Cezura lat przyjęta w tym artykule nie jest przypadkowa. Okres blisko trzech dekad był najważniejszym w rozwoju kutrów trałowych w siłach polskiej Marynarki Wojennej (MW). Rozbudowa ilościowa i stworzenie podstaw do sprawnego funkcjonowania przybrzeżnych sił trałowych zarówno w czasie pokoju, jak i ewentualnego konfliktu zbrojnego były celowym działaniem Dowództwa Marynarki Wojennej (DMW).
Pierwsze nominalne kutry trałowe w powojennej historii naszej floty stały się nimi trochę z przypadku i w zasadzie nigdy nie wykonywały przypisanych im teoretycznie zadań. Były to drewniane, poniemieckie łodzie szturmowe w czasie wojny wykorzystywane przede wszystkim jako rzeczne środki transportu ludzi i sprzętu. Do Marynarki Wojennej trafiły 4 takie jednostki, z czego dwie rozpoczęły służbę jesienią 1946 r. w Grupie Szybkobieżnych Kutrów Trałowych jako szybkobieżne kutry trałowe Nr 1‑4. W planach Dowództwa MW miały być one z czasem doposażone w lekkie trały kontaktowe, ale nic takiego się nie wydarzyło. Zresztą już w 1947 r. łodzie te przemianowano oficjalnie na kutry motorowe i zapomniano o planach zrobienia z nich jednostek przeciwminowych.
Przez kolejne lata w DMW powstawało szereg programów rozwoju floty, w których nie zapominano również o kutrach trałowych. Dostrzegając potrzebę ich posiadania snuto plany wcielenia do służby niemałej liczby jednostek tej klasy. Co prawda w planie z 1950 r. było ich tylko 5, ale w innych, opracowywanych w latach 1947-1956 było ich już znacznie więcej. I tak, w dwóch planach przygotowanych w czasie, gdy dowódcą MW był kadm. Włodzimierz Brunon Steyer, czyli w kwietniu 1947 r. i dokładnie 12 miesięcy później (z czasem realizacji w obu przypadkach do 1968 r.) były wpisane 24 sztuki. Nowy dowódca MW, kadm. Wiktor Czerokow, w 1950 r. zmniejszył tę liczbę do 5, ale już 3 lata później chciał by było ich aż 33. Program rozwoju floty opracowany po wydarzeniach październikowych w 1956 r. zakładał wcielenie łącznie 36 kutrów trałowych.
Pierwsze konkretne decyzje zapadły w styczniu 1952 r., gdy postanowiono kupić od ZSRR licencje na budowę w kraju czerech klas okrętów, w tym rzecznych kutrów trałowych proj. 151. Opracowaniem polskiej wersji dokumentacji technicznej zajęło się Centralne Biuro Konstrukcji Okrętowych nr 2 (CBKO‑2) w Gdańsku, które powstało jesienią 1952 r. właśnie z myślą o tworzeniu projektów na rzecz MW. Kuter znany w ZSRR pod numerem proj. 151, w kraju początkowo oznaczono jako „Projekt nr 1”. Po rozpatrzeniu zasadności zakupu tej licencji, zdobyciu gwarancji zbytu budowanych jednostek we flotach ZSRR dokumentację roboczą przekazano mocno wtedy rozbudowywanej pod Gdańskiem Stoczni Rzecznej w Pleniewie, wcześniej znanej pod nazwą Stocznia Remontowa nr 11 w Górkach Zachodnich.
Kuter został zaprojektowany w CKB nr 19 z Leningradu na początku lat 50. (gł. konstruktor D. I. Rudakow). W rosyjskojęzycznej literaturze brak jednomyślności w sprawie miejsc i lat budowy tych jednostek oraz liczby wcielonych do służby. Wszystko na to wskazuje, że prototyp powstał w Stoczni „Awangard” w Pietrozawodsku (Zakład nr 789). Tam też wykonano serię około 30 kolejnych, które w drugiej połowie lat 50. zasiliły floty i flotylle ZSRR. W latach 1955-1960 dołączyły do nich 47 kolejne sprowadzone z Polski. Jeśli wierzyć części opracowań były jeszcze dalsze egzemplarze. Ich wykonawcą miała być Stocznia Średnionewska z Leningradu (Zakład nr 363). Maksymalna spotykana ich łączna liczba pod radziecką banderą to około 100. Kolejną niewiadomą jest geneza 8 kutrów proj. 151 pływających w Marynarce Wojennej Rumunii. Jest prawdopodobne, że 2 kadłuby zostały dostarczone przez stronę radziecką, a 6 powstało w stoczni w mieście Oltenita (na południu Rumunii).
W Pleniewie produkcję serii rzecznych kutrów trałowych proj. 151, w literaturze przedmiotu czasem nazywanych również jako TR‑40, uruchomiono na początku 1954 r. Przygotowany do 1960 r. harmonogram budowy zakładał przekazywanie gotowych jednostek nie tylko naszej flocie, ale również flotom ZSRR. Według pierwszych założeń w ręce naszych załóg zamierzano oddać 22 kutry, a za wschodnią granicę miało trafić kolejnych 49. W tym czasie nie przewidywano budowy innego typu kutrów trałowych na potrzeby polskiej MW. Tymczasem z planowanych 71 okrętów ostatecznie zbudowano tylko 54, przy czym redukcja objęła w zasadzie zamówienie krajowe, które ograniczyło się ostatecznie do zaledwie 7 jednostek.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu