od Doniecka (Marjinka i Wuhłedar oraz Awdijiwka i Oczeretyne), agresor ma też rozwijać natarcie na Kurachowe (15 km na zachód do Marjinki). W ataku rakietowym zniszczona została infrastruktura w Kramatorsku. Obrońcy Mariupola przebywają na terenie ostrzeliwanego i bombardowanego kombinatu Azowstal, skąd apelują o umożliwienie ewakuacji ok. 1 tys. cywilów, a także rannych i poległych. Z kolei agresor ma przeprowadzać rotację atakujących jednostek. 17 kwietnia obrońcy Donbasu mieli odeprzeć łącznie dwanaście, a 16 kwietnia dziesięć wrogich ataków.
Siły rosyjskie zintensyfikowały działania na kierunku Zaporoża. Ostrzeliwane i atakowane były pozycje ukraińskie wzdłuż całej linii styczności wojsk – od Kamjanśke nad Dnieprem, poprzez węzły drogowe Orichiw i Hulajpole (mają się tam toczyć szczególnie ciężkie walki) po graniczące z obwodem donieckim Pryjutne. Ostrzeliwane były także ostatnie pozycje ukraińskie w rejonie wołnowaskim obwodu donieckiego (pomiędzy kontrolowanymi przez wrogie wojska m. Staromłyniwka i Wełyka Nowosiłka). Wojska agresora działające z obwodu chersońskiego miały zintensyfikować ostrzał pozycji ukraińskich w obwodach mikołajowskim (na lewym brzegu ujścia Bohu od m. Łymany na południe od Mikołajowa do stolicy obwodu; z artylerii rakietowej ostrzeliwany był też Oczaków) oraz na pograniczu obwodów chersońskiego i dniepropetrowskiego, głównie w rejonie Krzywego Rogu (m.in. Zełenodolśk, w którym znajduje się zaopatrująca miasto elektrociepłownia). Wciąż mają trwać walki o Ołeksandrywkę w obwodzie chersońskim przy granicy z obwodem mikołajowskim. Z rejonów graniczących z Ukrainą od północy (w tym z Białorusi) agresor ma prowadzić rozpoznanie radioelektroniczne, utrzymuje się także zagrożenie uderzeniami rakietowo-powietrznymi, ostrzałem artyleryjskim i działaniem grup dywersyjno-rozpoznawczych. Siły rosyjskie mają również kontynuować działania rozpoznawcze w rejonie Odessy, w odległości 200 km od której na Morzu Czarnym ma operować zgrupowanie wrogich okrętów.
Agresor kontynuuje ataki rakietowe na cele na całej Ukrainie, w pierwszej kolejności na węzły kolejowe i magazyny uzbrojenia. 18 kwietnia do szczególnie niszczącego ataku miało dojść we Lwowie, gdzie celem były oba typy obiektów. Po raz kolejny w ostatnich tygodniach infrastruktura kolejowa zaatakowana została w obwodzie dniepropetrowskim (Pawłohrad i Synelnykowe). Rakiety uderzyły także w rejonie Wasylkowa w obwodzie kijowskim. 17 kwietnia celem ataków były m.in. Browary, a 16 kwietnia Mikołajów i okolice Połtawy.
Prezydent Zełenski stwierdził, że w przypadku zdławienia przez wojska rosyjskie oporu w Mariupolu położy kres wszelkim negocjacjom z Moskwą. Sytuacja w mieście jest niezwykle trudna, agresor odmawia ewakuacji rannych oraz kobiet i dzieci, nie dopuszcza również transportów żywności, wody czy leków. Według Zełenskiego Moskwa będzie podejmować próby oderwania obwodu chersońskiego i zaporoskiego, utworzenia na ich obszarze tzw. republik ludowych, podporządkowanych administracji rosyjskiej i wprowadzenia ich do strefy rublowej. Wezwał też Zachód do objęcia sankcjami całego rosyjskiego systemu bankowego i finansowego.
Tuż przed rozpoczęciem ofensywy rosyjskiej na wschodzie Ukrainy przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin oświadczył, że prezydent Zełenski powinien wycofać wojska ze wschodu, a także zgodzić się na „denazyfikację” i „demilitaryzację” wraz z odrzuceniem współpracy z NATO oraz uznaniem Krymu jako części Rosji.
Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow stwierdził, że wśród wyższej kadry dowódczej sił rosyjskich nie ma zgodności co do sposobu prowadzenia operacji wojskowej. Wśród dowódców narastają obawy, że w przypadku kolejnych niepowodzeń na polu walki, spotkają ich represje. Ukraiński wywiad dysponuje danymi, że Rosjanom kończą się zapasy precyzyjnego uzbrojenia rakietowego, a ze względu na sankcje nałożone na Rosję ich produkcja jest utrudniona. Wśród rosyjskich wojskowych ma rosnąć liczba odmów podpisania kontraktu na udział w „operacji specjalnej”. Ukraiński wywiad zdobył informacje świadczące, że wśród żołnierzy w 150. Dywizji Piechoty Zmechanizowanej 8. Armii Południowego Okręgu Wojskowego FR liczba odmów sięgnęła 60–70% ogólnej składu kadrowego. Żołnierze, którzy odmówili wyjazdu na Ukrainę, są poddawani presji ze strony pionu polityczno-wychowawczego i oficerów kontrwywiadu wojskowego FSB. Specyficzną metodą perswazji jest oferta gratyfikacji w wysokości 3 mln rubli w przypadku odniesienia obrażeń na polu walki. W przypadku wielokrotnej odmowy do akt osobowych wpisuje się adnotację „odmówił udziału w specjalnej operacji wojskowej na terytorium Ukrainy oraz Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych” oraz grozi się, że odmowa wpłynie negatywnie na los rodziny żołnierza.
W obwodzie charkowskim najeźdźcy rosyjscy we współpracy z lokalnymi kolaborantami zorganizowali deportację ponad 50 mieszkańców miasta Izium. Ludzie odmawiali dobrowolnego wyjazdu do Rosji, nie wierzyli bowiem rozpowszechnianym informacjom o kapitulacji Charkowa i Kijowa i dopiero pod przymusem opuścili miasto. W okupowanym Mariupolu okupanci wprowadzili nakaz posiadania specjalnych przepustek umożliwiających poruszanie się po zniszczonym mieście. Bez odpowiedniego dokumentu nie będzie można nie tylko przemieszczać się między dzielnicami, lecz także pozostawać na ulicy. Wprowadzenie nowej procedury ułatwia okupantowi stworzenie spisu osób pozostających w Mariupolu, których może zostać użyty do sporządzenia list mieszkańców mających podlegać przymusowej deportacji do Rosji. Według informacji przekazanych przez władze ukraińskie pomoc humanitarna, szeroko reklamowana przez okupantów, ogranicza się do wydawania bochenka chleba i butelki wody dziennie. Najeźdźcy nie wpuszczają do miasta żadnej ukraińskiej i międzynarodowej pomocy humanitarnej.
Według ukraińskiego Centrum Zwalczania Dezinformacji samozwańcze władze okupacyjne Krymu utworzyły „obozy reedukacyjne”. Wywiezieni nauczyciele z obwodów chersońskiego, charkowskiego i zaporoskiego zostaną przymusowo przeszkoleni w rosyjskich standardach edukacyjnych. Politykę przymusowej rusyfikacji mają być objęte również ukraińskie dzieci i młodzież, którzy będą uczęszczać na kursy rosyjskiego. Rosjanie na terenach okupowanych planują wznowić działalność placówek edukacyjnych i usunąć z programu nauczanie języka ukraińskiego, literatury ukraińskiej i historii Ukrainy. Władze w Kijowie ostrzegają, że udział w realizacji rosyjskiego „planu edukacyjnego” będzie uznane za akt kolaboracji.
16 kwietnia korytarzami humanitarnymi ze stref działań wojennych ewakuowano 1449 osób. 1381 osób przyjechało własnym transportem z Mariupola i Berdiańska do Zaporoża, w tym: 170 osób z Mariupola. 1211 osób to mieszkańcy miast obwodu zaporoskiego. Pomimo ciągłego ostrzału 68 osób zostało ewakuowanych z miast Siewierodonieck, Rubiżne i Kreminna w obwodzie ługańskim. Z powodu zmasowanego ostrzału ewakuacja ludzi z Lisiczańska została uniemożliwiona. Od 17 kwietnia nie działają korytarze humanitarne, siły rosyjskie nie wyrażają zgody na ich otwarcie. Istnieje stałe zagrożenie ostrzałem tras ewakuacyjnych. Rosjanie odmawiają udostępnienia korytarzy dla wyjścia ludności cywilnej Mariupola.
18 kwietnia rosyjski resort obrony poinformował, że od 24 lutego do Rosji wywieziono ponad 863 tys. mieszkańców Ukrainy i tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych. Rosyjscy wojskowi twierdzą, że w bazie danych osób, które chcą wyjechać do Rosji, znajduje się rzekomo 2,75 mln osób z 2128 miejscowości na Ukrainie. Liczba ta jest wysoce nieprawdopodobna jeśli chodzi o dobrowolność wyrażenia zgody na deportację. Jej podanie do publicznej wiadomości może oznaczać, że agresor zamierza kontynuować przymusowe wywózki do Rosji i realizować plan wyludniania okupowanych miejscowości.
Minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow ocenił, że 20–30% obiektów infrastruktury na terenie kraju zostało uszkodzonych lub zniszczonych, w tym ponad 300 mostów drogowych, 8 tys. km dróg oraz dziesiątki mostów kolejowych. Kubrakow ocenił koszt odbudowy na 100 mld dolarów. Według ministerstwa energetyki bez dostępu do prądu pozostaje 813 miejscowości i 676 tys. osób, a bez gazu 258 tys. odbiorców. Ołeh Ustenko, doradca prezydenta Zełenskiego ds. ekonomicznych poinformował, że Ukraina zwróciła się do państw grupy G7 o wsparcie dla budżetu w wysokości 50 mld dolarów (wcześniej władze sugerowały potrzeby dla budżetu na poziomie 5–7 mld dolarów miesięcznie). Zełenski przeprowadził rozmowę telefoniczną z dyrektorką Międzynarodowego Funduszu Walutowego Kristaliną Georgiewą na temat wsparcia finansowego oraz planów odbudowy kraju po zakończeniu wojny.
Biuro Prezydenta poinformowało, że Ukraina wypełniła kwestionariusz, jaki Zełenski otrzymał 8 kwietnia od przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Dokument ma być podstawą oceny przez Komisję Europejską gotowości Kijowa dla otrzymania statusu państwa kandydującego do UE. Von der Leyen w wywiadzie stwierdziła, że Ukraina ma podstawy do wygrania wojny z Rosją, podkreśliła też konieczność poniesienia odpowiedzialności winnych w popełnianiu zbrodni wojennych na terenach okupowanych, w tym Putina.
Kontynuowany jest proces „derusyfikacji” przestrzeni publicznej w ukraińskich miastach. Rada miasta Lwowa zainicjowała proces zmiany nazw 30 ulic związanych z Rosją lub Rosjanami. Powołano grupę roboczą, która pierwsze propozycje ma przedstawić w maju. W Charkowie zdemontowano pomnik marszałka ZSRS Gieorgija Żukowa. Z kolei okupanci „rusyfikują” zajęte terytoria – w okupowanym Heniczewsku przywrócono pomnik Lenina.
Według informacji Straży Granicznej RP od początku wojny z Ukrainy do Polski wyjechało 2,84 mln osób, a 18 kwietnia – 20 tys. (wzrost o 16% względem dnia poprzedniego). Tego samego dnia w przeciwnym kierunku odprawiono 14,4 tys. podróżnych. Z kolei z Polski na Ukrainę od 24 lutego wyjechało 738 tys. ludzi. Według ukraińskiej Państwowej Służby Granicznej 17 kwietnia więcej osób przybyło na Ukrainę (29 tys.), niż ją opuściło (28 tys.). Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę wróciło ponad 1 mln ludzi.
Autorzy: Andrzej Wilk, Piotr Żochowski, Sławomir Matuszak.
Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu