W pierwszych dniach grudnia władze Ukrainy zapowiedziały rychłe wykorzystanie nowych pocisków manewrujących, opracowanych przez ukraiński przemysł obronny, do ataków na cele na terenie Federacji Rosyjskiej.
4 grudnia minister obrony Ukrainy Rustem Umerow w wywiadzie dla portalu lb.ua ujawnił, że pocisk manewrujący, czy raczej uderzeniowy bezzałogowiec, Palanyca (rodzaj chleba) wszedł już do masowej produkcji. Pierwsze bojowe użycie tej broni miało miejsce w sierpniu br., a do początku grudnia producent (formalnie nie jest nim konkretna firma, lecz grupa podmiotów państwowych i prywatnych, koordynowanych przez kijowski resort obrony, w ramach projektu tzw. Armii Dronów) miał dostarczyć ok. setkę pocisków. Palanyca to pocisk napędzany miniaturowym silnikiem turboodrzutowym (najprawdopodobniej PBS/Iwczenko-Progress AI-PBS-350 o ciągu 3,4 kN) zamontowanym w tylnej części kadłuba, startujący z wyrzutni naziemnej. Według niepotwierdzonych informacji, cechuje go zasięg do 700 km, a jego prędkość maksymalna wynosi ok. 450 km/h. Masa i typ głowicy nie są znane, ukraińskie media podkreślają jedynie, że jest „potężna” (oficjalnie „kilkadziesiąt kg”). Pocisk ma być stosunkowo tani, jego cena – wg oficjalnych deklaracji – „nie przekracza 1 mln USD” za sztukę. Sami Ukraińcy klasyfikują tę broń jako „dron-pocisk”, co może sugerować wykorzystanie elementów układu naprowadzania stosowanych w produkowanych seryjnie ukraińskich bezzałogowców uderzeniowych napędzanych silnikami spalinowymi.
Dwa dni później, w obecności prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, ukraiński przemysł zaprezentował inny pocisk manewrujący (bezzałogowiec udrzeniowy) o napędzie turboodrzutowym – Peklo (piekło). Broń również została opracowana w ramach projektu Armia Dronów. Także o nim niewiele wiadomo ‒ prędkość maksymalna ma wynosić do 700 km/h, zasięg do 700 km. Według ukraińskich mediów, jest to aparat stosunkowo niewielki i lekki (dość bliski koncepcji Anduril Barracuda), o długości ok. 2 m i podobnej rozpiętości prostych skrzydeł, co ciekawe nie składanych. Zastosowano usterzenie motylkowe. Masa głowicy przypuszczalnie nie przekracza 50 kg. Napęd zapewnia zamontowany na grzbiecie kadłuba miniaturowy silnik turboodrzutowy. Kadłub został skonstruowany w sposób niezupełnie „budżetowy”, jego sposób budowy wskazuje bowiem na wykorzystanie stosunkowo zaawansowanych rozwiązań znanych z przemysłu lotniczo-rakietowego. Pocisk wyposażono w rurkę Pitota, za naprowadzanie prawdopodobnie odpowiada układ nawigacji satelitarnej oraz niewielki system radiolokacyjny do nawigacji wg punktów orientacyjnych. Nie jest znana metoda startu pocisku, ukraińskie media spekulują, że jest on wystrzeliwany z wyrzutni naziemnej z wykorzystaniem pomocniczego układu napędowego (rakietowego boostera?). Peklo wszedł już do produkcji, a podczas prezentacji pokazano wiele jego egzemplarzy.
Pociski te posłużą do ataków na cele wojskowe na terytorium Federacji Rosyjskiej. W ramach ukraińskiego programu rakietowego (i w ogóle pocisków o dużym zasięgu) opracowywanych jest wiele pocisków, poza wspomnianymi wyżej także np. lądowa wersja pocisku przeciwokrętowego KB Łucz R-360A Neptun o wydłużonym zasięgu. Pociski są produkowane głównie dzięki zagranicznemu wsparciu finansowemu. Środki na realizację programu przekazują m.in. Litwa i Szwecja.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu