9 kwietnia US Navy poinformowała, że wielozadaniowy okręt USS Freedom (LCS 1) odniósł sukces w czasie swojego rejsu operacyjnego – dwa dni wcześniej na wodach Oceanu Spokojnego przechwycono motorówkę z ładunkiem około 1500 kg kokainy.
Samo wydarzenie nie jest żadną sensacją, okręty US Navy systematycznie wspierają działania US Coast Guard oraz służb zaprzyjaźnionych państw Ameryk Środkowej i Południowej w zwalczaniu przemytu nielegalnych substancji drogą morską. Ciekawostką jest natomiast fakt, że USS Freedom (LCS 1) operuje z dala od macierzystej bazy w San Diego – zgodnie z planami trapiony przez usterki mechaniczne okręt ma zostać wycofany ze służby we wrześniu bieżącego roku. Z tego powodu został „zdegradowany” do roli jednostki szkolno-doświadczalnej.
Zgodnie z komunikatem US Navy okręt operuje poza San Diego od 11 stycznia. Oprócz etatowej załogi zaokrętowano zespół abordażowy US Coast Guard oraz personel obsługujący wielozadaniowy śmigłowiec Sikorsky MH-60S Seahawk.
Będąca prototypem wielozadaniowych okrętów typu Freedom jednostka wykonała jedną turę operacyjną na wodach azjatyckich (dziesięć miesięcy), a także jeden patrol antynarkotykowy na wodach amerykańskich. W ciągu ponad dwunastu lat służby okręt był trapiony licznymi awariami układu napędowego, a także innymi problemami technicznymi. Z tego też względu pozostał w San Diego wraz z bliźniaczym USS Fort Worth (LCS 3) i przeznaczony do wycofania w bieżącym roku. Ze względu na stosunkowo młody wiek, najprawdopodobniej zostanie zaoferowany sojusznikom w charakterze grantu programu EDA.
Obecnie poza wodami lokalnymi operują trzy okręty typu Freedom. Poza prototypem, na Oceanie Atlantyckim znajdują się USS Sioux City (LCS 11) i USS Wichita (LCS 13).
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Jak najdalej od tego wadliwego i ogromnie drogiego w utrzymaniu okrętu będącego w przyszłości oferowanym jako "prezent" od wielkiego sojusznika. Oby nigdy naszym decydentom nie zaświtała myśl aby cokolwiek z floty "za grosze przyjmować" od USA.
Stawiać na rozwój własnej produkcji stoczniowej a nie na remonty kolejnych finansowych studni bez dna jak w przypadku starych fregat OHP.
Zostanie przekazany sojusznikom oczywiście z usterkami w pakiecie:)
OHP to były stare, ale udane okręty, gdyby nasze OHP popływały max.10 lat i poszły na złom wtedy wszystko byłoby ok.
LCS to nieudane okręty, ciekawe kto będzie takim frajerem by sobie je brać na głowę.