Radomska fabryka jest producentem podstawowego uzbrojenia strzeleckiego używanego przez żołnierzy Sił Zbrojnych RP. To przede wszystkim 5,56 mm karabinki automatyczne i subkarabinki z rodziny Beryl oraz generacyjnie młodsze, opracowane przez polskich inżynierów z FB „Łucznik” – Radom i Wojskowej Akademii Technicznej, karabinki należące do Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej (MSBS) GROT. Te ostatnie są produkowane w kolejnej wersji rozwojowej – A2, a Fabryka pracuje już nad wersją A3 i kolejnymi. Co ważne, udoskonalenia wprowadzane do broni są m.in. efektem dialogu z użytkownikami, co skutkuje tym, że zakład może dostarczać wojsku wyroby coraz bardziej dostosowane do wymagań i potrzeb żołnierzy.
W ubiegłym roku także radomski „Łucznik”, podobnie jak większość zakładów produkcyjnych w Polsce, zmagał się z zakłóceniami w prowadzeniu działalności wynikającymi z pandemii COVID-19. Reżim sanitarny wprowadzony w spółce pozwolił jednak na utrzymanie tempa produkcji przy jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa załodze. Spowodował on jednak zahamowanie części procesów handlowych dotyczących rynków zagranicznych. W niedawno opublikowanym na portalu zbiam.pl wywiadzie członek zarządu Fabryki Broni „Łucznik” – Radom Sp. z o.o. Maciej Borecki podkreślił, że rozmowy i negocjacje związane ze zwiększeniem sprzedaży na rynku cywilnym oraz eksportowej wciąż się toczą oraz zapowiedział, że ich efekty będzie można odczuć już w przyszłym roku.
W 2020 r. radomska spółka odnotowała blisko 12 mln PLN zysku netto (przy 134 mln PLN przychodów ze sprzedaży). Wynik finansowy za 2021 r. będzie znany dopiero za kilka miesięcy, ale zarząd „Łucznika” już teraz wie, że będzie on dodatni. O konkretnych liczbach jeszcze mówić nie mogę, ale będzie to dobry rok dla naszej firmy, zarówno pod względem liczby wyprodukowanych wyrobów, jak i przychodów oraz wyniku netto – w przywołanym wcześniej wywiadzie powiedział Borecki.
Ostatnie miesiące przyniosły szereg zmian sytuacji polityczno-militarnej w bezpośrednim sąsiedztwie Polski, co przekłada się w pewnym sensie także na „otoczenie rynkowe” radomskiej fabryki. Na udostępnianych w mediach fotografiach, dokumentujących przebieg kryzysu na polsko-białoruskiej granicy, każdego dnia możemy oglądać żołnierzy Sił Zbrojnych RP i funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz Policji uzbrojonych w produkty „Łucznika” – 5,56 mm karabinki Beryl i GROT, 9 mm pistolety maszynowe Glauberyt, a także 9 mm pistolety P99 i VIS 100.
Jesteśmy dumni, że polscy żołnierze i funkcjonariusze korzystają z broni wyprodukowanej w Polsce, w naszym radomskim zakładzie. Mamy nadzieję, że nigdy nie będą musieli jej użyć, ale śpimy spokojniej wiedząc, że to polskie, niezawodne konstrukcje pomagają naszym służbom chronić nasz kraj i zapewniać bezpieczeństwo – w wypowiedzi dla mediów z listopada br. powiedział dr Wojciech Arndt, prezes zarządu Fabryki Broni „Łucznik” – Radom Sp. z o.o.
Zagrożenie związane z możliwością eskalacji kryzysu granicznego czy też kolejne ruchy jednostek Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej w pobliżu granic Ukrainy jednoznacznie wskazują, jak wielkie znaczenie ma dzisiaj budowa kompleksowego systemu bezpieczeństwa państwa i militarnych oraz niemilitarnych zdolności obronnych. Bez wątpienia jednym z jego ważnych elementów jest zabezpieczenie dostaw podstawowego wyposażenia i uzbrojenia oraz amunicji dla żołnierzy Sił Zbrojnych RP i funkcjonariuszy służb podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji. Łańcuch dostaw dla produkcji tego sprzętu powinien znajdować się w kraju, aby w momencie międzynarodowych zaburzeń – chociażby tylko logistycznych – zapewnić ciągłość produkcji i świadczenia usług serwisowych. Z punktu widzenia użytkownika, czyli wojska, duże znaczenie ma też funkcjonowanie na terenie kraju dostawcy części zamiennych do broni, a radomska Fabryka Broni pełni również taką funkcję. Ciągłość dostaw broni, części zamiennych i amunicji pozwala na utrzymanie odpowiedniego rytmu szkoleniowego żołnierzy oraz na utrzymanie jednostek wojskowych w gotowości bojowej. Dzięki temu, przynajmniej w tym aspekcie, Wojsko Polskie pozostaje niezależne od zagranicznych firm, a państwo dysponuje większą niezależnością w działaniach politycznych na arenie międzynarodowej. Innym, często pomijanym aspektem zapewniania krajowego potencjału do produkcji broni, jest psychologia i wpływ posiadania zaplecza przemysłowego na morale dowódców oraz samych żołnierzy.
Do wspomnianych powyżej elementów tworzących „otoczenie rynkowe” radomskiego „Łucznika” zaliczyć trzeba, przygotowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej, projekt Ustawy o obronie Ojczyzny i zapowiedź szefa resortu obrony Mariusza Błaszczaka o zwiększeniu liczebności Sił Zbrojnych RP do poziomu 300 000 żołnierzy (250 000 żołnierzy zawodowych i 50 000 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej). Funkcjonowanie w kraju efektywnej fabryki uzbrojenia strzeleckiego, dysponującej zapasem mocy produkcyjnych, stanowi ważny czynnik wspierający realizację planu zwiększenia liczebności wojska. Rekrutacja tysięcy kolejnych żołnierzy będzie oznaczała konieczność zakupu dla nich wyposażenia i uzbrojenia, co z biznesowego punktu widzenia jest dobrą wiadomością dla radomskiego „Łucznika”.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu