Oba państwa, należące od 1955 r. do Układu Warszawskiego, po zakończeniu zimnej wojny wybrały odrębne ścieżki modernizacji technicznej, w tym także lotnictwa. Rumunia, w przeszłości w znacznym stopniu niezależna od ZSRS, zacieśniała współpracę z przemysłem państw zachodnich, co zaowocowało w latach 90. XX w. programem gruntownej modernizacji samolotów MiG-21 we współpracy z Izraelem. Kontrakt zawarty 15 listopada 1993 r. z izraelską firmą Elbit Systems opiewał na 300 mln USD i dotyczył modernizacji, wspólnie z lokalną firmą Aerostar SA z Bacău, 110 MiG-ów-21M/MF/UM. Projekt przewidywał opracowanie trzech wersji: myśliwsko-szturmowej LanceR A (75 sztuk), myśliwskiej LanceR C (25) i szkolno-bojowej LanceR B (10). Pierwsza maszyna, reprezentująca standard LanceR A, została oblatana 22 sierpnia 1995 r., a dostawy do jednostek rozpoczęły się już rok później. Maszyny otrzymały przede wszystkim nowe wyposażenie elektroniczne (m.in. dalmierz radiolokacyjny Elta EL/M-2001B w wersjach A i B lub stację radiolokacyjną Elta EL/M-2032 w wersji C; nowe wyposażenie kabiny pilota z jednym lub dwoma – wersja C – wielofunkcyjnymi wyświetlaczami MFD, wskaźnikiem przeziernym HUD, możliwością wykorzystania celownika nahełmowego Elbit DASH, sterownicami w układzie HOTAS, nowym komputerem misji MMRC i platformą bezwładnościową LISA 4000, systemem ostrzegania przed opromieniowaniem radarem Elisra SPS-20, całość zintegrowano wokół dwóch szyn danych standardu Mil-STD 1553B). Do dziś, ponad 20 lat po zainicjowaniu programu, w linii pozostaje około 30 LanceRów, ale czas ich wycofania zbliża się nieubłaganie, wszak maszyny te są eksploatowane od ponad 40 lat.
Bułgarzy zdecydowali się na dalszą eksploatację samolotów pochodzących od dotychczasowego dostawcy (MiG-21bis/UM, MiG-29/UB, Su-25K/UBK) nawiązując z rosyjskim przemysłem współpracę dotyczącą wsparcia ich eksploatacji i dostaw części zamiennych. Wybór obu dróg był związany z brakiem środków na zakup nowych samolotów, a realizowana przez dwie dekady polityka „krótkiej kołdry” spowodowała, że koncentrowano się na nabywaniu jedynie mniej kosztownych od maszyn bojowych śmigłowców, samolotów szkolno-treningowych czy transportowych. Przystąpienie w 2004 r. obu krajów do NATO, wynikające z tego zobowiązania i pogarszający się stan pozostających w służbie maszyn bojowych, spowodował że w drugiej dekadzie XXI w., po latach niepopartych czynami deklaracji, ich władze przystąpiły wreszcie do realizacji programów modernizacji technicznej sił powietrznych, zakładających wymianę parku wielozadaniowych naddźwiękowych samolotów bojowych.
Rumuni 11 października 2013 r. podpisali kontrakt z Portugalią dotyczący zakupu 12 samolotów F-16AM/BM (9+3) i przeszkolenia dziewięciu pilotów oraz 69 techników obsługi naziemnej, a także zapewnienia pakietu logistycznego (łącznie z dostawą silników zapasowych). Całość wyceniono na 638 mln EUR, ale zakup samych maszyn kosztował Bukareszt tylko około 120 mln EUR. Dziewięć samolotów pochodzi z nadwyżek sprzętowych Força Aérea Portuguesa, a trzy kolejne z nadwyżek USAF (przekazanych za darmo Portugalii w ramach programu EDA). Maszyny eksportugalskie należą do partii 25 używanych F-16A/B Block 15, dostarczonych ze Stanów Zjednoczonych w 1999 r. w ramach programu Peace Atlantis II, na mocy kontraktu z 1998 r. o wartości 268 mln USD. Na przełomie wieków 20 z nich przeszło w belgijskich zakładach SABCA modernizację w ramach programu MLU, co kosztowało Lizbonę kolejnych 185 mln USD.
Przed przekazaniem Rumunii wszystkie samoloty przechodzą kolejną modernizację MLU, tym razem w zakładach OGMA – Indústria Aeronáutica de Portugal.
Pierwszy z rumuńskich F-16AM został oblatany po pierwszej fazie remontu w lutym 2015 r., natomiast wiosną tego roku rozpoczęły się próby w locie pierwszych maszyn w docelowym standardzie wyposażenia, a także z naniesionym wzorem malowania. Na razie F-16, które trafią do służby w Forţele Aeriene Române noszą jeszcze portugalskie numery rejestracyjne, co ułatwia ich identyfikację. W drugiej połowie roku zostaną dostarczone do Rumunii, a ich macierzystą bazą ma być 86. Baza Lotnicza Feteşti, która obecnie przechodzi modernizację. Rozpoczęto także proces pozyskiwania wyposażenia wsparcia eksploatacji i uzbrojenia – w bieżącym roku, za pośrednictwem amerykańskiego programu FMS, Rumuni zamówili m.in. cele pozorne do układów samoobrony i 30 kierowanych pocisków rakietowych „powietrze-powietrze” AIM-120C-6 AMRAAM. W lutym bieżącego roku rząd Rumunii ogłosił, że w 2017 r. ma zostać podpisana nowa umowa, związana z pozyskaniem kolejnej partii 12 F-16. Także one mają pochodzić z nadwyżek sprzętowych sojuszników. Najprawdopodobniej będą to maszyny z zasobów US Air Force i poddane modernizacji w Portugalii. Powyższe przedsięwzięcia pozwolą na zrealizowanie pierwszego etapu programu modernizacji technicznej Forţele Aeriene Române, ogłoszonego jeszcze w 2010 r. Wówczas założono trzyetapowy proces, zakładający najpierw zakup 24 używanych F-16, a w dwóch kolejnych etapach pozyskanie fabrycznie nowych samolotów F-16C/D Block 52+ i F-35A (w obu przypadkach po 24). Te drugie miałyby zastąpić używane F-16. Czy ten ambitny program zostanie w całości zrealizowany – czas pokaże. Realia ekonomiczne Rumunii wskazują, że wszystko może zakończyć się na pierwszym etapie.
W przypadku Bułgarii na systematyczne odkładanie decyzji o kupieniu nowych samolotów bojowych także miały wpływ niedostatki budżetowe. Koncentrowano się na zakupach samolotów szkolno-treningowych (Pilatus PC-9), śmigłowców (Eurocopter AS532 Cougar, Bell 206 JetRanger), samolotów do przewozu VIP (Airbus A319, Dassauly Falcon 2000) i transportowe (Pilatus PC-12, C-27J Spartan), Co ciekawe, Spartany – ze względów finansowych – zostały dostarczone w zubożonym standardzie i są pozbawione m.in. części systemów samoobrony. Wprawdzie w 2012 r. to właśnie władze z Sofii były głównym konkurentem dla Bukaresztu w licytacji w Portugalii, ale nie było to podparte żadnym konkretnym planem. Dopiero w maju bieżącego roku parlament w Sofii zaaprobował program zakupu wielozadaniowych samolotów bojowych i przygotował plan jego finansowania. Ma to związek z zakończeniem eksploatacji samolotów MiG-21 w 2015 r., a także problemami z MiG-ami-29. W przypadku tych ostatnich wygasła bowiem umowa z zewnętrznym dostawcą usługi wsparcia logistycznego – rosyjską firmą RSK MiG. Sofia rozmawia w tej sprawie z Warszawą, a beneficjentem miałyby być przede wszystkim Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 S.A. z Bydgoszczy. Poza nielicznymi sprawnymi MiG-ami (według niektórych źródeł to tylko cztery samoloty z 15), Bułgarzy dysponują jeszcze niewielką liczbą sprawnych samolotów szturmowych Su-25K (ok. 10). Pozyskanie nowych maszyn ma nastąpić na drodze negocjacji międzyrządowych, a nie otwartego przetargu. Obecnie Ministerstwo Obrony Republiki Bułgarii rozważa trzy propozycje, wszystkie dotyczące zakupu używanych samolotów: Włoch (Eurofighter Typhoon Tranche 1), Szwecji (Saab JAS-39 Gripen) i połączona oferta amerykańsko-portugalska (Lockheed Martin F-16AM/BM). Ze względów ekonomicznych najniżej oceniana jest oferta włoska, natomiast politycznie największe szanse daje się ofercie amerykańsko-portugalskiej. Zakłada ona przekazanie przez Waszyngton używanych maszyn w ramach programu EDA i ich gruntowną modernizację w portugalskich zakładach OGMA. Obecne plany zakładają, że wybór dostawcy może nastąpić do końca bieżącego roku, kontrakt miałby objąć osiem samolotów wraz z pakietem szkoleniowo-logistycznym. Do 2022 r. zaplanowano wydanie w ramach tego programu 853 mln USD, a dostawy maszyn miałyby zostać sfinalizowane w latach 2018–2021. Biorąc pod uwagę koszty poniesione przez Rumunów, same maszyny mogą kosztować Sofię około 170 mln USD, a pozostała kwota obejmie ich remonty, modernizację i koszty dodatkowe. Kolejnych osiem samolotów miałoby zostać zakupionych po 2020 r., a to pozwolić ma na sformowanie eskadry wielozadaniowych samolotów bojowych i ostateczne wycofanie ze służby MiG-ów-29 i Su-25K. Do tego czasu wsparciem dla Военновъздушни сили mają być sojusznicy – m.in. polskie Siły Powietrzne przygotowują się do misji Air Policing, która ma wspierać Bułgarów.
Problemy sprzętowe i finansowe naszych sojuszników z Bałkanów pokazują, że Polska na tym polu faktycznie nie ma się czego wstydzić. Jak dotąd, spośród nowych członków NATO, tylko Warszawa podjęła wysiłek ekonomiczny związany z zakupem pokaźnej liczby fabrycznie nowych samolotów F-16C/D Jastrząb, które stanowią nadal bardzo skuteczny oręż. Program zastąpienia samolotów Su-22 i MiG-29, który powinien zostać przeprowadzony w trzeciej i czwartej dekadzie stulecia, będzie jeszcze poważniejszym wysiłkiem ekonomicznym, stąd musi być poprzedzony rzetelną analizą finansową i techniczną.
Łukasz Pacholski
Fotografie w artykule: Marco Casaleiro, Łukasz Pacholski.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu