Zaloguj
reklama Rekord
reklama Rekord

Rekordowe zyski Rheinmetall AG w 2022 roku

W ostatnich latach najbardziej obiecującym rynkiem (bez związku z wojną na Ukrainie) dla Rheinmetalla jest Australia. Na zdjęciu stoisko australijskiej filii koncernu na wystawie Land Forces 2022 w Brisbane w październiku ub.r. Fot. Rheinmetall

29 stycznia agencja Reuters zamieściła krótki materiał podsumowujący wyniki finansowe niemieckiej grupy przemysłowej Rheinmetall AG w minionym roku. Materiał został opatrzony cytatami wypowiedzi prezesa i dyrektora generalnego koncernu Armina Pappergera. Wynika z nich, że Rheinmetall zanotuje jeszcze lepsze wyniki po upływie tego roku, a wszystko dzięki wojnie na Ukrainie.

Reuters w swoim materiale przytacza dane podawane przez Pappergera, wg którego portfel zamówień Rheinmetall AG zbliżył się wraz z końcem ub.r. do poziomu 30 mld EUR, natomiast zarząd przedsiębiorstwa oczekuje, że w przyszłym roku wzrośnie do 40 mld EUR. W obydwu przypadkach byłyby to rekordowe wartości. Papperger prognozuje też, że do 2025 r. zbrojeniowa część koncernu zanotuje wzrost sprzedaży przynajmniej o 15÷20%, natomiast część cywilna w tym samym okresie będzie stanowić 20% całej wartości sprzedaży grupy. Oznacza to, że w 2025 r. wartość całej sprzedaży Rheinmetall AG sięgnie poziomu 11÷12 mld EUR. Jest to nieco więcej niż oficjalnie podawane przez grupę w listopadzie ub.r. prognozy – wówczas koncern mówił o przedziale 10÷11 mld EUR. I zarazem szacował, że wartość sprzedaży za 2022 r. wyniesie 6,5 mld EUR.

Reuters jednocześnie przypomina, że 24 stycznia, przy okazji podawania wyników finansowych za ub.r., Papperger publicznie ponaglał rząd Republiki Federalnej Niemiec, aby w końcu złożył w niemieckim przemyśle zbrojeniowym duże zamówienia w ramach obiecanych dodatkowych 100 mld EUR wydatków na Bundeswehrę (pomijając retorykę Pappergera, beneficjentami większości tych środków będą Luftwaffe i Deutsche Marine, a nie Heer, zatem nie broń wojsk lądowych, w produkcji której Rheinmetall specjalizuje się). Przy okazji Papperger przypomniał, że 2022 r. Rheinmetall wydał 700 mln EUR z własnych środków na zwiększenie mocy produkcyjnych i także w związku z tym zatrudnił 2000 nowych pracowników. Przy okazji skarżąc się, że choć Rheinmetall może w pojedynkę produkować więcej amunicji 155 mm niż „całe Stany Zjednoczone”, to dotąd nie dostał choćby jednego niemieckiego rządowego zamówienia na nią. Reuters przypomniał, że w ub.r. kurs akcji Rheinmetalla na giełdzie papierów wartościowych we Frankfurcie nad Menem zanotował wzrost o 170% (podczas gdy indeks europejskich spółek sektora zbrojeniowego i aeronautycznego o 22%), przy czym kurs akcji koncernu wystrzelił po 24 lutego ub.r.

Mimo narzekań Pappergera na brak zamówień rządowych (być może uzasadnionych w przypadku amunicji artyleryjskiej – do tej pory europejscy członkowie NATO wysyłali na Ukrainę zapasy 155 mm pocisków własnych sił zbrojnych i to każdych, jakie mieli na składzie, o czym świadczą niewypały, czasami dość rzadkich typów pocisków, znajdowane na Donbasie), najwyraźniej Rheinmetall ma zlecone dość duże prace związane z remontem i przywróceniem do sprawności starych zachodnich czołgów. Pewna wskazówką może być publikacja gospodarczego dziennika „Handelsblatt”, wg której cały niemiecki przemysł zbrojeniowy (z nazwy wymienione są spółki Rheinmetall AG, FFG GmbH i KMW GmbH & Co. KG, ale głównym bohaterem artykułu jest ta pierwsza) może w czasie do 20 miesięcy dostarczyć na Ukrainę ponad 100 czołgów typów Leopard 1 i 2 oraz… Challenger 1. Przy czym nie jest pewne, czy coś dziennikarzom „Handelsblatt” nie pomyliło się. Gdyż piszą o możliwości odkupieniu kilkudziesięciu Challengerów 1 od Omanu (celem ich wyremontowania i jakiejś modernizacji przez Rheinmetall). Tyle tylko, ze Oman nigdy nie miał Challengerów 1. Ma za to Challengery 2 (jedyny przypadek ich eksportu) i to raptem 38 sztuk (pasuje określenie kilkadziesiąt). Na dodatek Rheinmetall ma doświadczenie w modernizacji wozów tego typu, gdyż realizuje takową na brytyjskie zlecenie (tzw. Challenger 3). W przypadku czołgów Challenger 1, to po ich wycofaniu z British Army (ostatnie w 2001 r.), Wielka Brytania odsprzedała 402 z nich (niemal wszystkie wówczas posiadane) Jordanii, gdzie oficjalnie do końca ub.r. Challenger 1 był w służbie liniowej pod nazwą Al-Husajn. Obecnie jest w rezerwie sprzętowej, choć nie wiadomo, ile z 400 dostarczonych dotrwało do 2023 r. jako sprawne i kompletne wozy. Czyli teoretycznie te czołgi mogą być dostępne na rynku wtórnym. Nie wiadomo, czy niemieckim dziennikarzom pomyliły się typy Challengerów czy (wymieniony) Oman z Jordanią.

Teldat
Teldat

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
usertagcalendar-fullcrosslisthighlightindent-increasesort-amount-asc