Jak podał 11 października izraelski portal informacyjny „Israel National News – Arutz Sheva”, izraelski minister budownictwa i mieszkalnictwa oraz minister ds. Jerozolimy i Dziedzictwa Narodowego Ze’ew Elkin zakwestionował celowość przekazania Ukrainie przez Izrael systemu przeciwrakietowego Iron Dome. Elkin stwierdził wprost, ze Iron Dome nie będzie skuteczny w zwalczaniu rosyjskich pocisków manewrujących, gdyż nie był zaprojektowany do takich zadań.
Portal „Israel National News – Arutz Sheva” nie komentuje, ani nie rozwija wypowiedzi Ze’ewa Elkina (notabene urodzonego w Charkowie), który z ramienia partii Nowa Nadzieja (hebr. Tikwa Chadasza) sprawuje urząd ministra budownictwa i mieszkalnictwa oraz ministra ds. Jerozolimy i Dziedzictwa Narodowego. Elkin niejako odniósł się w ten sposób do kierowanych przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i członków jego ekipy próśb do państw NATO oraz ich sojuszników o dostarczenie zaawansowanych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Do Izraela Zełenski zwraca się o dostawę naziemnych systemów OPL, aby bronić się przed rosyjskimi pociskami manewrującymi i przed amunicją krążącą, ataki którymi nasiliły się od ubiegłego tygodnia. Elkin ma sporo racji, mówiąc, że Kijowowi nic po Iron Dome. I że do walki z rosyjskimi pociskami manewrującymi, takimi jak 3M14 czy 9M728, potrzebuje innych systemów, które może zapewnić NATO. Choć kwestia ewentualnych dostaw izraelskich systemów OPL ma nie tylko wymiar techniczny.
Iron Dome zaprojektowano jako system przede wszystkim do zwalczania rakiet palestyńskich, odpalanych głównie przez Hamas ze Strefy Gazy (bardzo małego i przez to łatwego do monitorowania obszaru – w uproszczeniu jest to pas ziemi długi na ok. 40 km i szeroki na 6÷12 km w zależności od odcinka, czyli powierzchnia ponad 11 razy mniejsza niż Naddniestrze lub ponad dwukrotnie mniejsza niż Kijów). Same palestyńskie rakiety to konstrukcje bardzo proste, na wpół chałupnicze. Takimi są lub były najbardziej przez lata głośne medialnie rakiety serii Kassam, które choć z modelu na model coraz większe (dochodziły do 50 kg masy startowej), to są konstrukcjami wolnymi, o zasięgu do kilkunastu kilometrów, niskim apogeum trajektorii, przy których nawet 122 mm pociski rakietowe 9M22U czy 9M28F do Gradów to „ciężki kaliber”. Także najnowsze palestyńskie rakiety, choć znacznie cięższe, to konstrukcyjnie wciąż jedna i ta sama rakieta, różniąca się skalą, bez względu czy chodzi o relatywnie małe rakiety S40 o zasięgu 40 km, znacznie większe od nich A120 (120 km zasięgu), SH85/Kassam-SH (85 km), czy o rakietę Ajjasz (250 km). Na ich tle wyróżniają się pociski rakietowe M302 (o zasięgu 180 km), zarekwirowane przy próbie przerzutu do Strefy Gazy, które wg oficjalnej izraelskiej wersji, są chińskiej konstrukcji i syryjskiej produkcji. Jednak nawet M302 przy takim zasięgu, jako niekierowane, mają iluzoryczną celność.
Przy czym jedna zależność jest stała – im większa rakieta, tym mniej liczna w arsenale Hamasu. Także z tej prostej przyczyny, że w gęsto zabudowanej Strefie Gazy nie ma miejsca na wyrzutnie dużych rakiet. Celność palestyńskich rakiet wystarcza do ostrzału dużych powierzchniowo celów jak miasta. Z punktu widzenia OPL kluczowymi parametrami są odległość przechwycenia i prędkość lotu palestyńskiej rakiety (im obydwie wartości mniejsze, tym przechwycenie łatwiejsze). Do tego dochodzi paraboliczna trajektoria, ułatwiająca szybkie wyliczenie przez stanowisko dowodzenia systemu Iron Dome punktu przechwycenia. Na amatorskich nagraniach wideo, dokumentujących użycie Iron Dome widać, że część palestyńskich rakiet jest trafiana jeszcze na wznoszeniu – tak korzystnych warunków nie ma nawet na ćwiczeniach obrony przeciwlotniczej, podczas których metodologia na ogół zakłada trafienie imitatora pocisku balistycznego w środkowej fazie trajektorii lub później.
Za przykład typowego użycia Iron Dome może służyć nagranie wideo z sierpnia br., pokazujące sekwencję przechwycenia rakiet Hamasu przez baterię Iron Dome, rozmieszczoną na przedmieściach Aszkelonu (13 km od Strefy Gazy). Nagranie pokazuje, z jak małej odległości Iron Dome zwalcza swoje cele, a także jak wolne są rakiety Hamasu. Na marginesie można dodać, że Tamiry też szybkie nie są jak na pociski przeciwlotnicze. Na nagraniu widać, jak Hamas odpalił cztery rakiety, a bateria Iron Dome sekwencyjnie cztery Tamiry. Jednak pierwszy z nich zawiódł tuż po starcie i na skutek jakiejś usterki nie przechwycił swojego celu. W rezultacie jedna z palestyńskich rakiet spadła nieprzychwycona po izraelskiej stronie. Broniącej Aszkelonu baterii Iron Dome (zapewne nie jedynej tam rozmieszczonej) zabrakło już czasu, aby odpalić kolejnego Tamira w trybie „awaryjnym”. Tak mała odległość między systemem przechwytującym a przechwytywanym ma z izraelskiego punktu widzenia też wadę – w przypadku jakiejkolwiek usterki lub pudła któregokolwiek wystrzelonego Tamira, nie ma już czasu, aby przeprowadzić kolejną sekwencję strzelania.
Można porównać sobie powyższe kadry z tymi znad Ukrainy, żeby zrozumieć, że zwalczanie skrzydlatych pocisków manewrujących, zarówno poddźwiękowych lecących lotem profilowym, a już tym bardziej naddźwiękowych, wymaga innych systemów obronnych, jak słusznie zauważył Elkin. Izrael produkuje takie systemy (przykładami mogą być systemy IAI Barak 8 i Barak MX czy Rafael ADS SPYDER-SR/-ER/-MR/-LR) na eksport, ale nie ma ich w uzbrojeniu Sił Obronnych Izraela, które mają systemy Iron Dome i David’s Sling oraz nadal Patriot PAC-2. W przypadku systemów Iron Dome i David’s Sling ich rozwój i (współ)produkcję współfinansują Stany Zjednoczone, które pokrywają ⅔ kosztów zakupu każdego pocisku Tamir czy Stunner przez Izrael. Zatem to Waszyngton może zdecydować o przekazaniu takiej broni Kijowowi, a nie rząd Izraela. Skoro nie ma takiej decyzji po drugiej stronie Atlantyku, to zapewne nieprzypadkowo. Pozostaje jeszcze kwestia amunicji krążącej – jej strącanie zapewne leży w zakresie możliwości technicznych Tamirów. Tylko tutaj powraca problem natury finansowej. Pociski systemu Iron Dome (ale nie tylko – jest to uniwersalny problem rakietowych systemów tzw. C-RAM) są znacznie droższe (co najmniej kilkukrotnie) zarówno od rakiet Hamasu, jak i amunicji krążącej (np. Shahed-136). W Izraelu też to rozumieją, stąd rozwój systemu lasera bojowego Iron Beam, aby jeszcze bardziej obniżyć koszt pojedynczego „strzału”. Natomiast przeciwnik, którego stać na prowadzenie długotrwałej wojny (jak Rosję), może „zasypywać” tanią amunicją krążącą wybrane cele (w tym pozycje systemów OPL, jak to robią Jemeńczycy walczący z Arabią Saudyjską), wiedząc o niedostatkach techniczno-finansowych strony przeciwnej. Pomijając już nawet ten szczegół, że amunicję krążącą (czy Shahedy, czy Łancety) produkuje się znacznie szybciej niż pociski przeciwlotnicze.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu