Na Armii, oprócz sprzętu wojsk lądowych, pokazano także wyposażenie i uzbrojenie lotnictwa, w mniejszym stopniu również marynarki wojennej. Ta ostatnia była aktywniej prezentowana na „filialnych” ekspozycjach Armii, które zorganizowano m.in. w Sankt Petersburgu, Władywostoku i Siewieromorsku, czyli bazach Wojenno-Morskowo Fłota. Nie było tam wprawdzie sensacji, ale pokazano liczne okręty i ich uzbrojenie. W Petersburgu, na redzie, odbył się nawet „pojedynek artyleryjski” między manewrującymi okrętami. Poniżej zostały zebrane nowości z obszarów, których nie omówiono w poprzedniej części artykułu, opublikowanej w WiT 10/2018.
Jedną z największych – dosłownie i w przenośni – był ciągnik siodłowy Kamaz K-78504, skonstruowany w ramach realizowanego od 2010 r. programu Płatforma-O. Wystawiony pojazd holował naczepę 15T555 o masie 125 t z pojemnikiem izotermicznym do głowicy bojowej strategicznego pocisku balistycznego Sarmat. Ponieważ prezentujący go wojskowi odmawiali odpowiedzi na pytania dotyczące przeznaczenia naczepy, dowcipni zwiedzający nazwali ją pralnią polową z napędem jądrowym i to wyjaśnienie przyjęło się błyskawicznie. Program Płatforma miał doprowadzić do szybkiego zastąpienia białoruskich pojazdów specjalnych z rodziny MZKT (Minskij zawod koliosnych tjagaczej) pojazdami rosyjskimi, a na dodatek znacznie nowocześniejszymi. Firma Kamaz, która wcześniej nie zajmowała się ciężkimi pojazdami specjalnymi, nie podołała jednak ambitnemu zamiarowi zastosowania w nich napędu spalinowo-elektrycznego: silnik wysokoprężny napędza w nim prądnicę, która zasila silniki elektryczne zamontowane na osiach poszczególnych kół. Takie rozwiązanie pozwala m.in. zrezygnować z ciężkiego, skomplikowanego klasycznego układu transmisji. Okazało się jednak, że skonstruowanie niezawodnych kół z wbudowanymi silnikami elektrycznymi (w j. rosyjskim nazywanych motokołami) jest bardzo trudne, czego dowiodły prace, prowadzone jeszcze w latach 80. w… MZKT. Próbowano ciągniki rodziny Płatforma „przestawić” na klasyczny układ napędowy, ale stałyby się przez to cięższe i miałyby gorsze osiągi. Ostatecznie motokoła dopracowano, ale najwyraźniej nie do końca, czego dowiodły dynamiczne pokazy drugiego z pojazdów z rodziny Płatforma – ośmioosiowego nośnika Kamaz-7850 do systemów rakietowych o ładowności 85 t. Pojazd wykazywał się nadzwyczajną mobilnością w terenie, gdyż wszystkie jego koła są skrętne i indywidualnie kierowane, dzięki czemu np. promień skrętu jest minimalny, a wóz może także jechać skosem, pod kątem ok. 45° do swej płaszczyzny wzdłużnej. Niestety, właśnie indywidualne kierowanie kół zawiodło podczas drugiego pokazu, przez co wóz najpierw stracił dynamikę (w ruchu przeszkadzały mu ustawione „w odwróconą jodełkę” dwie pary kół), a potem nie był w stanie pokonać niewielkiego podjazdu. Niezależnie od tego Minister Obrony FR Siergiej Szojgu poinformował o pomyślnym zakończeniu prób państwowych Płatformy-O i rozpoczęciu jej integracji z docelowymi ładunkami, czyli przede wszystkim komponentami strategicznych systemów rakietowych Jars, Awangard i Sarmat. Forsowanie programu Płatforma ma związek z tarciami na linii Mińsk–Moskwa. Zakłady MZKT są obecnie monopolistą, jeśli chodzi o dostawy nośników do rosyjskiego ciężkiego uzbrojenia, poczynając od pocisków Iskander. Rosjanie chcieli kupić kontrolny pakiet akcji MZKT, na co nie zgodził się jednak prezydent Republiki Białorusi Aleksandr Łukaszenka. Przysłowiową kroplą, która przepełniła czarę goryczy stała się intensyfikacja wojskowej współpracy między Białorusią a Ukrainą, która zaowocowała m.in. opracowaniem w Mińsku nośnika do ukraińskiego systemu rakietowego „ziemia–ziemia” Grom-2. Nie oznacza to bynajmniej zerwania współpracy rosyjsko-białoruskiej, ale jest oczywiste, że jej intensywność stopniowo się zmniejsza. Niezależnie od tego z Mińska do Moskwy przyjechała lekka ciężarówka MZKT-500200 – następca sławnego GAZ-a-66 i dwa opancerzone samochody Witim: trzyosiowy o ładowności 3,5 t i dwuosiowy, 1-tonowy, które mogłyby konkurować z Tigrami, Wołkami i Miedwiediami. Ujawniono też projekt integracji z nowym czteroosiowym nośnikiem MZKT-600203 wieży samobieżnego artyleryjskiego systemu obrony wybrzeża Bierieg. Nie sprawdziły się natomiast nadzieje na prezentację następcy Tigra, powstającego w ramach programu Atliet – prototyp ma być gotowy dopiero pod koniec grudnia br. Wiadomo, że pojazd ma być nieco większy i cięższy, ale nie tak masywny jak np. najmniejszy z Kamazów. Nieprawdziwe mają natomiast być informacje o jego częściowej unifikacji z rodziną Bumierang.
Pokazano natomiast Tigra-M (AMN-233114) z nową wieżą Arbaliet-DM, która może być uzbrojona w 23 mm armatę automatyczną AP-23 lub 40 mm automatyczny granatnik MGK-40. Był także zmodernizowany z inicjatywy producenta, czyli WPK (Wojenno-promyszliennaja kompanija), Tigr-M SpN. Poprawiono w nim ochronę balistyczną silnika, zastosowano nowe, bezpieczniejsze fotele dla załogi, której liczebność spadła z sześciu do pięciu ludzi. Zamontowano system kamer obserwacji okrężnej i nowe środki łączności.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu