Zaloguj
reklama Rekord
reklama Rekord

Przemysł obronny Serbii ‒ oferta eksportowa cz. I [ANALIZA]

Rodzina Lazar to przykład ewolucyjnego doskonalenia pojazdu ‒ od prostego wozu klasy pośredniej między MRAP i kołowym transporterem opancerzonym (Lazar 1, na zdj.) do rasowego wozu bojowego. Fot. Miroslav Gyűrösi

Przemysł obronny Serbii ma stabilną pozycję na światowych rynkach. Chociaż Republika Serbska jest niewielkim państwem, jej firmy zbrojeniowe odnoszą często sukcesy komercyjne, przekładające się na umowy warte setki milionów dolarów.

Republika Serbska dysponuje niewielkimi siłami zbrojnymi (choć w skali regionu należy uznać je za liczące się) i stosunkowo słabą gospodarką, co uniemożliwia samodzielne utrzymywanie przemysłu zbrojeniowego bez kontraktów eksportowych. Władze w Belgradzie doskonale to rozumieją, co skutkuje mocnym wsparciem, również politycznym, dla przemysłu obronnego w kontaktach z potencjalnymi kontrahentami i późniejszych negocjacjach. Dzięki temu serbski przemysł obronny, na który składa się obecnie ok. 200 podmiotów, może zatrudniać nawet 20 tysięcy osób, przy czym największym przedsiębiorstwem jest państwowy Jugoimport SDPR. Odpowiedzialna polityka serbskich władz (choć nie zawsze związana z w pełni akceptowalnymi praktykami handlowymi), przejawiająca się m.in. w postaci stosunkowo częstych spotkań polityków serbskiego resortu obrony z ich odpowiednikami reprezentującymi potencjalnych nabywców, doprowadziła do stosunkowo szybkiego, stałego wzrostu wartości eksportu uzbrojenia. Według danych zebranych przez Instytut Polityki Międzynarodowej i Ekonomii w Belgradzie, w 2005 r. wartość eksportu uzbrojenia nie przekraczała 50 mln USD, rosnąc na przestrzeni dziesięciolecia (z niewielkim spadkiem w okresie kryzysu z przełomu dekad) do ponad 300 mln USD. W 2018 r. jego wartość sięgnęła już niemal 900 mln USD, co było wartością rekordową ‒ w kolejnym roku było to już tylko nieco ponad 409 mln USD. Tym niemniej, jest to kwota wciąż znacząca, zważywszy na to, że w tym samym 2019 r. budżet obronny Serbii sięgał 1,14 mld USD.

Kołowe pojazdy opancerzone to jedna ze specjalności serbskiej zbrojeniówki. Fot. Jugoimport SDPR

Największymi odbiorcami serbskiego uzbrojenia i wyposażenia są: Zjednoczone Emiraty Arabskie, Królestwo Arabii Saudyjskiej, Cypr i Stany Zjednoczone Ameryki ‒ szczególnie ten ostatni przykład jest ciekawy, o czym dalej. Ponadto Serbia eksportuje swe wyroby m.in. do: Bułgarii, Niemiec, Rumunii, Bangladeszu, a od niedawna mówi się o serbsko-greckiej współpracy wojskowej, skutkującej m.in. zakupem 122 mm rakiet G2000 do polowych wyrzutni rakietowych RM-70. Aby zachować stosunkowo silną ‒ jak na bądź co bądź niewielkie państwo, choć czerpiące z tradycji i resztek potencjału dawnej Jugosławii ‒ pozycję na rynku, wymagane jest dysponowanie w portfolio odpowiednio atrakcyjnych wyrobów. Poniżej przedstawię subiektywny wybór najciekawszych wyrobów współczesnej serbskiej zbrojeniówki.

Lazar 2 to udoskonalony w stosunku do poprzednika wariant, właściwie zupełnie nowy wóz. Według niektórych źródeł nabył go Pakistan. Fot. Miroslav Gyűrösi

Trzech Łazarzy

Jednym z symboli serbskiej zbrojeniówki jest kołowy transporter Lazar, który kilka lat temu doczekał się trzeciej wersji. Lazar 1, 2 i 3 to kołowe transportery opancerzone, noszące nazwę na cześć księcia Serbii Lazara Hrebeljanovića, twórcy potęgi średniowiecznego państwa serbskiego (wprawdzie potęgi efemerycznej), który poległ w bitwie z Turkami na Kosowym Polu w 1389 r. Pierwsza wersja Lazara nie zdobyła specjalnej popularności. Została zamówiona przez Irak w 2009 r., jednak zamówienie anulowano. Ponadto niewielkie ilości tych wozów używa serbska żandarmeria. Pojazd ten nie przypomina klasycznych kołowych transporterów opancerzonych, a raczej ciężki pojazd minoodporny klasy MRAP. Powstał w oparciu o podzespoły jugosłowiańskiej ciężarówki TAM-150. Teoretycznie jest nieźle opancerzony (pancerz przedni miał odpowiadać poziomowi 3 wg STANAG 4569A, pozostałych obszarów poziomowi 2, zaś dopancerzyć je można do poziomów odpowiednio 5 i 4; odporność na wybuchy min zwiększa dno w kształcie spłaszczonej litery „V”), ale skuteczność opancerzenia zdecydowanie ograniczają duże żaluzje chłodnicy umieszczone w przedniej płycie pancerza oraz bardzo duża powierzchnia szyb, zapewniających doskonałą widoczność, lecz osłabiających integralność osłony pancernej. W burtach wozu umieszczono niewielkie okienka, umożliwiające obserwację pola ostrzału desantu ‒ pojazd wyposażono bowiem w otwory strzelnicze dla przewożonych żołnierzy. Lazar 2 zdecydowanie bardziej przypomina klasyczny kołowy transporter opancerzony, choć po poprzedniku odziedziczył stosunkowo bogate oszklenie przedziału załogowego, w tym także na burtach. Przekonstruowano jednak przedział napędowy, dzięki czemu możliwe stało się usunięcie z przedniej płyty pancerza żaluzji chroniących chłodnicę ‒ wlot powietrza znalazł się na prawej burcie wozu. Podobnie likwidacji uległy przednie szyby, właściwe raczej samochodom ciężarowym, aniżeli wozom bojowym. Wóz wyposażono w klasyczne włazy w stropie (choć zachowano boczne drzwi kierowcy) i rampę do desantowania piechoty. Kierowca ma do dyspozycji zestaw pięciu kamer, zapewniających niemalże dookólne pole obserwacji. Poza trzyosobową załogą wóz przewozi dziewięciu żołnierzy desantu ‒ o jednego mniej, niż Lazar 1. Zastosowano także mocniejszy silnik, niezbędny ze względu na wzrost masy wozu ‒ prędkość na szosie sięga 100 km/h. Zachowano dobrą ochronę przeciwminową ‒ odpowiada ona poziomowi 2a pod każdym kołem i 2b pod dnem pojazdu (wg STANAG 4569B). W wariancie kołowego bojowego wozu piechoty jest uzbrojony w wieżę M91 Vidra z 30 mm armatą automatyczną M86 i 7,62 mm km sprzężonym z nią. Obydwa pojazdy mają masę do 28 ton. Według niektórych źródeł Pakistan nabyć miał partię Lazarów 2.

Lazar 3 to najnowsza i najdoskonalsza wersja „Łazarza”. Nieco prostsza odmiana Lazara 3 została sprzedana Turkmenistanowi. Fot. Miroslav Gyűrösi

Lazar 3 to jak dotąd najbardziej zaawansowana wersja wozu, zakupiona dotychczas przez Wojska Lądowe Sił Zbrojnych Republiki Serbskiej. Od poprzednika różni się możliwością zastosowania udoskonalonego opancerzenia modułowego, ograniczeniem liczebności załogi do dwóch osób (w razie zastosowania zdalnie sterowanego stanowiska strzeleckiego zamiast wieży), zwiększoną maksymalną szerokością pojazdu, zwiększoną do 110 km/h prędkością maksymalną, zwiększonym poziomem ochrony balistycznej (poziom 3) i przeciwminowej (3a i 3b) oraz wzbogaconą listą wyposażenia dodatkowego (np. po raz pierwszy pojawia się możliwość instalacji zautomatyzowanego systemu przeciwpożarowego). Wprowadzono także szereg innych drobnych zmian. Oferowany jest również wariant Lazar 3A1, uzbrojony w bezzałogową wieżę 32W01 rosyjskiej firmy CNII Buriewiestnik, uzbrojoną w 30 mm armatę automatyczną 2A42, sprzężony z nią 7,62 mm km oraz, opcjonalnie, wyrzutnią pocisków kierowanych Ataka-T. Pojazd został zakupiony w tym roku przez Turkmenistan (choć pierwotnie mówiono o starszym wariancie). Wszystkie trzy Lazary mogą występować także w wariantach specjalistycznych. Docelowo Serbia ma kupić ok. 200 pojazdów, z czego dotychczas odebrano kilkadziesiąt sztuk.

Lazar 3 na defiladzie w Turkmenistanie.

Nowa jakość w segmencie 8×8

Znacznie ciekawszą i bardziej zaawansowaną konstrukcją jest Lazanski, zaprezentowany podczas październikowej wystawy Partner 2021 w Belgradzie. Tym razem nazwa upamiętnia współczesną postać, Miroslava Lazanskiego ‒ serbskiego dziennikarza, pisarza, korespondenta wojennego, posła do Zgromadzenia Narodowego Republiki Serbii i ambasadora Serbii w Rosji, który zmarł na początku sierpnia br. Jest pojazdem zupełnie innej klasy niż Lazary, jest też zupełnie nową konstrukcją. Maksymalna masa wozu może dochodzić aż do 36 ton (bazowo 26 t), co plasuje go w klasie ciężkich kołowych transporterów opancerzonych, obok Boxera czy Ejtana.

Najnowszy kołowy transporter opancerzony w ofercie Jugoimportu ‒ Lazanski. Wydaje się być wyrobem wyłącznie na eksport, dla serbskich wojsk lądowych będzie bowiem prawdopodobnie zbyt drogi. Fot. Miroslav Gyűrösi

Masa wozu jest związana z jego odpornością ‒ bazowy poziom ochrony balistyczną odpowiada 5 wg STANAG 4569A z przodu wozu i poziomowi 3 na burtach oraz z tyłu, a można ją podnieść o jeden poziom. Ochrona przeciwminowa odpowiada poziomowi 4 wg STANAG 4569B. W celu poprawy bezpieczeństwa wozu i załogi zrezygnowano zupełnie z dużych powierzchni przeszklonych oraz z bocznych drzwi kierowcy. Duża masa wymaga odpowiednio mocnego silnika ‒ o ile Lazary napędzane były silnikami wysokoprężnymi o mocy 323-368 kW/440-500 KM, o tyle Lazanski napędzany jest przez silnik Caterpillar C13 o mocy aż 523 kW/711 KM, sprzężony ze skrzynią biegów Allison 4000SP. Układ konstrukcyjny pojazdu jest klasyczny dla wozów tej klasy. Poza trzyosobową załogą wóz zabiera do 10 żołnierzy desantu, którzy mogą opuszczać pojazd za pomocą rampy. Załoga ma do dyspozycji sześć zespołów kamer dzienno-nocnych, zapewniających możliwość prowadzenia obserwacji dookólnej (żołnierze desantu również mają podgląd do informacji z kamer).

Lazanski to typowy ciężki kołowy transporter opancerzony, odpowiednik Boxera czy Ejtana. Fot. Miroslav Gyűrösi

W skład wyposażenia dodatkowego wchodzą m.in.: system klimatyzacji i ochrony przed bronią masowego rażenia, system łączności zewnętrznej (w tym BMS) i wewnętrznej oraz układ nawigacji inercyjnej. Uzbrojenie wozu w prezentowanej konfiguracji stanowiła rosyjska wieża AU-220M Bajkał, uzbrojona w 57 mm armatę 2A91, sprzężoną z 7,62 mm km PKTM (opcjonalnie można wieżę dozbroić w ppk Ataka-T). Jest to potężny zestaw uzbrojenia, nawet na tak ciężki wóz kołowy. Wydaje się, że jest to produkt na typowo eksportowy ‒ wątpliwe bowiem, by niezamożny serbski resort obrony zdecydował się na zakup tak zaawansowanego wozu z licznymi komponentami zagranicznymi. Co innego bogate państwa arabskie czy zamożniejsze państwa afrykańskie ‒ zwłaszcza, że mimo wszystko Lazanski powinien być tańszy od zachodniej konkurencji.

M-20

W serbskiej ofercie są również nieco mniejsze pojazdy, jak np. MRAP M-20 produkcji Zastava TERVO i FAP Korporacjija a.d. Priboj. Pierwszy z podmiotów odpowiada za wykonanie bryły kadłuba i zintegrowanie go z podwoziem, drugi zaś dostarcza samo podwozie (zmodyfikowany zespół samochodu ciężarowego FAP 2228 BS/AV 6×6). To ostatnie w standardowej wersji jest jednym z typowych podwozi wykorzystywanych przez serbskie wojsko, zatem wdrożenie nowego pojazdu wykorzystującego dobrze znane podzespoły nie powinno nastręczać trudności, zaś produkcja seryjna standardowego podwozia sprawia, że cena powinna być atrakcyjna dla nabywców zagranicznych. Produkcja M-20 rozpoczęła się zresztą w tym roku, doprowadzając do zwiększenia zatrudnienia w zakładzie Zastawa TERVO o 50%.

M-20 - stosunkowo prosty, lecz najprawdopodobniej udany pojazd minoodporny. Fot. Miroslav Gyűrösi

Wymiary pojazdu nie są znane, lecz przypuszczalnie jego długość nie przekracza 6 m, szerokość 1,8 m, zaś wysokość 2,5 m. Napęd pojazdu zapewnia silnik wysokoprężny Mercedes-Benz OM 906 LA o mocy 205 kW/278 KM, współpracujący ze skrzynią biegów ZS 9 S 109 i przekładnią różnicową z blokadami dyferencjału ZS Steyr VG 1600/396. Zawieszenie jest zależne, a przednia oś jest w pełni skrętna.  M-20 może się rozpędzić przypuszczalnie do ok. 90 km/h na utwardzonej drodze. Załoga pojazdu liczy dwie-trzy osoby (zależnie od wyposażenia i uzbrojenia), zaś desant liczy 9-10 żołnierzy (jw.). Zajmują oni miejsce na podwieszonych do stropu siedziskach, które mają ograniczyć skutki eksplozji pod dnem wozu. Załoga ma do dyspozycji cztery boczne drzwi i parę tylnych oraz dwa prostokątne włazy na stropie. W przedniej części wozu na stropie zamontowano opancerzoną obrotnicę z 12,7 mm wkm NSW, możliwe jest jednak jej zastąpienie przez zdalnie sterowane stanowisko uzbrojenia. Poziomu opancerzenia producent nie podaje, lecz przypuszczalnie chroni ono przed amunicją strzelecką (raczej karabinową, niż 12,7 mm). Możliwe jest skonfigurowanie wozu w wersji specjalistycznej, np. ambulansu, pojazdu dowodzenia itd. Wydaje się, że to stosunkowo solidny, choć prosty pojazd ‒ jako taki wydaje się być wyrobem raczej eksportowym, dla państw o niezbyt zasobnym portfelu.

„Duży” Miloš...

W pewnym sensie mniejszym kuzynem M-20 jest wielozadaniowy opancerzony pojazd 4×4 BOV M16 Miloš, produkowany przez Jugoimport SDPR. Co prawda jest to wyrób serbski, ale np. układ zawieszenia zaprojektowała irlandzka firma Timoney. Pojazd ma 5,45 m długości, 2,51 m szerokości i 2,3 m wysokości. Ma masę do 14 ton, zależnie od wyposażenia. Napędzany jest silnikiem Cummins ISB o mocy 221 kW/300 KM, współpracującym z automatyczną skrzynią przekładniową Allison 3500SP. Wóz rozpędza się do 110 km/h na utwardzonej nawierzchni. Pojazd jest nieźle opancerzony ‒ osłona przodu wozu odpowiada poziomowi 3 wg STANAG 4569A, boki i tył wozu są opancerzone na poziomie 2. Odporność na miny, zapewniana przez dno w kształcie spłaszczonej litery „V”, odpowiada poziomowi 2a i 2b wg STANAG 4569B.

Próby odporności Miloša na wybuch miny.

Opancerzenie jest modułowe i szybkowymienne, co umożliwia stosowanie dodatkowego pancerza (choć producent nie podaje maksymalnego poziomu) oraz szybką wymianę uszkodzonych paneli opancerzenia. W wersji bazowej pojazd może przewozić do ośmiu osób, które mają do dyspozycji czworo drzwi i oraz rampę z tyłu wozu dla czterech osób przewożonych w tylnej części pojazdu. Uzbrojenie może stanowić zdalnie sterowane stanowisko uzbrojenia (np. M15 produkcji Jugoimportu) lub obrotnica z bronią strzelecką. Zależnie od potrzeb, pojazd można skonfigurować jako: pojazd patrolowy, wóz dowodzenia, pojazd rozpoznawczy, pojazd dla sił specjalnych itd. Obok żandarmerii i wojska (głównie 72. Brygada Operacji Specjalnych, będąca właściwie odpowiednikiem osobnego dowództwa wojsk specjalnych) Serbii pojazdów tych używa cypryjska gwardia narodowa (8 egzemplarzy).

Miloš, dość udany wielozadaniowy lekko opancerzony pojazd 4×4, trafił dotąd do uzbrojenia służb mundurowych i wojska Serbii oraz Cypru. Fot. Miroslav Gyűrösi

...i mały Miloš

Miloš to nie tylko pojazd 4×4, lecz również zupełnie inny produkt. Wojskowy Instytut Techniczny z Belgradu we współpracy z firmą Prva Petoletka Namenska opracował gąsienicowy pojazd bezzałogowy.

Również Miloš, tyle, że mały i bezzałogowy. Produkowany seryjnie, był testowany przez Siły Zbrojne ZEA. Fot. Miroslav Gyűrösi

Nie jest on duży, ma masę do ok. 700 kg (w tym 300 kg ładunku lub wyposażenia), ma 1,725 m długości, 0,77 m szerokości i 0,475 m wysokości (w wersji ze zdalnie sterowanym stanowiskiem uzbrojenia 0,95 m). Napęd elektryczny zapewnia mu prędkość do 12,5 km/h. Pojazd może pozostawać w gotowości do 8 godzin, a w ruchu do 4,5 godziny (w trudnym terenie ok. 3 h). Mimo, że jest pojazd bezzałogowy, producent przewidział symboliczne opancerzenie, odpowiadające poziomowi 1 wg STANAG 4569A. Pojazd może być kontrolowany przez jedną osobę z odległości do 3000 m. Przy wykorzystaniu BSP lub śmigłowca jako retranslatora zasięg rośnie do 10 000 m. Może występować w konfiguracji do transportu ładunku, ewakuacji rannych (a raczej rannego, bowiem mieści pojedyncze nosze) i w wersji uzbrojonej. Dotychczas nieznaną liczbę pojazdów zamówiły Siły Zbrojne Republiki Serbskiej - nie mniej, niż pięć, tyle bowiem zamówiono w 2020 r., zaś w 2021 r. podpisano nową umowę o nieznanej wielkości. Ponadto Miloš był testowany przez Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Serbski przemysł obronny ma bogatą ofertę pojazdów opancerzonych, a jej rozwój jest możliwy dzięki eksportowi. Fot. Jugoimport SDPR

Teldat
Teldat

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
usertagcalendar-fullcrosslisthighlightindent-increasesort-amount-asc