Zaloguj
reklama Rekord
reklama Rekord

Niszczyciel min Mewa wyszedł po raz pierwszy w morze

Podczas pierwszego wyjścia w morze tego okrętu, sprawdzone zostaną właściwości manewrowe jednostki oraz zachowanie się jej mechanizmów w warunkach morskich. Fot. Andrzej Nitka/Kamery Port Gdańsk

W godzinach przedpołudniowych 14 grudnia na swoje pierwsze próby morskie wyszedł niszczyciel min Mewa (603), trzecia już jednostka projektu 258 Kormoran II powstająca dla Marynarki Wojennej RP w gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding S. A. Okręt ten ma trafić do bazującego w Gdyni 13. Dywizjonu Trałowców, wchodzącego w skład 8. Flotylli Obrony Wybrzeża.

Podczas pierwszego wyjścia w morze tego okrętu, sprawdzone zostaną najprawdopodobniej właściwości manewrowe jednostki oraz zachowanie się jej mechanizmów w warunkach morskich. Testom podlegać będzie zapewne układ napędowy, systemy ogólnookrętowe i nawigacyjne oraz wybrane urządzenia pokładowe.

Budowa niszczyciel min Mewa pod numerem stoczniowym 258/3 rozpoczęto 19 czerwca 2019 roku, kiedy to odbyła się uroczystość palenia pierwszych blach przeznaczonych do jego produkcji. Położenie stępki tego okrętu nastąpiło 10 października 2019, zaś uroczystość chrztu i symbolicznego wodowania odbyła się 17 grudnia 2020 roku. Okręt ten powstaje na mocy umowy o początkowej wartości 1,186 mld PLN, podpisanej 27 grudnia 2017 r. pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia a konsorcjum składającym się ze stoczni Remontowa Shipbuilding S.A. pełniącej rolę lidera oraz gdyńskich spółek wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej - Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Centrum Techniki Morskiej S.A. (CTM) i PGZ Stoczni Wojennej.

Dotyczyła ona budowę dwóch seryjnych niszczycieli min proj. 258 oraz dostawy pakietów wsparcia logistycznego dla wszystkich okrętów tego typu, czyli również dla znajdującego się w służbie prototypowego ORP Kormoran (601). W myśl pierwotnych zapisów tego kontraktu pierwsza jednostka seryjna - Albatros miała zostać przekazana użytkownikowi w lutym 2021 r., a dostawę Mewy przewidziano na grudzień 2021 r.

Niszczyciel min Mewa od rufy, w stosunku do jednostki prototypowej wprowadzono na nim wiele modyfikacji. Fot. Andrzej Nitka/Kamery Port Gdańsk

Wprowadzone już w trakcie budowy seryjnych okrętów zmiany podniosły koszt realizacji tej umowy do ok. 1,39 mld zł. Wynikały one z zaleceń i wniosków z badań kwalifikacyjnych oraz eksploatacyjno-wojskowych prototypowego ORP Kormoran. Według informacji upublicznionych przez Inspektorat Uzbrojenia w październiku 2020 r., pierwotny kontrakt modyfikowany był trzykrotnie.

W myśl pierwszego aneksu z 27 grudnia 2018 r., wprowadzono modyfikacje dotyczące steru strumieniowego, okrętowych systemów pokładowych oraz siłowni. W ramach drugiego z 22 stycznia 2020 r., wprowadzono zmiany dotyczące okrętowych systemów pokładowych, systemów łączności i nawigacji, siłowni, obrony przeciwawaryjnej okrętu, systemu wspomagania dowodzenia (SCOT), a także okrętowych systemów obrony przeciwminowej (OPM). Trzeci aneks podpisany 14 sierpnia 2020 r. dotyczył wprowadzenia zmian w zakresie systemu obserwacji technicznej, rozbudowy okrętowego zautomatyzowanego systemu wspomagania dowodzenia o nowe funkcjonalności, doposażenie systemu OPM w sonar holowany, a także modyfikację systemu uzbrojenia artyleryjskiego poprzez pozyskanie i instalację nowego okrętowego systemu uzbrojenia OSU-35K na obu jednostkach seryjnych.

Konsekwencją wprowadzanych do projektu okrętów modyfikacji były również zmiany w harmonogramie ich dostawy. Według informacji z października 2020 r. przekazanie Albatrosa powinno nastąpić w czwartym kwartale 2021 r., natomiast Mewa miała zostać przekazana odbiorcy na początku przyszłego roku.

Aktualnie trwają zakładowe próby morskie pierwszej jednostki seryjnej – Albatros, po raz pierwszy wyszedł on w morze 8 czerwca br. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Inspektorat Uzbrojenia kilka dni temu próby zdawczo-odbiorcze tego okrętu zostały zaplanowane w I kwartał 2022 r., natomiast próby niszczyciela min Mewa zostały przesunięte o ok. trzy miesiące w odniesieniu do Albatrosa. Zgodnie z obowiązującym harmonogramem dostaw, przekazanie obu jednostek planowane jest w I połowie 2022 r.

Przechodzący właśnie próby morskie Mewa (603) będzie już czwartą jednostką przeciwminową o tej nazwie w naszej flocie. Pierwszym był jednym z czterech trałowiec redowy niemieckiego typu FM, a konkretnie dawny FM 31. W 1932 roku został przebudowany na okręt hydrograficzny i otrzymał nazwę Pomorzanin. Po wybuchu wojny z hitlerowskimi Niemcami został zbombardowany i zatopiony 14 września 1939 r. przez hitlerowskie lotnictwo w Jastarni. Drugim był jeden z sześciu zbudowanych w Polsce trałowców redowych typu Jaskółka, potocznie nazywanych „ptaszkami”. Już pierwsze dnia wojny obronnej 1939 r. został ciężko uszkodzony w pobliżu Helu przez niemieckie lotnictwo. Przeholowany do tego portu przez bliźniaczą Rybitwę został rozbrojony i zatonął podczas kolejnego nalotu 3 września 1939 r. Podniesiony przez Niemców służył w Kriegsmarine i przetrwał wojnę. Po repatriacji ponownie wszedł w skład polskiej floty początkowo, jako trałowiec a od 1949 r. dozorowiec pod nazwą D-46. Wycofany został ostatecznie w 1970 r., a złomowany dopiero w 1981 r.

Trzecia Mewa była jednym z dwunastu trałowców bazowych proj. 206F zbudowanych przez Stocznię im. Komuny Paryskiej w Gdyni. W 1987 r. na jego pokładzie podczas pielgrzymki do Polski przebywał papież Jan Paweł II. W latach 1998-1999 został on przebudowany przez Stocznię Marynarki Wojennej w Gdyni na niszczyciel min według proj. 206FM. Okręt ten czterokrotnie wchodził w skład stałych zespołów obrony przeciwminowej NATO. 30 grudnia 2019 r. po 52 latach służby w czasie, której przebył on ponad 800 tys. mil morskich i zneutralizował 131 niebezpiecznych obiektów podwodnych po raz ostatni opuszczona została na nim bandera.

Teldat
Teldat

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 comments on “Niszczyciel min Mewa wyszedł po raz pierwszy w morze”

  1. Najwyższa pora aby zakontraktować kolejne trzy jednostki seryjne tego typu, dozbroić porządnie ORP Ślązak, wyremontować i dozbroić w systemy OPL i antydronowe okręty rakietowe typu Orkan jak i pozostałe ważniejsze jednostki MW oraz zacząć projektować ich następców, których produkcję trzeba zlecić kilku polskim stoczniom dbając o własne interesy przemysłu i możliwie szeroką suwerenność w tej dziedzinie.

  2. @ AMXPL - to wszystko prawda co piszesz, tylko problemem jest zachłanny PGZ, ktory dzięki partyjnym układom ma monopol na zamówienia i jednocześnie za "wkręcenie ślubki" oczekuje milionów złotych - trwają postępowania prokuratorskie w sprawie próby wyłudzenia prawie 1,5 miliarda przez PGZ za Ratownika i mały zbiornikowiec - warte może z 500-600 mln w sumie, oba.

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
usertagcalendar-fullcrosslisthighlightindent-increasesort-amount-asc