6 października portal internetowy „Welt”, powołując się na anonimowe źródła, poinformował o zmianach w NATO, jakie niebawem zostaną ogłoszone publicznie, choć w okrojonej postaci.
Zmiany mają związek z objęciem stanowiska sekretarza generalnego NATO przez Marka Ruttego, następcę Jensa Stoltenberga i stanowić odpowiedź na zgłoszone w 2023 r. zapotrzebowanie na siły zdolne do kompleksowej obrony terytorium państw członkowskich. Zespół pod kierownictwem gen. Christophera G. Cavoli (Stany Zjednoczone) i adm. Pierre’a Vandiera (Francja) ustalił nowe Minimalne Wymagania Dotyczące Zdolności (Minimum Capability Requirements, MCR), a są one niemałe. W porównaniu z okresem przed wybuchem obecnej fazy wojny na Ukrainie, państwa członkowskie NATO powinny sformować m.in. 49 dodatkowych brygad bojowych (łącznie 131; przed 2022 r. wymagano 82 brygad). Aby nimi zarządzać i zapewnić im możliwość swobodnego prowadzenia działań, powinno powstać m.in. 14 nowych dowództw szczebla dywizji (docelowo 38) i aż 9 dowództw korpuśnych (docelowo 15). Wzmocnienia wymaga obrona przeciwlotnicza, i to wielokrotnego ‒ z obecnych 293 baterii do 1467 (wzrost niemal pięciokrotny!). Liczba eskadr śmigłowcowych miałaby wzrosnąć z 90 do 104. Oznacza to konieczność powiększenia sił zbrojnych państw NATO o łącznie kilkaset tysięcy żołnierzy. Wymagania te dotyczą wszystkich 32 członków Sojuszu Północnoatlantyckiego. Niestety, niemiecka redakcja albo nie dotarła do materiałów dotyczących sił lotniczych i morskich (nie mówiąc o wymogach dotyczących domeny kosmicznej oraz cyberprzestrzeni), albo też zdecydowała się nie ujawniać tych informacji. Wiadomo jednak, że wg obecnego szkicu planu, jeżeli można tak nazwać ów dokument, zalecane wydatki obronne państw NATO miałyby być wyższe niż 2% PKB – tymczasem nawet po rosyjskiej inwazji na Ukrainę nie wszystkie państwa członkowskie osiągnęły ten niezbyt ambitny poziom wydatków. Plan dotyczy okresu po 2031 r., lecz zalecane ma być niezwłoczne (na ile to możliwe) rozpoczęcie jego realizacji.
Decyzja ma zostać ogłoszona jako obowiązkowy cel do osiągnięcia podczas przyszłorocznego czerwcowego szczytu NATO w Hadze. Niemieccy dziennikarze nie omieszkali wspomnieć o tym, że podział owych celów zależy od względnego bogactwa i liczby ludności danego państwa członkowskiego NATO. Tym samym Niemcy miałyby odpowiadać jakoby za ok. 9,28% wszystkich zdolności NATO, co oznacza, że tylko na lądzie Bundeswehra musi sformować pięć-sześć kolejnych brygad (dla porównania, wystawienie jednej niepełnej brygady, wprawdzie mającej stacjonować poza granicami Niemiec, stanowi niemały problem), przy czym do 2031 r. Berlin zakładał sformowanie łącznie dwóch nowych brygad (w tym „litewskiej”). Niestety, dziennikarze nie ujawnili ewentualnych wymagań dotyczących innych państw członkowskich NATO, w tym Polski.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu