Firma Dassault Aviation zainaugurowała 3 lutego w swej siedzibie w Saint-Cloud we Francji serię spotkań w ramach programu EICACS (European Initiative for Collaborative Air Combat Standardization). Jego celem jest doprowadzenie w ramach Unii Europejskiej do standaryzacji w obszarze walki powietrznej.

Fundusze na projekt zostały przyznane przez Komisję Europejską 19 grudnia 2022 roku. Dassault Aviation będzie przewodził grupie 37 firm z 11 krajów Unii Europejskiej. Wspierany przez Unię Europejską w wysokości 75 mln euro w ramach budżetu na rok 2021 z Europejskiego Funduszu Obronnego (EDF), projekt ten ma na celu zdefiniowanie przyszłych standardów interoperacyjności dla wspólnej walki powietrznej.

W zamyśle decydentów z Brukseli inicjatywa ta ma wzmocnić możliwość europejskich sił powietrznych do jeszcze efektywniejszego wypełniania stawianych przed nimi zadań. Najistotniejsze w programie jest to, że obejmować ma on nie tylko systemy załogowe, ale również bezzałogowe oraz aktualne, jak i przyszłe platformy powietrzne, oraz pakiety modernizacyjne dla nich przewidziane. Program ma potrwać trzy lata.

Wydaje się, że to kolejny mały, ale jednak krok na drodze do tworzenia armii europejskiej i scentralizowanego państwa europejskiego. Formuła ta pomija zupełnie NATO oraz państwa ściśle współpracujące z NATO i jak na razie nic nie wspomina o żadnej integracji z systemami będącymi filarami tejże organizacji, czyli głównie opracowywanymi w Stanach Zjednoczonych. Takiej integracji nie można oczywiście wykluczyć, ale na tym etapie nie jest nam ona sygnalizowana. Stosunkowo niewielkie środki jakie zostały przyznane i spory horyzont czasowy przewidziany dla programu każą przypuszczać, że jest to swoisty probierz możliwości w tym obszarze. Dopiero po jego zakończeniu będziemy wiedzieć, czy dojdzie do głębszej separacji struktur lotniczych Unii Europejskiej i NATO oraz, czy w ramach obu organizacji utrzymana będzie standaryzacja.