15 lipca br. IBCS przeszedł swój najważniejszy dotąd poligonowy sprawdzian, przybliżający ten system do produkcji seryjnej i dostaw do liniowych jednostek przeciwlotniczych US Army. Dowiedziono zdolność IBCS do wykorzystania danych o celach, przesyłanych z różnych źródeł wykrywania w warunkach przeciwdziałania radioelektronicznego. Zarazem było to wydarzenie istotne dla polskich programów Wisła i Narew.
Przedstawialiśmy już przebieg lipcowego strzelania systemu obrony powietrznej Integrated Air and Missile Defense (IAMD) Battle Command System (IBCS), rozwijanego dla US Army. Zatem teraz tylko podkreślmy najważniejsze akcenty tego testu i jego znaczenia dla P. Przede wszystkim była to próba praktycznego przetestowania tzw. Joint Track Management Capability (JTMC), czyli zdolności współdziałania dwóch różnych sieciocentrycznych systemów C2 obrony powietrznej – IBCS (używanego przez US Army) i Cooperative Engagement Capability (CEC, używanego przez US Navy i US Marine Corps). To właśnie w ramach CEC działała użyta stacja radiolokacyjna Northrop Grumman AN/TPS-80 Ground/Air Task-Oriented Radar (G/ATOR). Natomiast stacjami AN/MPQ-64 Sentinel i AN/MPQ-65 systemu Patriot kierował IBCS. Do testu zaangażowano też dwa samoloty F-35A, aby przebadać działanie oprogramowania Open Systems Gateway (OSG), działające w tzw. chmurze obliczeniowej. OSG ma umożliwić współpracę pokładowego systemu wymiany danych taktycznych Multifunction Advanced Data Link (MADL) na F-35 z systemem IBCS poprzez sieć łączności Integrated Fire Control Network (IFCN). Airborne Sensor Adaptation Kit, czyli A-Kit do MADL został tak skonstruowany, aby mogło dojść do wymiany danych o celach między awioniką F-35 a IBCS.
Northrop Grumman podkreśla, że lipcowy test był najbardziej dotąd wymagającym pod względem metodologii. I faktycznie, nowością było strącenie imitatora poddźwiękowego pocisku manewrującego, lecącego na małej lub średniej wysokości, w warunkach celowych radioelektrycznego zakłócania radarów, w celu ograniczenia możliwości systemu IAMD/IBCS. Mówimy oczywiście o ofensywnych systemach WRE do rozpoznawania, lokalizowania i zakłócania radioelektronicznych środków obserwacji przestrzeni powietrznej (stacje radarowe), jak i systemów łączności. Patrząc na to z Polskiego punktu widzenia, Federacja Rosyjska przywiązuję bardzo dużą wagę do rozpoznawania radioelektronicznego i WRE. Próbkami rosyjskich możliwości było obezwładnienie gruzińskiej łączności w 2008 r., zbudowanej na cyfrowych radiostacjach firmy Harris, czy lokalizowanie i następnie bombardowanie zbrojnych grup islamistów w Syrii, także na podstawie rozpoznania emisji ich środków łączności radiowej (również zachodniej produkcji). W przypadku obezwładniania nieprzyjacielskiego OPL, Siły Powietrzno-Kosmiczne Rosji zapewne zastosują cały wachlarz środków WRE (zakłócanie w szerokim spektrum pasm i częstotliwości z różną mocą), w tym systemy WRE osłony grupowej, jak np. system Ryczag lub grupowej i indywidualnej, np. Chibiny (obecnie używane) czy system nowej generacji Gimałai, że ograniczymy się do tych oficjalnie znanych i przeznaczonych dla lotnictwa taktycznego. Prócz użycia WRE, wykryte pozycje OPL, zwłaszcza stacje radiolokacyjne, będą atakowane lotniczymi pociskami przeciwradiolokacyjnymi i zapewne też manewrującymi.
To wszystko wskazuje, jak jest ważne, aby systemy Wisła i Narew były mobilnymi systemami o otwartej, rozproszonej architekturze z sieciocentrycznym systemem C2, zapewniającym wysoką zdolność przyłączeniową wielu różnych środków wykrywania i rażenia celów. Northrop Grumman dowodzi, że takowym systemem C2 jest IBCS o otwartej architekturze systemowej, rozproszonej poprzez zastosowanie sieci łączności IFCN o zdecentralizowanej strukturze bez podziału urządzeń ze względu na ich funkcje (sieć typu ad-hoc), jest to sieć łączności samoformująca i samonaprawiająca. Oznacza to, że węzły IFCN mają możliwość automatycznej konfiguracji i dynamicznej rekonfiguracji dla utrzymania połączeń. W ten sposób uzyskano wysoce redundantny system łączności. IFCN umożliwia rozproszenie radarów i wyrzutni rakietowych na bronionym obszarze, co przekłada się na większą jego powierzchnię, a zarazem umożliwia odsunięcie ich od stanowisk dowodzenia IBCS EOC (Engagement Operations Center). Daje to większą przeżywalność całego systemu na polu walki i podnosi bezpieczeństwo przeciwlotników będących w EOC.
Operacyjne zalety IBCS na polu walki to jedna strona medalu. Drugą jest zasygnalizowana podatność IBCS na rozbudowę. W USA wskazuje się, że architektura IBCS może służyć jako podstawa koncepcji Departamentu Obrony dotyczącej połączonego wielodomenowego systemu dowodzenia i kierowania of Joint All-Domain Command and Control (JADC2). W Polsce ekspansja IBCS byłaby prowadzona siłami polskiego przemysłu przy wsparciu Northrop Grummana. Z punktu widzenia współpracy przemysłowej rozbudowa IBCS o kolejne środki wykrywania i rażenia (pociski rakietowe inne niż PAC-2, PAC-3 oraz PAC-3 MSE) jest możliwa dzięki transferowi technologii produkcji bloków elektroniki (interfejsów), tzw. A-Kits, które są montowane po stronie nowego radaru czy nowej wyrzutni i są kompatybilne z zestawami B-Kits, w które są wyposażone węzły łączności IFCN. W ten sposób w przypadku systemów Wisła i Narew będzie można podłączyć polskie stacje radiolokacyjne P-18PL, ZDPSR Bystra i RWKO Sajna oraz pasywny system lokalizacji SPL (PET/PCL) produkcji PIT-Radwar S.A., czy wyrzutnię pocisków wybranych w programie Narew, gdy to już nastąpi.
Wyrazem tego były entuzjastyczne wypowiedzi zastępcy szefa Zarządu Planowania Użycia Sił Zbrojnych i Szkolenia Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. bryg. Cezarego Janowskiego; I zastępcy szefa Inspektoratu Uzbrojenia płk. Romualda Maksymiuka; pełnomocnika ministra obrony narodowej ds. pozyskania i wdrożenia do sił zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej systemu Wisła płk. Michała Marciniaka i szefa Zarządu Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej, zastępcy inspektora Inspektoratu Rodzajów Wojsk w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych płk. Mirosława Bodnara podczas posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej 22 lipca br. I tak Janowski powiedział m.in., że: „IBCS zapewnia takie relacje łączności i niezakłócalność systemu, że wykorzystując stacjonarne sieci łączności, światłowodowe, łączność bezprzewodową, radiową czy satelitarną, ten system będzie nie do zakłócenia” – i dalej – „[IBCS będzie] podstawą do tego, żeby mieć tzw. drzewo systemowe, czyli Database Management System, które będziemy zasilać z pozyskiwanych systemów rozpoznania o określonych parametrach, czyli sensorów, i dokupywać efektory […]”. Natomiast wg Marciniaka: „IBCS jest w stanie przyjąć i zarządzać informacjami chociażby z samolotów F-35, z systemu HIMARS czy z systemu krótkiego zasięgu [Narew]”. Maksymiuk dodał, że: „[…] integracja elementów systemu Narew z IBCS, pozwala nam na zwalczanie celów mało wartościowych, niskowartościowych rakietami o dużo niższym koszcie pozyskania, czyli rakietami systemu Narew. Pozwala też na bezpośrednią integrację wyrzutni z rakietami do zestawu Wisła, bez dodatkowych radarów, bez dodatkowych elementów systemu dowodzenie i kierowania walką”.
Biorąc to wszystko pod uwagę, pozostaje czekać na pierwsze zestawy IBCS dla Wojska Polskiego i ich certyfikację strzelaniem na poligonie White Sands Missile Range w Nowym Meksyku.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Proponuje doksztalcic sie w sprawie Gruzji i systemow Harris. Tak sie dziwnie sklada ze po opisanym konflikcie Sily Zbrojne Gruzji wielokrotnie zwiekszyly zamowienia w Harris. Dalej kupowaliby sprzet ktory mozna zaklocic ?
Klucz to: "W ten sposób ... będzie można podłączyć polskie ..." - ale nie zachować narodowej kontroli nad systemem w Polsce, tylko podłączyć do systemu kontrolowanego przez USA, także na terenie Polski. "wasalem USA my są już, nie Polską" aby sparafrazować słowa z Potopu.