Firma Pratt & Whitney poinformowała o opracowaniu szybkiej modernizacji silników F135 napędzających samoloty Lockheed Martin F-35 Lightning II we wszystkich odmianach. Wdrażane rozwiązanie pozwoli niebawem wznowić dostawy samolotów, które zostały wstrzymane w ubiegłym roku po wypadku z udziałem maszyny F-35B (skróconego startu i pionowego lądowania). Dostawy samych silników ruszyć miały 18 lutego.

Przyczyną problemów programu JSF (Joint Strike Fighter) jest wada określana jako rezonans harmoniczny, która dotyka niewielką liczbę jednostek napędowych. Niektóre z silników F135 wpadają w wibracje, co może powodować poważne zagrożenia i doprowadzić do katastrofy jaka ta, która miała miejsce w ubiegłym roku.

Usprawnienie silników zapewnia natychmiastowe rozwiązanie powstałych problemów i jest już wprowadzane na linii montażowej. Dodatkowo przedstawiciele Pratt & Whitney poinformowali media, że zmiany są już również wprowadzane na maszynach dostarczonych wojsku.

Producent nie chce ujawnić, z czego wynikały problemy i jak sobie z nimi poradzono, ale cała procedura naprawcza ma nie ingerować w rdzeń silnika, a jej wdrożenie ma trwać zaledwie 30 minut. Z czasem mają zostać podjęte dodatkowe działania, ale firma nie ujawnia ich szczegółów, zaznaczając jednie, że już po pierwszym pakiecie zmian produkcja i operowanie maszyn będą mogły być kontynuowane.

Problemy z silnikami F135 pojawiły się dość niespodziewanie, gdyż flota samolotów wykorzystująca te jednostki napędowe spędziła w powietrzu już ponad 600 000 godzin. Rzecznik Pratt & Whitney podkreśla, że zidentyfikowana wada jest natury systemowej i dotyka wielu parametrów silnika i nie można jej sprowadzić do jednego wadliwego komponentu.

Jak sugerują redaktorzy Air & Space Forces Magazine pomimo czasowego wstrzymania dostaw silników, firma Lockheed Martin nie wstrzymała produkcji samolotów F-35, więc można liczyć na to, że opóźnienia w dostawach nie będą zbyt poważne.