Zaloguj
reklama Rekord
reklama Rekord

Nie ma Ratownika, może będzie pływająca stacja demagnetyzacyjna

Po niedawnym anulowaniu kontraktu na projekt i budowę okrętu do prac podwodnych i ratownictwa pk. Ratownik, Inspektorat Uzbrojenia MON proceduje program innej wąsko specjalizowanej jednostki pomocniczej dla Marynarki Wojennej RP. 12 maja ogłoszono zaproszenie do dialogu technicznego mającego na celu pozyskanie informacji o możliwości zakupu pływającej stacji demagnetyzacyjnej pk. Magneto.


Dialog ma być przeprowadzony pomiędzy majem a końcem lipca tego roku. Zgłoszenia podmiotów zainteresowanych udziałem w przedsięwzięciu mogą być składane do 22 maja. Uczestnicy spotkań otrzymają listę wymogów specjalistycznych, jakie ma spełniać Magneto, która zostanie ujęta w prośbie o informację RFI (Request For Information), adresowanej do wybranych przez IU firm. Pływająca stacja demagnetyzacyjna ma zabezpieczyć demagnetyzację i pomiary pól fizycznych sił własnych, NATO i Unii Europejskiej, jak też ma wykonywać pomiary i minimalizować pola fizyczne okrętów.

Nie jest to bynajmniej pierwsze podejście do kwestii zakupu takiej jednostki pomocniczej. Pierwsze zaproszenie do dialogów technicznych IU ogłosił 15 maja 2014 r. Wówczas w ramach Fazy Analityczno-Koncepcyjnej (FA-K) opracowano dokumentację do pozyskania okrętu (Wstępne Założenia Taktyczno-Techniczne i Studium Wykonalności, WZTT i SW), jednak dalszą procedurę wstrzymano ze względu na brak środków finansowych w Planie Modernizacji Technicznej na lata 2013-2022/2030. Projekt zamrożono do czasu przywrócenia finansowania, który najwyraźniej nadszedł.

Wąska specjalizacja
Pływająca stacja demagnetyzacyjna to wąsko specjalizowany okręt klasy niewystępującej w państwach NATO. Większość flot zachodnich wykorzystuje do tego celu instalacje stacjonarne. Sens budowy podobnych jednostek wiąże się z potrzebą działania w przypadku braku lub niedostępności instalacji brzegowych. Takie uzasadnienie powodowało, że największą liczbę okrętów tej klasy eksploatowała flota Związku Sowieckiego. Najwięcej z nich należało do projektu 130, według którego Stocznia Północna w Gdańsku zbudowała w latach 1984-1991 19 jednostek. Ostatnia z nich, nieodebrana przez Rosjan, została przebudowana według projektu 890 Małż na okręt wsparcia logistycznego ORP Kontradmirał X. Czernicki dla MW RP.

Podobna idea przyświecała Marynarce Wojennej PRL, która eksploatowała trzy pływające stacje demagnetyzacyjne projektu B208. Weszły one do służby w latach 1971-1972. Do dziś pod biało-czerwoną banderą służą dwie - SD-11 (8. Flotylla Obrony Wybrzeża w Świnoujściu) i SD-13 (3. Flotylla Okrętów). Mają obecnie ‒ odpowiednio ‒ 49 i 48 lat.

Zadaniem tych okrętów są pomiary pół magnetycznych jednostek pływających i sprowadzanie ich do minimalnego poziomu. Jest to wykonywane poprzez opasanie okrętu przewodami, przez które płynie prąd elektryczny wytwarzający pole magnetyczne, które niweluje to generowane przez jednostkę poddawaną zabiegowi. Dzięki temu zmniejszane jest ryzyko wzbudzenia zapalników min morskich min.

Marynarka Wojenna RP dysponuje też brzegowymi instalacjami o tym przeznaczeniu na Poligonie Kontrolno-Pomiarowym MW w Gdyni i stacją kontrolno-pomiarową pola magnetycznego wraz z poligonem w Świnoujściu. One też miały być zastąpione nowymi. 31 marca 2016 r. uruchomiono FA-K programu pozyskania brzegowej stacji demagnetyzacyjnej okrętów pk. Demag, zaś 18 kwietnia 2017 r. IU ogłosił zamiar przeprowadzenia dialogu technicznego w tej sprawie. Demag miał pozwolić na wprowadzenie nowej „dynamicznej” metody demagnetyzacji. 29 września 2017 r. zakończono FA-K oraz opracowywanie WZTT i SW, ale harmonogram pozyskania uzależniono od zapisów kolejnego (obecnego) PMT.

Magneto od początku był na długiej liście projektów wchodzących w skład Programu Operacyjnego „Zwalczanie zagrożeń na morzu”, zainicjowanego w 2013 r. W towarzystwie okrętów bojowych nie wyglądał jeszcze kuriozalnie, ale w obecnej sytuacji sprawa jest już bardziej osobliwa. Co prawda, IU realizuje zadanie dotyczące kolejnej próby pozyskania okrętów obrony wybrzeża Miecznik (o których dziś nawet nie wiadomo jaką klasę mają reprezentować), ale w jej szczęśliwy finał mało kto wierzy. Oznacza to, że po sześciu holownikach projektu B860 (pisaliśmy o nich obszernie w „Wojsku i Technice” 3/2020) MW RP ma szansę otrzymać kolejną jednostkę „niebojową”. Dodajmy, że w IU trwają też prace nad następną ‒ okrętem hydrograficznym Hydrograf. Czy na pewno ich najpilniej potrzebują nasze siły morskie?

Co do harmonogramu pozyskania Magneta ‒ nie jest on znany. Inspektorat Uzbrojenia realizuje poszczególne zadania zgodnie z terminami określonymi Wymaganiami Operacyjnymi i Planem Modernizacji Technicznej na lata 2021-2035, będącymi dokumentami niejawnymi.

Na fotografii - Okręt transportowo-minowy ORP Kraków opasany kablami w czasie demagnetyzacji na Poligonie Kontrolno-Pomiarowym MW w Gdyni. W głębi widać pływającą stację demagnetyzacyjną SD-13, a z lewej motorówkę M-25 należącą do poligonu.

(Tomasz Grotnik) Foto: Tomasz Grotnik
Teldat
Teldat

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
usertagcalendar-fullcrosslisthighlightindent-increasesort-amount-asc