Jako pierwsze do akcji wyruszyły myśliwce, by utorować drogę formacjom uderzeniowym. O 5:45, pół godziny przed wschodem słońca, Bennington wysłał 16 Corsairów z dywizjonu VMF-123 na wymiatanie lotniska w Hiroszimie; kilka minut później jeden zawrócił z powodu szwankującego silnika. Pozostali piloci po dotarciu nad Sikoku dostrzegli formację około 20 myśliwców, lecących w szyku par i czwórek, podobnie jak Amerykanie. Niezidentyfikowane myśliwce, nie reagując na wezwania przez radio, zajęły pozycję z tyłu i powyżej Corsairów, które do tego czasu minęły Sikoku i znajdowały się ponad Morzem Wewnętrznym.
Piloci VMF-123 właśnie wlecieli nad Honsiu, gdy w eterze rozległo się wołanie o pomoc ze strony innej formacji, która walczyła nad Kure. W chwili, gdy Corsairy wykonały zwrot, by ruszyć na odsiecz, z góry runęły śledzące ich myśliwce. Dwa trafione Corsairy wypadły z szyku i znikły w dole. Obaj piloci, Lt. Gordon Wooster i 2/Lt. Ralph Russell, zginęli. Po tym pierwszym ciosie Marines przejęli inicjatywę i w efekcie zaciekłej, trwającej pół godziny bitwy, a raczej serii potyczek, zgłosili 9 zestrzeleń: kapitan William Cantrell dwa, a major Thomas Mobley, kapitan William Roques, porucznik Harold Shields oraz podporucznicy George Spierring, Edward Milhem, Robert McInnis i Franklin Kurchinski po jednym. Dywizjon stracił dwóch wspomnianych wcześniej pilotów i sześć Corsairów (jeden wodował w pobliżu niszczyciela dozoru radiolokacyjnego, a trzy po wylądowaniu uznano za zbyt uszkodzone i wyrzucono je za burtę).
Chociaż większość pilotów VMF-123 zgłosiła, że ich przeciwnikiem były „Tojo” (myśliwce Ki-44 lotnictwa Cesarskiej Armii), kilku zameldowało o niezidentyfikowanych albo nieznanych im samolotach, które scharakteryzowano następująco: Nowe japońskie myśliwce są równie szybkie, co Corsairy i mają potężne uzbrojenie złożone z działek kalibru 20 mm. Nie są jednak tak zwrotne, jak Zeke. Corsair dysponuje mniejszym promieniem skrętu i tę przewagę może wykorzystać w walce manewrowej, zachodząc przeciwnika po cięciwie łuku. Ponadto nowe myśliwce najwyraźniej nie mają samouszczelniających zbiorników, gdyż zapalają się równie łatwo, co wszystkie inne. Japońscy piloci ewidentnie należeli do jakiejś doborowej jednostki. Świetnie latali i równie dobrze strzelali. Oficer wywiadu, który sporządził ten raport, miał rację. Tego dnia VMF-123 walczył z myśliwcami N1K2-J Shiden-Kai (George w alianckim kodzie) z elitarnej 343. Kokutai stacjonującej w Matsuyamie i dowodzonej przez kmdr. Minoru Gendę.
Bunker Hill (mający na pokładzie trzy dywizjony Corsairów: VF-84, VMF-221 i VMF-451) wysłał swoje myśliwce na pierwsze wymiatanie o 5:40. Godzinę później 14 Corsairów, 16 Avengerów i 15 Helldiverów z pokładowej grupy lotniczej uderzyło na okręty w Kure, zgłaszając trafienia rakietami i bombami w lotniskowiec i krążownik. Krótko przed południem 14 Corsairów VMF-221 przeprowadziło wypad nad lotniska Kochi i Matsuyama na wyspie Sikoku, ostrzeliwując gradem blisko stu rakiet HVAR kal. 127 mm samoloty, hangary, budynki administracyjne i skład paliwa. Na konto dywizjonu zapisano zniszczenie na ziemi czterech samolotów jednosilnikowych i czterech dwusilnikowych.
W tym samym czasie pozostałe Corsairy Bunker Hilla patrolowały wokół zgrupowania okrętów. Podczas jednego z tych patroli 2/Lt. James Turner z VMF-451 zestrzelił pojedynczego Zeke, przypuszczalnie kamikadze, który próbował przemknąć poniżej zasięgu radaru. Zeke uderzył w wodę i eksplodował w chwili, gdy Turner przelatywał nad tym miejscem. Corsair Turnera gwałtownie opuścił dziób, z impetem wpadł do morza i znikł bez śladu razem z pilotem. Po południu 11 Corsairów VMF-451 (w towarzystwie Hellcatów z Essexa i Cabota) ostrzelało lotnisko Nittagahara, niszcząc siedem dwusilnikowych bombowców (typu Ki-21 Sally lub G4M Betty).
Corsairy z Essexa (VBF-83) uczestniczyły w porannym nalocie na okręty w Kure. W rejonie celu Lt(jg) Schiess zestrzelił Oscara. W południe Essex wysłał osiem Corsairów na lokalny patrol. Około 2,5 godziny później okrętowy radar namierzył nieprzyjacielskiego zwiadowcę – samolot typu Myrt. Skierowane na przechwycenie Corsairy po 10-minutowym pościgu dogoniły intruza, którego zestrzelił Lt. Thomas Reidy.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu