10 stycznia na stronach Kancelarii Sejmu upubliczniono poselską interpelację, której autorem jest Paweł Bejda (Klub Parlamentarny Koalicja Polska). W jej ramach resort obrony otrzymał pytania dotyczące możliwości produkcji armatohaubicy Krab w Hucie Stalowa Wola S.A.
W przesłanym do MON dokumencie czytamy, w odpowiedzi na moją interpelację poselską nr 37662 z dnia 4 grudnia 2022 r., dotyczącą jakości haubic K9, dostarczanych dla polskiej armii, przekazał Pan, że możliwości HSW są niewystarczające do produkcji haubic Krab w ilościach oczekiwanych przez Siły Zbrojne RP. Jednak byli prezesi Huty Stalowa Wola stwierdzili, że zdolności produkcyjne zakładu są bezpośrednio zależne od zawartych umów z armią. Kiedy w latach 80-tych ub.w. wojsko oczekiwało na dostawy pojazdów gąsienicowych, Huta Stalowa Wola zbudowała zdolności do rocznej produkcji nawet 300 haubic samobieżnych 2S1 Goździk i kilkuset innych wersji pojazdów na podwoziu MTLB. Innymi słowy, gdyby zamówienie na haubice Krab było większe niż w 2016 r. i w 2022 r., to zdolności produkcyjne HSW wynikające z zawartych kontraktów wynosiłyby nie jak obecnie 24 haubice Krab, ale nawet 100 haubic Krab rocznie.
Mając na uwadze, że zdolności produkcyjne HSW zależą od zamówień dla armii, proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:
Przypomnijmy, pierwsza partia 24 armatohaubic K9A1 została przekazana do 11. Mazurskiego Pułku Artylerii w Węgorzewie 12 grudnia 2022 roku. Docelowo Wojsko Polskie otrzyma 212 K9A1, zaś w przyszłości 460 dalszych K9PL. Wszystkie mają zostać polonizacji poprzez zamontowanie m.in. ZZKO Topaz oraz środków łączności standardowych dla Wojska Polskiego. W przypadku Krabów, Huta Stalowa Wola S.A. realizuje umowy na dostawy sprzętu zawarte w 2016 roku (cztery dywizjonowe moduły ogniowe Regina). W grudniu 2020 roku doszło do aneksowania umowy poprzez dostarczenie dwóch kolejnych Krabów, które miały trafić (do końca 2022 roku) do Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu. We wrześniu 2022 roku Agencja Uzbrojenia zamówiła kolejnych 48 Krabów, a 54 inne zakupiła Ukraina. Część polskich pojazdów, zostało przekazanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej, w ramach pomocy wojskowej, władzom w Kijowie. Obecnie są intensywnie wykorzystywane na froncie.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pan poseł taki mądry, bo nie jest u władzy, ale gdyby był robiliby praktycznie to samo - nie chodzi o to żeby w rok czy dwa wyprodukować pierdyliard sztuk czegoś, bo potem co, zwolnić ludzi? Widać, że żaden z nich nie ma pojęcia o biznesie albo po prostu jest to ordynarne nabijanie sobie politycznych punktów, bo się błyszczy przed gawiedzią.
no chyba trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby porównywać produkcję prostych jak cep goździków w państwie kierowanym przez juntę wojskową, która nie miała zielonego pojęcia o gospodarce, a produkcją nowoczesnych i naszpikowanych elektroniką Krabów w czasach dużego outsourcing'u i optymalizacji kosztów produkcji. KOR robią rocznie ~200 K9, my mamy podobno możliwość rozbudowy linii w obecnym systemie do 48 rocznie. przy czym trzeba stworzyć nowe linie i zakontraktować nowe dostawy dla Borsuka, który wchodzi za pół roku. patrząc realnie na całokształt zamówień, nie ma możliwości uzupełnienia sprzętu dla wojska tylko Krabami, i niestety nie da się tego zrobić fifty-fifty z K9. jest tu jeszcze dużo innych czynników takich transfer tech. z KOR i udzielany kredyt, które też na pewno miały swoje warunki. więc podnoszenie takich pytań uważam za zwykły trolling i sabotaż, bo pyta o to polityk, który ma dostęp do danych o sytuacji wojska i przemysłu wojskowego, w przeciwieństwie do szarych Kowalskich.
Do Johnny_W
1. skoro w kraju z władzą "która nie miała zielonego pojęcia o gospodarce" - można było produkować kilkaset sztuk rocznie, to teraz z tak wysoką kulturą jak u nas tym bardziej można by produkować duże ilości potrzebnego sprzętu;
2. "KOR robią rocznie ~200 K9" - produkują tyle, na ile mają zamówień - proste, jakby mieli większe zamówienia, produkowaliby więcej;
3. pisze Pan "my mamy podobno możliwość rozbudowy linii w obecnym systemie do 48 rocznie"- skąd te dane? Zresztą gdyby w 2016 roku podpisano wieloletni kontrakt na potrzebną ilość Krabów, to spokojnie moce firmy by zostały odpowiednio zwiększone, ale żadna firma nie poniesie kosztów budowy linii produkcyjnych, gdy tak naprawdę nie wie, czy będą zamówienia. Nasze rządy nie raz obiecywały duże zamówienia, a później się z tego wycofywały.
4. "dla Borsuka, który wchodzi za pół roku." - skąd taka informacja, na razie Borsuk nie zakończył testów, a Pan już chce produkować go seryjnie;
5. Od wielu lat obecna władza wszędzie piszczy, że od dawna ostrzegali przed Rosją. Skoro byli tacy przewidujący, to powinni byli, jak wspominał poseł, zamówić większa ilość Krabów w 2016 roku dzięki czemu mielibyśmy dużo więcej krajowej produkcji haubic, a do tego dzięki efektowi skali cena jednostkowa powinna być niższa od obecnej.
6. Żaden kraj, nawet najbogatszy, nie ma armii wyposażonej w sam najnowocześniejszy sprzęt. Każdy sprzęt ma swój cykl życia. Zamawia się odpowiednią ilość z produkcją rozłożoną, na wiele lat co zapewnia z jednej strony ciągłe dostawy sprzętu, z drugiej utrzymanie wysokokwalifikowanej kadry.
7. "więc podnoszenie takich pytań uważam za zwykły trolling i sabotaż" - rzeczywiście prowadzi Pan niezły trolling...
@ Qasi. Sam jestem ciekawy odpowiedzi na postawione pytania. Jeżeli HSW byłaby w stanie wyprodukować w 2023 roku powiedzmy 250 Krabów, zakup K9 należałoby rozpatrywać jak przestępstwo gospodarcze, podobnie jak zniszczenie przez sojusz SLD, PO, PSL polskiej zbrojeniówki i sprowadzenie polskiej armii do poziomu republiki bananowej.
Najpierw przez 20 lat ciągają się z Krabem, za co winne są zrówno władze, jak i przemysł (patrz nieudane podwozia z Bumaru). A jak już Krab wyszedł na prostą, to zaczęli zamawiać K9. Uwagi: 1. przecież Krab jest na podwoziu K9, dla przyspieszenia produkcji w Polsce, można by tylko część tych podwozi importować, i w ten sposób przyspieszyć produkcję w Polsce. 2. Nie ma co tak panikować, że nagle musimy kupić ponad pół tysiąca dział. Bo jak dzisiaj ich nie ma w linii, to w praktyce i tak do służby wejdą za kilka lat. A wtedy będzie już dawno po wojnie na Ukrainie. 3. Poza tym MON i jego szef zachowują się jak dziecko w sklepie z zabawkami. Te działa, ten tysiąc czołgów, 96 Apache, samoloty, etc. to nie z budżetu wojska tylko na kredyt. A kto to będzie spłacał?! A czy ktoś policzył ile będzie kosztowało utrzymanie tego. To będą grube miliardy.
@Jar pomysł nim coś napiszesz. Zamówienie podwozi, ich komasacja przed transportem, sam transport, logistyka i przewóz do HSW i w końcu powolny proces produkcji gotowych haubic. w ten sposób wydłużasz proces X2. jedyne sensowne rozwiązanie, które byłoby w stanie pokryć polskie zapotrzebowanie, to wybudowanie i wyposażenie w potrzebne urządzenia kolejnej HSW, a to zadanie na kilka lat.Pizniej byłoby z górki, pod warunkiem, że w nowowybudownej zbrojowni byłyby zamówienia z zewnątrz, bo w przeciwnym wypadku koszt całego projektu byłby astronomiczny. Z pozoru to jest proste, "wybudujmy i produkujemy", tylko co dalej? Popatrz na Niemcy. mają wszystko. Mają fabryki , doświadczoną kadrę, mają fundusze, a kupili F-35 w Ameryce....
@Esteban 12 stycznia 2023 o 06:26
bo europejski myśliwiec nie jest zintegrowany z bombami składowanymi na terytorium Niemiec w ramach Nuclear Sharing.
@MR.Q wcale nie miałem na myśli EF, a o niezrealizowanym już bodaj od dwóch dekad jego następcy. Ktoś w Niemczech wreszcie poszedł po rozum do głowy, że kup iż cbgotowca będzie nie dość, że szybciej, to jeszcze taniej.
Johnny_W Trzeba nie mieć pojęcia o technice i ekonomii, by wypisywać takie bzdury. Moce produkcyjne nie zależą od tego jak skomplikowany jest produkt, a jedynie od nakładów przeznaczonych na linie produkcyjne. Dobrym przykładem jest porównanie linii produkcyjnej F35 i SU57. Czy uważasz że F35 jest mało skomplikowanym urządzeniem , produkowanym w kraju rządzonym przez juntę?
Nie ma możliwości żeby skokowo zwiększyć produkcję. Na świecie w tej chwili jest ogromne zapotrzebowanie na broń, a Amerykanie nie potrafią realnie zwiększyć jej produkcji (choć są największym producentem broni na świecie). Nie potrafią tego Niemcy, Francuzi i wszyscy inni duzi producenci. Współczesna broń jest bardzo skomplikowana i niebotycznie droga. Jeśli ktoś produkował 20 sztuk rocznie, to nie będzie w przyszłym roku produkował 100 sztuk. Nikt też nie ma jej w magazynie, bo nikogo nie stać na zamrażanie miliardów. Jest cała kolejka po F-35, a nie ma szans na jakieś przyspieszenie. To samo dotyczy Abramsów, Himarsów, itd. Jedyne na co można liczyć, to że producent przesunie nas bliżej początku kolejki. Skąd przekonanie że Koreańczycy mają jakieś magiczne moce w tym względzie? Pamiętajmy że mają również inne, nie polskie zobowiązania. 24 K9 które dostaliśmy miało być prawdopodobnie dla wojska Koreańskiego. Prasa koreańska rozpisywała się o napięciach między wojskiem a koncernem Hanwha w sprawie opóźnień.
Całą sprawę z K9 i Krabem trzeba widzieć w kontekście walki rynkowej o pozycje na bardzo lukratywnym rynku. Walki z udziałem lobbingu koreańskiego. Krab w wyniku wojny na Ukrainie zdobył markę i stał się istotnym konkurentem dla K9.