Ostatnie dni przyniosły kolejną odsłonę historii przekazania (lub nie) pocisków kierowanych Ground-Launched Small Diameter Bomb (GLSDB) o zasięgu ok. 150 km Siłom Zbrojnym Ukrainy. Ta amunicja, opracowana wspólnie przez Boeing Defense, Space & Security i szwedzkiego Saaba, może być odpalana z wyrzutni M270 i M142 polowego systemu rakietowego MLRS/HIMARS, które używane są od kilkunastu miesięcy przez Ukraińców.
Światową opinię publiczną rozgrzała informacja, podana przez portal „Politico”, jakoby pierwsza partia tych pocisków miała trafić na Ukrainę ze Stanów Zjednoczonych w ostatnich dniach stycznia br. (przewijała się data 31 stycznia). Przekazanie miał potwierdzić test z wykorzystaniem sześciu pocisków, potwierdzający pełną kompatybilność GLSDB z wyrzutniami M270/M142, przeprowadzony w bazie Eglin na Florydzie 16 stycznia, a konkretnie na jej poligonie w Zatoce Meksykańskiej. Wkrótce jednak rzecznik prasowy Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych Patrick S. Ryder doniesienia te zdementował i stwierdził, że choć Pentagon nadal zamierza przekazać GLSDB Ukrainie, to określenie dokładnego terminu dostarczenia nie jest obecnie możliwe.
Zamieszanie informacyjne związane z przekazaniem GLSDB przez Amerykanów Ukrainie trwa już kilkanaście miesięcy. Pierwsze informacje na ten temat podała jeszcze pod koniec listopada 2022 r. agencja „Reuters”. Według anonimowych informatorów agencji, producent pocisków Boeing Defense, Space & Security (DSS) zwrócił się do waszyngtońskiej administracji z prywatną inicjatywą przekazania tej amunicji Siłom Zbrojnym Ukrainy, deklarując, że do dostarczenia pierwszej partii będzie gotów wiosną 2023 r. Pentagon rozważa dozbrojenie Ukrainy pociskami rakietowymi GLSDB (zbiam.pl). Taka procedura umożliwiałaby dostarczenie amunicji bez konieczności uzyskania zgody na to przez Kongres.
Później, w lutym 2023 r., pojawiły się, że spekulacje, że GLSDB znalazły się pakiecie uzbrojenia i sprzętu wojskowego przeznaczonego dla SZU, zaakceptowanego przez administrację prezydenta Joe Bidena 3 lutego i mającego wartość 425 mln USD. Opublikowana informacja nie wymieniała GLSDB z nazwy, a jedynie amunicję do polowych wyrzutni rakietowych HIMARS/MLRS, ale znalazł się zapis, że „pakiet USAI [Ukraine Security Assistance Initiative] zawiera uzbrojenie pozwalające Ukrainie uzyskanie możliwości atakowania na dużych dystansach”, co media zinterpretowały jako zapowiedź przekazania wspólnej konstrukcji Boeing DSS i Saaba Ukrainie, choć dodawały, że wiąże się to z koniecznością zamówienia amunicji przez Pentagon u producenta, a więc nie ma mowy o szybkiej dostawie, bowiem proces produkcji musiałby zająć co najmniej kilka miesięcy (pojawiły się informacje o dziewięciu miesiącach) Nowy pakiet amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy (zbiam.pl).
Do sprawy wrócono w lipcu ub.r., kiedy odpowiadając na pytania dziennikarzy asystentka sekretarza obrony Laura Cooper poinformowała, że produkcja partii GLSDB jest opóźniona i do jej przekazania dojść może dopiero jesienią. Potem pojawiły się informacje o kolejnych opóźnieniach po stronie producenta, stąd do dostawy dojdzie „na przełomie jesieni i zimy 2023 r.”. W październiku ub.r. Jime Leary, starszy dyrektor ds. rozwoju biznesu w korporacji Boeing, wypowiedział się w imieniu firmy, że jest ona „na dobrej drodze do dostarczenia [pocisków GLSDB]”, a cały proces odbywa się „zgodnie z ustalonym przez rząd harmonogramem”.
W grudniu Reuters podał, że jednak będzie to początek 2024 r. Oczywiście, ani Boeing, ani Pentagon nie odnieśli się do tej sprawy oficjalnie.
Wreszcie 30 stycznia br. opublikowana została wspomniana we wstępie kolejna informacja Reutersa, na którą odpowiedział – chłodząc rozgrzane głowy –Patrick S. Ryder. Sprawa rzeczywiście zmusza do zastanowienia, bowiem czas jaki upłynął od autoryzacji przekazania GLSDB Ukrainie był zupełnie wystarczający do skompletowania partii pocisków – zapewne liczącej kilkanaście-kilkadziesiąt sztuk, a wstrzemięźliwość Waszyngtonu przed przekazaniem Ukrainie broni tzw. dalekiego zasięgu także przestała już być aktualna. Jesienią ub.r. Amerykanie dostarczyli Ukrainie kilkanaście (maks. 20) pocisków balistycznych ATACMS M39 Block 1 o zasięgu do 165 km z głowicami kasetowymi M74, także przystosowanych do odpalania z wyrzutni MLRS/HIMARS. 17 października fakt ich przekazania potwierdziła rzeczniczka amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson – tego samego dnia SZU użyły ich do ataków na lotniska w Berdiańsku i Ługańsku w okupowanej przez Rosjan części Ukrainy. Wcześniej państwa europejskie – Wielka Brytania i Francja – przekazały SZU lotnicze pociski manewrujące MBDA Storm Shadow/SCALP-NG, które są zdolne do rażenia celów znajdujących się (w zależności od profilu lotu) w odległości od 250 do nawet ponad 400 km od miejsca odpalenia.
Nie można wykluczyć, że GLSDB zostały Ukraińcom faktycznie przekazane, ale zainteresowane strony nie zamierzają tego faktu potwierdzać. Potwierdzeniem tego może stać się opublikowanie zdjęć szczątków użytych w ataku pocisków GLSDB, czy raczej bomb szybujących GBU-39/B, przez Rosjan.
Promowana także w naszym kraju amunicja Ground-Launched Small Diameter Bomb powstała w ramach realizowanego od 2014 r. przez Boeing Defense, Space & Security i Saaba programu rozwoju. Pocisk stanowi połączenie części napędowej niekierowanego pocisku M26 DPICM (Dual-Purpose Improved Conventional Munition) do wyrzutni MLRS/HIMARS z blokiem sterowania/adapterem i częścią bojową w postaci, opracowanej przez Boeinga, lotniczej bomby szybującej Small Diameter Bomb (SDB)/GBU-39/B o wagomiarze 113 kg z autonomicznym układem naprowadzania INS/GPS i głowicą odłamkowo-burzącą zdolną do penetracji ponad 900 mm zbrojonego betonu o masie 93 kg. Propozycja ta była skierowana w pierwszym rzędzie do państw, które dysponowały znaczną liczbą rakiet M26 z głowicą kasetową, które wycofały z eksploatacji tę amunicję po przystąpieniu do Konwencji o zakazie amunicji kasetowej. Pocisk miał zapewniać możliwość rażenia celów na dystansie do 150 km (45 km zasięgu rakiety M26A1/A2 ER plus do 100 km zasięgu lotu bomby) przy koszcie niższym od zakupu fabrycznie nowego pocisku kierowanego M30A1/A2 lub M31/A1/A2 GMLRS o zasięgu rzędu 85-90 km, a więc pomiędzy 170 000 a 250 000 USD. Zakładano, że koszt zakupu bomby (ok. 40 000 USD), bloku sterowania/adaptera i recertyfikacji części napędowej rakiety M26 oraz zmontowania całości – nieoficjalnie – nie powinien przekroczyć 100 000 USD (wg cen sprzed obecnej fazy wojny rosyjsko-ukraińskiej). W projekt, poza Boeing DSS i Saabem, zaangażowano także skandynawskie firmy Nammo (silnik rakietowy) oraz Nordic Shelter (pakiety startowe). Próby w locie rozpoczęto w 2015 r. na poligonie Vidsel w Szwecji. Testy kontynuowano w 2017 r. na poligonie bazy Eglin na Florydzie i w 2019 r. w Andøya w Norwegii. W ich trakcie zweryfikowano m.in. zdolność rażenia celów morskich, a także pojazdów w ruchu – w tym przypadku wykorzystano wariant bomby SDB z dodatkowym układem naprowadzania na odbite światło lasera. Zasada działania GLSDB jest następująca: część napędowa rakiety M26 DPICM wynosi bombę na wysokość ponad 12 km i w zadanej odległości od wyrzutni (od 17 km) następuje jej oddzielenie, rozłożenie powierzchni nośnych i dalej zmierza ona do zaprogramowanego celu dzięki systemowi nawigacji bezwładnościowej i satelitarnej (odbiornik o zwiększonej odporności na zakłócenia). Opcją jest półaktywne naprowadzanie laserowe w końcowej fazie ataku. Wadą jest znacznie dłuższy lot do celu w porównaniu z pociskami GMLRS, ze względu na fakt, że SDB porusza się z prędkością poddźwiękową i – w przypadku lotu na maksymalny zasięg – na dużych i średnich wysokościach (stąd też jest łatwiejszym celem dla OPL niż naddźwiękowy GMLRS zmierzający do celu po płaskiej paraboli). Aczkolwiek bombę cechuje niewielka powierzchnia odbicia radiolokacyjnego i nie musi ona zmierzać do celu po trajektorii balistycznej – może w fazie dolotu manewrować, choć skutkuje to spadkiem zasięgu. Błąd kołowy trafienia ma nie przekraczać jednego metra.
W 2021 r. GLSDB, jako gotowe rozwiązanie, został pomyślnie zaprezentowany w pełnym cyklu (włącznie z rażeniem celu) norweskim Forsvaret na poligonie w Setermoen. Pomimo zakończenia rozwoju GLSDB i gotowości do produkcji seryjnej, dotąd – być może poza partią zamówioną przez Pentagon u Boeinga dla Ukrainy – nie poinformowano o ich zamówieniu przez jakiegokolwiek odbiorcę. Poza Ukrainą, wśród państw potencjalnie zainteresowanych tą amunicją wymienia się Tajwan.
Podczas XXXI MSPO w Kielcach firma Saab zorganizowała prezentację dotyczącą pocisku GLSDB dla polskich dziennikarzy, w której podkreślono nie tylko pełną kompatybilność amunicji z wyrzutnią M142 HIMARS/Homar-A, ale także możliwość dostosowania jej do odpalania z wyrzutni systemu K239 Chunmu/Homar-K.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu