Od momentu publikacji Strategic Defence and Security Review 2010 zmieniło się wiele uwarunkowań – zakończono działania bojowe w ramach misji w Afganistanie, ale Brytyjczycy cały czas uczestniczą w międzynarodowych operacjach wymierzonych w zwalczanie islamskiego fundamentalizmu. Kryzys na Ukrainie doprowadził także do wzrostu napięcia na linii NATO–Rosja, który uwidocznił, że dywidenda pokoju w Europe wyczerpała się. Poza tym Londyn zebrał doświadczenia z poprzedniego dokumentu i „reform”, które okazały się totalnymi nieporozumieniami – to otworzyło drogę do odbudowy potencjału usuniętego w przeszłości.
Zgodnie z deklaracjami, rocznie na obronę Londyn chce przeznaczać 2% PKB, co pozwoli na wydanie 178 mld funtów na wyposażenie i uzbrojenie w ciągu najbliższej dekady. Większe środki i zmiany organizacyjne mają pozwolić na rozbudowę komponentu ekspedycyjnego, który w 2025 roku ma osiągnąć 50 000 żołnierzy (wzrost o 15 000 w stosunku do obecnych możliwości). W tej liczbie znajdą się: okrętowa grupa bojowa z lotniskowcem typu Queen Elizabeth, trzybrygadowa dywizja zmechanizowana, lotnicza grupa uderzeniowa i komponent sił specjalnych. Oczywiście, to maksymalny poziom, a siły mogą być wykorzystane cząstkowo w kilku miejscach jednocześnie, podobnie jak dzieje się to obecnie. Poza operacjami bojowymi, brytyjskie wojska mogą uczestniczyć w działaniach humanitarnych na całym świecie.
Na lądzie
Liczebność British Army ma wynosić 82 000 żołnierzy zawodowych, wspieranych przez 35 000 rezerwistów. Ci ostatni mają stanowić ważny element dwóch brygad ekspedycyjnych, gdyż ich stany osobowe mają się opierać na żołnierzach służby czynnej i rezerwistach, systematycznie poddawanych specjalistycznym szkoleniom. Dodatkowo, do 2025 roku, mają zostać sformowane dwie brygady ekspedycyjne, które będą wykorzystywać nowe, gąsienicowe pojazdy rodziny Ajax.
Zakup tych ostatnich stanowić będzie główny wysiłek modernizacyjny wojsk lądowych w najbliższych latach. Zadeklarowano zakup 589 egzemplarzy w dziewięciu wersjach: rozpoznawczo-bojowej (198), kierowania ogniem (23), rozpoznania (24), transportera opancerzonego (59), dowodzenia (112), rozpoznania inżynieryjnego (51), patrolowej (34), wsparcia technicznego (50) i ewakuacji technicznej (38). Pierwsze z nich mają trafić do jednostek w 2017 roku, a całe zamówienie ma zostać zrealizowane do 2026 roku.
Drugim ważnym programem, związanym z niemałymi inwestycjami, będzie proces wydłużenia życia czołgów Challenger 2. Jest to wynik wcześniejszych analiz dotyczących braku środków na zastąpienie ich przez nową konstrukcję. Według aktualnego harmonogramu, program modernizacji ma zostać formalnie uruchomiony w 2016 roku, jednak już obecnie Londyn rozesłał zapytania o informację do wiodących producentów broni pancernej, którzy byliby zainteresowani udziałem. Wśród podmiotów, które odpowiedziały na RFI można wymienić: Lockheed Martin UK, BAE Systems, General Dynamics UK i Krauss-Maffei Wegmann. W ramach modernizacji Brytyjczycy są skłonni do wymiany 120 mm gwintowanej armaty L30 na jej gładkolufowy odpowiednik – jest to związane z chęcią unifikacji amunicji z sojusznikami z NATO, a tym samym ograniczenia kosztów logistycznych.
W powietrzu
W przypadku Royal Air Force podjęto kilka ważnych decyzji odnośnie przyszłości już eksploatowanych typów samolotów i wskazano zakupowe priorytety. Uderzeniowym trzonem lotnictwa będą dwa typy wielozadaniowych samolotów bojowych: Eurofighter Typhoon i Lockheed Martin F-35B Lightning II. Służba pierwszych zostanie wydłużona do 2040 roku i będą eksploatowane przez siedem dywizjonów operacyjnych. Dotychczasowe plany zakładały, żeTyphoony będą służyć dziesięć lat krócej, a dodatkowe samoloty będą pochodzić z puli samolotów Tranche 1, przewidzianych pierwotnie do wycofania w latach 2015–2019. Obecnie RAF ma w linii 53 egzemplarze Tranche 1 i 67 Tranche 2, a w najbliższych miesiącach będzie odbierać pierwsze Tranche 3A (40 sztuk). Przegląd nie sprecyzował przyszłości zamówienia Tranche 3B. Wiadomo jedynie, że obecnie eksploatowane Typhoony mają przejść modernizację obejmującą m.in. unowocześnienie stacji radiolokacyjnej i rozszerzenie zestawu przenoszonego uzbrojenia podwieszanego. Ich uzupełnieniem będą JSF-y, w liczbie 138 egzemplarzy. Obok zadań na rzecz RAF, będą także stanowić trzon grup lotniczych obu lotniskowców. W tym przypadku Londyn przeciął spekulacje mówiące o możliwym ograniczeniu swojego zamówienia do 48–72 Lightningów II.
Lotnictwo transportowe zostanie oparte na czterech typach samolotów. Obok eksploatowanych od lat ciężkich C-17 Globemaster III (osiem sztuk) i wdrażanych powoli średnich A400M Atlas(łącznie 22), będą służyć wielozadaniowe A330MRTT Voyager, leasingowane w ramach umowy publiczno-prywatnej przez konsorcjum AirTanker (14 sztuk). Spośród nich jeden zostanie przebudowany do roli samolotu do przewozu VIP i członków rodziny królewskiej. Najciekawszą informacją jest jednak ta mówiąca o zachowaniu w linii części C-130J Super Hercules (do 2030 roku) – obecnie Brytyjczycy mają 24 samoloty tego typu, które miały zostać wycofane po wdrożeniu Atlasów. Najprawdopodobniej za zmianą koncepcji stanęły pierwsze doświadczenia eksploatacyjne europejskiego transportowca, a także potrzeby operacyjne (nawet Francuzi chcą obecnie interwencyjnie zakupić C-130J).
Obecnie eksploatowane samoloty specjalnego przeznaczenia – wczesnego ostrzegania E-3DSentry, zwiadowcze RC-135W Rivet Joint i Beechcraft Shadow R1, a także dozoru obszaru pola walki Raytheon/Bombardier Sentinel, mają pozostać w linii jeszcze po roku 2025. Krok ten to wynik doświadczeń operacyjnych i analiz potrzeb.
Flota 10 bezzałogowych aparatów latających MQ-9 Reaper ma zostać w najbliższej przyszłości zastąpiona przez dwa razy większą liczbę nowych maszyn tej klasy, znanych obecnie pod kryptonimem Protector. O projekcie wiadomo niewiele, część mediów spekuluje, że może dotyczyć rozwoju nowej konstrukcji we współpracy z Francją, a być może zakupu gotowych maszyn. W tym drugim przypadku wspomina się Izrael (Hermes 900 i pochodne), bądź Stany Zjednoczone (Reaper-ER lub Avenger).
Najważniejszym lotniczym programem zakupowym będzie odbudowa narodowego komponentu lotnictwa patrolowego. Po wycofaniu samolotów BAE Systems Nimrod MRA.4 Brytyjczycy pozostali bez wyspecjalizowanych maszyn bazowania lądowego przeznaczonych do dozoru obszarów morskich. Przez kolejne lata przemysł oferował rozmaite propozycje związane z odtworzeniem tych zdolności, szczególnie, że wzrost potęgi morskiej Rosji czyni takie potrzeby coraz bardziej palącymi. Ostatecznie następcami Nimrodów będą amerykańskie Boeing P-8APoseidon w liczbie dziewięciu sztuk. Pierwsze, jeszcze kuluarowe, „przecieki” o możliwości zakupu przez RAF tej konstrukcji pojawiły się we wrześniu tego roku. Brytyjskie Poseidony mają bazować w Lossiemouth w Szkocji, a wstępna gotowość operacyjna ma zostać osiągnięta do 2020 roku, kiedy w Wielkiej Brytanii mają stacjonować przynajmniej trzy egzemplarze.
Obok samolotów inwestycje obejmą także utrzymanie śmigłowców bojowych WestlandApache AH Mk.1 (licencyjna wersja Boeing AH-64D Apache Longbow). W tym przypadku mowa o „modernizacji” – trudno obecnie określić, co autorzy dokumentu mieli na myśli. Może to świadczyć o chęci doprowadzenia posiadanych wiropłatów do standardu AH-64E Guardian, co autoryzował już Departament Stanu w Waszyngtonie. Prace mogą kosztować Londyn około 3 mld dolarów i pozwolić na pozostawienie maszyn w linii do połowy XXI wieku. Brytyjczycy muszą o tym myśleć, gdyż niedługo Amerykanie mają wycofać się z programu wsparcia eksploatacji wariantu AH-64D Block I, który stanowił bazę dla brytyjskiej wersji.
Na morzu
Trzonem Royal Navy będzie para lotniskowców typu Queen Elizabeth, które mają służyć w trybie ciągłym, a nie jak wcześniej zakładano rotacyjnie (jeden obsadzony załogą szkieletową i pozostający w rezerwie). Obok projekcji siły, jeden z okrętów będzie przystosowany do realizacji zadań amfibijnych – jest to wynik decyzji o wycofaniu śmigłowcowca HMS Ocean w 2018 roku. Desantowym uzupełnieniem powyższej pary będą: okręty-doki typu Albion i trzy jednostki typu Bay.
Oceaniczne siły eskortowe mają objąć 19 okrętów – będą to: niszczyciele typu 45 (które mają przejść modernizację ukierunkowaną na możliwość realizacji zadań obrony przeciwrakietowej na wzór amerykańskich jednostek typu Arleigh Burke) w liczbie sześciu, a także nowe fregaty. Zamówienie na, rozwijany obecnie, typ 26 zostanie okrojone do ośmiu sztuk (z 13), a w miejsce anulowanych pięciu mają zostać zamówione mniejsze fregaty nowego typu. Krok ten ma pozwolić w przyszłości na zwiększenie ich liczby wobec uprzednio zaplanowanych pięciu jednostek. Uzupełnieniem dla nich mają być patrolowce typu River Batch II (typ Forth), których flotylla ma zostać zwiększona do sześciu jednostek. Jednym z elementów powiązanych z powiększeniem ich liczby będzie wycofanie I serii jednostek (trójka typu Tyne), które są pozbawione infrastruktury do bazowania śmigłowców.
Wbrew szumnym zapowiedziom o końcu wyspecjalizowanych sił przeciwminowych, Royal Navy ma pozostawić w linii 12 niszczycieli min. Ma to być nowy typ jednostki, która obok głównego zadania, ma pełnić także rolę hydrograficzną.
Uzupełnieniem potencjału floty ma być zespół zaopatrzeniowy. Będzie składać się z czterech jednostek do przewozu ładunków mokrych typu Tide, budowanych obecnie w Republice Korei, a także trzech do przewozu ładunków suchych. Te drugie znajdują się w fazie projektowej – mają zastąpić taką samą liczbę jednostek typu Fort.
Ważną deklaracją, szczególnie wobec protestów części społeczeństwa i polityków, jest utrzymanie programu budowy nowych okrętów podwodnych nosicieli pocisków balistycznych, które mają zastąpić cztery jednostki typuVanguard. Podobnie jak w ich przypadku, budowa ma być oparta na współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i – co ciekawe – z Francją, ponieważ Wielka Brytania nie ma cywilnych lub wojskowych technologii nuklearnych, ani odpowiednich technologii rakietowych. W NATO właśnie te trzy państwa mają monopol na dysponowanie morskim komponentem atomowego potencjału odstraszania.
Podsumowanie
Po krytyce przeglądu z 2010 roku, a także doświadczeniach zdobytych na przestrzeni ostatnich pięciu lat, widać wyraźnie dążenie władz Wielkiej Brytanii do odbudowy utraconego potencjału militarnego i określenia kierunków rozwoju sił zbrojnych w przyszłości. Szkoda, że pomimo ćwierć wieku demokracji, podobne dokumenty w Polsce to dopiero śpiew przyszłości. Pozwoliłyby one na kontrolę działań władz, a także uświadomienie szerokiej opinii publicznej potrzeb modernizacyjno-organizacyjnych wojska. Brytyjczycy, w kilku miejscach, potrafili ostatecznie powiedzieć: „tak popełniliśmy błędy i będziemy starać się je naprawić”, czego najlepszym przykładem niech będzie odbudowa – od zera – potencjału morskiego lotnictwa patrolowego bazowania lądowego.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu