18 czerwca na stronach Kancelarii Sejmu upubliczniono interpelację poselską, którą do Ministerstwa Obrony Narodowej skierował poseł Pawej Bejda (Klub Parlamentarny Koalicja Polska). Obejmuje ona problematykę wozów dowodzenia Rosomak WD i kontynuacji ich zakupów.
Poseł Bejda, w swojej interpelacji pisze: od kilku lat spółka Rosomak z Siemianowic Śląskich dostarcza polskiej armii kołowe transportery Rosomak w wersji wozu dowodzenia. Pojazd ten sam Pan nawet wyróżnił podczas XXVI edycji Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Pojazdy Rosomak WD trafiły już m.in. do Wielonarodowej Dywizji, a także do pododdziałów 18. Dywizji Zmechanizowanej i 18. Dywizji Zmechanizowanej. Pomimo wielokrotnie większych potrzeb w zakresie pojazdów Rosomak WD, które w istotny sposób poprawiłyby sytuację finansową zakładów Rosomak w Siemianowicach Śląskich, dalsze zamówienia na transportery nie są realizowane. Mając powyższe na uwadze, proszę o odpowiedzi na następujące pytania:
Jakie są obecnie docelowe potrzeby Sił Zbrojnych RP w zakresie pojazdów Rosomak WD?
Dlaczego pojazdy Rosomak WD nie są zamawiane w znacznie większych niż dotychczas ilościach, co w dobie pandemii wzmocniłoby zakłady Rosomak w Siemianowicach Śląskich?
Czy prawdą jest, że Pański resort planuje pozyskanie nowego wozu dowodzenia na platformie kołowej, określanego jako „narodowy”?
Opracowanie i wprowadzenie do armii Rosomaka WD trwało ponad 10 lat i kosztowało polskiego podatnika wiele milionów złotych. Dlaczego więc zamiast modyfikacji dopiero co sprawdzonego przez wojsko i wprowadzonego do armii pojazdu Rosomak WD, prowadzona jest nowa procedura pozyskania wozu dowodzenia?
Z jakich powodów, zamiast rozpoczęcia negocjacji z dotychczasowym producentem Rosomaka WD, tj. zakładami Rosomak w Siemianowicach Śląskich, realizowana jest nowa procedura na nowy wóz dowodzenia?
Czy nowy wóz dowodzenia będzie współpracował z pojazdem Rosomak WD?
Z uwagi na fakt, że prace nad Rosomakiem WD trwały wiele lat, kiedy nowe wozy dowodzenia trafią do polskiej armii i jaki to będzie miało wpływ na sytuację zakładów Rosomak w Siemianowicach Śląskich?
Przypomnijmy, obecnie w Wojsku Polskim eksploatowanych jest dziewięć wozów dowodzenia Rosomak WD. Siedem sztuk, od października 2018 roku, jest używanych w elbląskim Pułku Wsparcia Dowodzenia Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód. Dwa egzemplarze zamówiono w czasie Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach w 2019 roku - zostały one dostarczone 18. Dywizji Zmechanizowanej w lipcu 2020 roku. Z kolei w grudniu 2020 roku Inspektorat Uzbrojenia podpisał umowę na dostawę kolejnych ośmiu egzemplarzy (dostawa do końca 2022 roku).
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Od wielu lat na wszystkie sposoby eliminowano możliwość zrobienia czegoś lepszego od tego co wsadza do pojazdów ciągle jedna i ta sama firma. Jak widać konkurencyjność jest dla niej niedopuszczalna a szkoda
Szacun dla resortu że od wielu lat po raz pierwszy stwarza warunki do pozyskania najlepszych rozwiązań z zakresu pokładowej łączności i informatyki
Pan poseł chyba zapomniał napisać, że w swojej interpelacji walczy o spółkę spod Warszawy, a nie ze śląska… No cóż - widocznie ktoś w końcu zauważył, że można wymagać więcej i wydać pieniądze podatników lepiej.
takie wozy dowodzenia to nie powinny sie odrozniac od normalnych Rosomakow (nawet gdyby mialy tylko atrape wiezy). juz w czasie IIWS szybko zrezygnowano ze specjalnych malowan WD tak zeby przeciwnik nie wybijal dowodcow a co dopiero w dobie mini dronow? przydalyby sie tez zamowienia na Rosomaki XP do zastapienia czesci BWP1 (Borsuki nawet jak wejda do uzbrojenia to proces wymiany kilkuset sztuk BWP1 przy produkcji 50szt/rok to co najmniej 20 lat)