W pierwszych dniach października amerykańska Agencja ds. Współpracy Obronnej i Bezpieczeństwa (DSCA) poinformowała, że Departament Stanu USA zgodził się na sprzedaż Republice Czeskiej 12 śmigłowców wsparcia pola walki Bell UH-1Y Venom. Maszyny te, wraz z towarzyszącym pakietem mają kosztować 575 mln USD, czyli teoretycznie około 50 mln dolarów za egzemplarz. Tak wysoka cena wynika z bogatego pakietu towarzyszącego, niezbędnego w przypadku przechodzenia przez użytkownika na zupełnie nowy typ statku powietrznego, w szczególności zaś kiedy chce on zastąpić maszyny postsowieckie zachodnimi. Pakiet wsparcia obejmuje także m.in.: zapasowy silnik T-700 GE 401C, wyposażenie naziemne, uzbrojenie, części zapasowe, usługi wsparcia logistycznego i szkolenie personelu (naziemnego i latającego) przez trzy lata. W jego skład wchodzą także: doradztwo, szkolenie instruktorów, pomoc w wypracowywaniu procedur, systemu szkolenia i taktyki użycia, a także wyjazdy czeskich wojskowych na szkolenia do jednostek US Marine Corps. Przewiduje też bufor finansowy, tak aby nie trzeba było w przyszłości przechodzić ponownie procedury Foreign Military Sales (FMS) w kontekście tych maszyn. Obecnie trwają prace amerykańsko-czeskiego zespołu ewaluacyjnego, który w ciągu 3-4 miesięcy ma wydać ostateczne rekomendacje co do negocjowanego pakietu i wprowadzić w nim ewentualne zmiany.
Do współpracy z Bell Helicopters zmierza także Rumunia, która nie czeka tylko prowadzi konkretne działania w celu pozyskania tandemu śmigłowców H-1. Jej minister obrony Adrian Ţuţuianu jeszcze w sierpniu podpisał list intencyjny w tej sprawie. Dotyczył on wówczas wyłącznie śmigłowców bojowych, ale także kooperacji przemysłowej (joint venture) i transferu technologii przez Bell Helicopter do rumuńskiej państwowej grupy zbrojeniowe ROMAR.
Na przełomie października i listopada pojawiło się uszczegółowione oficjalne zapotrzebowanie (LoR) dotyczące 45 maszyn: 24 śmigłowców szturmowych AH-1Z Viper i 21 śmigłowców wsparcia pola walki UH-1Y Venom. Większość z nich ma zostać zmontowana na terenie Rumunii, gdzie ma odbyć się także produkcja części ich elementów. Jak mówi Joel Best, dyrektor ds. programów militarnych Bell Helicopter na Europę, LoR automatycznie uruchomił prace studyjne mające na celu ustalenie ceny i dostępności tych maszyn dla Bukaresztu. Trwa już przygotowywanie budynku produkcyjnego, w którym Rumuni mieliby prowadzić produkcję i montaż. Polska może być na tym samym miejscu co Rumunia i współpracować z Bell Helicopter jako koproducent. Podpisane już przez nas listy intencyjne z Polską Grupa Zbrojeniową precyzują, że mogłaby się tu znaleźć m.in. linia ostatecznego montażu.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu