26 kwietnia br. rada nadzorcza Wojskowych Zakładów Elektronicznych S.A. w Zielonce czasowe pełnienie obowiązków prezesa zarządu – dyrektora naczelnego spółki powierzyła Przemysławowi Kowalczukowi. To następstwo rezygnacji Joanny Szwajkowskiej, która prezesem WZE S.A. była od września 2020 r.
Jednocześnie rada nadzorcza Wojskowych Zakładów Elektronicznych S.A. ogłosiła konkurs na prezesa zarządu oraz członka zarządu spółki.
Według informacji zawartej na stronie internetowej Wojskowych Zakładów Elektronicznych S.A., obecnie zarząd firmy składa się tylko z pełniącego obowiązki prezesa Przemysława Kowalczuka, który jednocześnie jest członkiem rady nadzorczej spółki.
Przemysław Kowalczuk już w przeszłości pełnił funkcję prezesa zarządu WZE S.A., w okresie od czerwca 2016 r. do sierpnia 2020 r., kiedy został odwołany. Wówczas spotkało się to z dużym zdziwieniem branży obronnej, ponieważ Kowalczuk uznawany był za jednego z najlepszych menadżerów spółek należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
W okresie, gdy pełnił on funkcję prezesa, Wojskowych Zakładach Elektronicznych S.A. uruchomiony został proces modernizacji spółki. WZE S.A. podpisały też szereg umów o współpracy biznesowej z zagranicznymi firmami zbrojeniowymi oraz rozpoczęły absorpcję nowych technologii. Jednym z przykładów jest utworzenie w WZE S..A. Centrum Produkcyjno-Serwisowego pocisków NSM.
Podobne z tej kategorii:
Nawet pomiędzy sobą rwą szaty.. kto sukna więcej przytuli do siebie.. szok !!! Jednak z powrotu Pana Prezesa bardzo się cieszę !!! To Profesjonalista.. i od takich powinno się z dala trzymać ręce !!! Byle teraz przyspieszyły prace w WZE !!!
Dyzma wraca i nie powiedział ostatniego słowa. "Najlepszy menagier" zbrojeniówki dobra wazelina. Sprawozdanie w 2019 r. spółki dobitnie pokazuje jaki to analfabeta zarządzania.
Zasługi "Dyzmy":
Zadłużył całą spółkę, zastawy są na gruncie i na maszynach.
W ramach PR przeżarł 30 mln zł z lokat wypracowanych przez poprzedniego prezesa Żaka giganta intelektu przy Koalczuku-politruku.
Portfel zamówień w core biznesie zerowy.
Cach Flow gruba mistyfikacja.
Przygotowanie na offset- żadne.
Zatem Panie Kowalczuk.. koniec z PR-em i do roboty.. Bo inżynier powiada straszne rzeczy.. jeśli to prawda to czas do pracy się wziąć i napełnić kasą sakwę spółki!!!
Skoro Edward Żak potrafił to Pan Panie Przemysławie też da radę.. Do roboty marsz !!!
Prawy i Sprawiedliwy to jest chyba na etacie w WZE od poniedziałku. Tłumaczę ci i objaśniam najprościej jak się da.
Pan Żak to doświadczony manager zbrojeniówki Kowalczuk to zwykły Misiewicz.
Pan Żak potrafił w trudnych latach wypracować 30 mln zł rezerwy Kowalczuk misiewicz w latach prosperity roztrwonił te 30 mln zł i jeszcze dołożył kolejne 20 mln zł długu w postaci kredytu zastawionego na CAŁYM majątku spółki.
Pan Żak utrzymywał dobre relacje z klientem czyli wojskiem, Kowalczuk Misiewicz zlewał klienta i cięgle wykłócał się z Inspektoratem Wsparcia bo ten punktował amatorszczyzną pani Małgorzaty K. blisko związanej z misiewiczem.
Pan Żak rozsądnie gospodarował wypracowanymi środkami, Misiewicz mażąc o posadzie prezesa PGZ dawał się kiwać wszystkim: brał offset ile się da choć nic nie jest przygotowane, realizował inwestycje gdzie trudno szukać opłacalności jak te "niby centrum NSM". Misiewicz robił sobie tylko ciągle zdjęcia i wrzucał na social media żeby pokazać jak to prężnie działa.
Pan Żak zbudował kompetencje WZE w trudnych czasach, Kowalczuk- misiewicz wszystko zniszczył budując wioskę Patiomkinowską, gdzie nie kompetencje decydują a donosicielstwo i układy z misiewiczem.
Śmiać się człowiekowi chce jak czyta głupoty w komentarzach