Historia obecnego 336. Dywizjonu Sił Powietrznych Holandii jest stosunkowo krótka w porównaniu do historii innych holenderskich dywizjonów lotniczych. W październiku 2017 r. dywizjon obchodził dziesiątą rocznicę swojego istnienia. Jednak już wcześniej w holenderskim lotnictwie istniała jednostka transportowa o takim numerze…
Od czasu, gdy Holandia zrezygnowała z kolonii w Indonezji, a Indonezja stała się niepodległym państwem w 1949 r., oba kraje popadły w konflikt o holenderską kolonię na Nowej Gwinei. W akcie przyznania Indonezji niepodległości nie zawarto zapisu o tym, że Nowa Gwinea zostanie pod holenderską kontrolą kolonialną i Indonezja postanowiła to wykorzystać. Konflikt prowadził do rozbudowy sił holenderskich w regionie, których głównym zadaniem była obrona obywateli Holandii oraz zapobieganie narastaniu napięcia w społeczeństwie. Nowo sformowany (we wrześniu 1961 r.) 336. Dywizjon odpowiadał za transport personelu i ładunków, głównie na rzecz Marynarki Wojennej Holandii i jej jednostek rozmieszczonych na Nowej Gwinei. Dywizjon był wyposażony w samoloty transportowe Douglas DC-3 Dakota. W końcu jednak Holandia uznała fakt, że ich kolonia na Nowej Gwinei powinna należeć do Indonezji i 15 sierpnia 1962 r. podpisała w Nowym Jorku odpowiedni układ pokojowy z Indonezją, a zaraz potem 336. Dywizjon został rozwiązany.
1 sierpnia 1981 r. 336. Dywizjon został ponownie sformowany w Międzynarodowym Porcie Lotniczym w Curaçao. Zadaniem jednostki było prowadzenie działań poszukiwawczo-ratowniczych, patrolowanie obszarów morskich pod kątem zwalczania przemytu oraz wykrywania zanieczyszczeń na Morzu Karaibskim. Dywizjon realizował te zadania za pomocą dwóch samolotów Fokker F-27 Marine Patrol Aircraft. Oba przewoziły także żołnierzy pomiędzy tzw. wyspami ABC (Aruba, Bonaire i Curaçao) oraz uczestniczyły w różnych ćwiczeniach zagranicznych. Kiedy ich zadania zostały przejęte przez samoloty Lockheed P-3C Orion z Marynarki Wojennej Holandii, 336. Dywizjon został ponownie rozwiązany 6 lipca 2000 r.
Trzeci raz 336. Dywizjon sformowano 23 października 2007 r. Kiedy Ministerstwo Obrony Holandii zdecydowało się zakupić dwa dodatkowe samoloty transportowe Hercules (dwa były już w służbie w 334. Dywizjonie od 1994 r.). Siły Powietrzne Holandii podzieliły wówczas zasoby holenderskiego lotnictwa transportowego na dwa dywizjony. Dwa pierwsze i dwa kolejne samoloty C-130 Hercules trafiły do 336. Dywizjonu. Pozostałe (KDC-10, Fokker 50, Fokker 60 i Gulfstream G-1159) pozostały w 334. Dywizjonie.
Po części z powodu upadku Muru Berlińskiego w 1989 r. Ministerstwo Obrony Holandii uznało, że należące do holenderskiego lotnictwa wojskowego lekkie samoloty transportowe Fokker F-27 wymagają zastąpienia nowym typem. Przewidywano, że przyszły rozwój sytuacji politycznej i militarnej zmusi do podjęcia reagowania kryzysowego w rejonach oddalonych, pozostających poza zasięgiem Fokker F-27, znajdujących się w służbie od 1960 r. Potrzebny był większy samolot transportowy, który byłby w stanie zabezpieczać działania holenderskich kontyngentów wojskowych, gdyby te zostały wysłane w odległe rejony świata.
W związku z tym Ministerstwo Obrony Holandii zakupiło dwa samoloty C-130H w 1992 r. Wybrano wersję C-130H-30, z kadłubem wydłużonym do 34,4 m, mającą możliwość zabrania większego ładunku (choć sam udźwig pozostał bez zmian). 334. Dywizjon Sił Powietrznych Holandii otrzymał pierwszy z tych samolotów 14 lutego 1994 r. Druga maszyna weszła do służby 2 października 1994 r. Eksploatując te transportowce bardzo intensywnie od chwili dostarczenia, co było związane z zaangażowaniem się Holandii w różne działania militarne w odległych rejonach świata, Ministerstwo Obrony Holandii doszło do wniosku, że przydałyby się dwie kolejne maszyny tego typu. Tym razem, w 2004 r. zakupiono C-130H o standardowej długości 29,8 m, pochodzące z zapasów amerykańskiego lotnictwa morskiego. Weszły one do służby w lotnictwie holenderskim w 2010 r.
Obecnie 336. Dywizjon przygotowuje i prowadzi taktyczny transport powietrzny na całym świecie. Cztery C-130 oferują szerokie możliwości, przewożąc ładunki na odległość ponad 8000 km i mogąc transportować do 20 ton ładunków. Własności krótkiego startu i lądowania pozwalają Herculesowi wylądować niemal wszędzie, a także operować z lotnisk o minimalnej infrastrukturze naziemnej. Od 2012 r. kabiny samolotów C-130 są całkowicie cyfrowe, co zwiększa orientację załogi w sytuacji i zmniejsza obciążenie pilotów. C-130 Hercules nie przenoszą uzbrojenia ofensywnego, ale są wyposażone w optoelektroniczną stację ostrzegającą przed odpalonymi przeciwlotniczymi pociskami kierowanymi oraz wyrzutnie termicznych nabojów zakłócających.
W bieżącym roku samoloty C-130 będą obchodzić 25-lecie użycia przez Siły Powietrzne Holandii. W tym okresie holenderskie lotnictwo wojskowe uczestniczyło w wielu operacjach militarnych w rejonach kryzysowych. A oto kilka przykładów.
W 1995 i 1996 r. holenderskie C-130 zapatrywały wojska Holandii i innych państw NATO uczestniczących w misji SFOR w Bośni i Hercegowinie, latając z Włoch. W czasie kryzysu związanego z Kosowem w 1999 r. samoloty C-130 udowodniły swoją przydatność, zaopatrując operujące w tym rejonie holenderskie jednostki wojskowe. Dostarczały też zaopatrzenie i pomoc humanitarną dla uchodźców kosowskich w Albanii. W latach 2001-2011 samoloty Hercules i ich załogi uczestniczyły aktywnie w zabezpieczeniu misji NATO w Afganistanie. Jeden lub oba samoloty latały z różnych portów lotniczych, takich jak Trabzon w Turcji, Manas w Kirgistanie, Khwaja Rawash w Afganistanie i Camp Mirage pod Dubajem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W 2008 r. jeden z samolotów z 336. Dywizjonu działał jako część misji EUFOR prowadzonej przez Francję, która to misja miała zapewnić stabilizację i bezpieczeństwo na granicy Czadu i Kamerunu.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu