Zaloguj

Program F-35 w Izraelu

Rozmowy w sprawie zakupu przez Izrael 25 mysliwcow F-35 z opcja na kolejne 50 rozpoczeto w 2008 r. Fot. IAF

Rozmowy w sprawie zakupu przez Izrael 25 mysliwcow F-35 z opcja na kolejne 50 rozpoczeto w 2008 r. Fot. IAF

Program wielozadaniowych samolotów bojowych o cechach utrudnionej wykrywalności F-35 w Izraelu zaczął się oficjalnie w 2003 r. Wtedy to 31 lipca przystąpiono do programu JSF (Joint Strike Fighter) podpisując kontrakt wart 20 milionów dolarów i wprowadzający kraj w fazę SDD (System Development and Demonstration).

Izrael nie przystąpił do początkowej ósemki krajów będących pełnymi partnerami programu, ale poszedł bardziej zachowawczą drogą. Sam program Joint Strike Fighter jest podzielony na trzy poziomy uczestnictwa i wiąże się z konkretnymi opłatami jakie należy wnieść, ale również z udziałem rodzimego przemysłu w produkcji samolotów oraz z transferem technologii. Izrael dołączył do programu JSF jako państwo na poziomie Security Cooperative Participant i nabywa samoloty F-35 w ramach procedury Foreign Military Sales (FMS). Taki poziom uczestnictwa w programie nie dawał i w teorii dalej nie daje pełnego wglądu we wszystkie dane techniczne, z których można korzystać w obecnych i przyszłych programach oraz szeregu dodatkowych przywilejów.
Jeszcze w 2006 r. jeden z izraelskich generałów, Ze’ev Snir, w wypowiedzi dla lokalnej prasy zakładał nabycie nawet 100 egzemplarzy F-35, przy czym w tamtym czasie planowana cena jednej sztuki miała wynosić 50 milionów dolarów, jako że całkowity koszt szacowano na 5 miliardów dolarów. Już wtedy jednak uważano, że sumy te są nierealne zważywszy na skomplikowaną i kosztowną procedurę wdrożenia nowego samolotu do służby oraz rysujące się na horyzoncie opóźnienia. Według generała rozważano również wersje F-35B i F-35C. Jak wiemy ostatecznie Izrael zakupił zmodyfikowaną wersję A, ale dalej mówi się o możliwym zakupie F-35B co miałoby być zabezpieczeniem na wypadek wyłączenia którejś z baz F-35A za pomocą zmasowanego ataku rakietowego. F-35B dzięki krótkiemu startowi i pionowemu lądowaniu mogłyby zapewnić większą elastyczność w tego typu sytuacjach.
Z kolei w 2007 r. pojawiły się informacje o możliwej wcześniejszej dostawie samolotów, niż to pierwotnie zakładano. Według cytowanego przez Reutersa „Jerusalem Post” samoloty miałyby trafić do kraju nawet w 2012 r., a nie jak pierwotnie zakładano w roku 2014 lub 2015. Przyspieszenie dostaw miało pozwolić na zachowanie przewagi Izraela i co za tym idzie Stanów Zjednoczonych nad Iranem, aczkolwiek pomiędzy obu krajami doszło w owym czasie do niewielkich zadrażnień i nawet czasowego wstrzymania obecności Izraela w programie w wyniku nasilonych kontaktów Izraela i ChRL w obszarze eksportu uzbrojenia. W tym samym czasie mówiło się również o planach Izraela związanych z budową części samolotów w kraju, ale ostatecznie nic z tej koncepcji nie wyszło. Ważnym krokiem było jednak połączenie sił z firm Rockwell Colins i Elbit Systems i wspólne prace nad hełmowym wyświetlaczem dla F-35.
29 września 2008 r. doszło do oficjalnego poinformowania Kongresu przez DSCA (Defense Security Cooperation Agency) dotyczącego możliwej sprzedaży samolotów F-35 wraz z dodatkowymi usługami za sumę nawet 15,2 miliarda dolarów, czyli ponad trzy razy więcej niż wcześniej prognozowano, przy czym w dokumencie zapisano zakup 25 maszyn w wersji CTOL (Conventional Take-Off and Landing), czyli odmiany A oraz w późniejszym czasie dodatkowych 50 w odmianie CTOL lub STOVL (Short Take-Off and Vertical Landing) czyli wersji B. Co ciekawe, w tamtym czasie niebyła jeszcze znana ostateczna opcja silnikowa i mówiło się albo o jednostkach napędowych F135 produkowanych przez Pratt and Whitney i bazujących na F119 z samolotu myśliwskiego F-22 lub o alternatywnym silniku F136 opracowywanym przez General Electric i Rolls-Royce’a, bazującym na modelu GE F120. Ostatecznie program F136 skasowano uważając go za zbyt duże dodatkowe obciążenie dla programu JSF.
W tamtym czasie nadal otwartą pozostawała ewentualna sprzedaż myśliwców F-22 do Izraela, za czym lobbował Lockheed Martin, gdyż pozwoliłoby to na utrzymanie linii produkcyjnej, ale ostatecznie zdecydowano się utrzymać embargo na eksport tej konstrukcji. Koncepcja ta była rozważana m.in. w kontekście skokowego wzrostu ceny jednostkowej za samoloty F-35, gdyż po uwzględnieniu wszystkich modyfikacji oczekiwanych przez Izrael miała on osiągnąć nawet 200 milionów dolarów za sztukę (pierwotnie było to 40, później podniesione do 50, a następnie 70-80 milionów) bazując na konserwatywnej jak zawsze propozycji DSCA. W związku z tym musiało dojść do bilateralnych rozmów tak, by pogodzić wymagania co do możliwości samolotu z ograniczeniami budżetowymi. Według amerykańskich źródeł rządowych cytowanych przez media Izraelczycy mieli nie zdawać sobie do końca sprawy ze skoku jakościowego jakim był F-35 i patrzyli na cały program przez perspektywę F-16 i F-15.
Przepychanki związane z ewentualną ceną za samolot trwały dalej w 2009 r. i Izrael miał poważne obawy, że przekroczy ona znacznie 100 milionów dolarów co miałoby negatywnie wpłynąć na zakup całej puli 75 samolotów. Co więcej, w lutym 2009 r. pojawiły się informacje z których wynikało, że Stany Zjednoczone nie chcą się zgodzić na modyfikacje proponowane przez Izrael. Był to spory szok dla Izraela zważywszy, że dotychczasowe zakupy F-16 i F-15 posiadały bardzo dużo komponentów lokalnych począwszy od uzbrojenia, a na zasobnikach specjalnych skończywszy. Jednak już w marcu tego samego roku do mediów zaczęły docierać pierwsze informacje jakoby rozmowy w sprawie izraelskich dodatkowych komponentów nadal trwały. Miesiąc później „Jerusalem Post” donosił o ponownym rozważeniu samolotów F-15SE Silent Eagle jako potencjalnych zamienników F-35, które według słów generalicji były dla Izraela idealne, ale nie za każdą cenę. Wreszcie w lipcu 2009 r. przepychanki i spekulacje zostały ucięte po tym jak Izrael wystosował oficjalny Letter of Request związany z zakupem 25 F-35, przy czym zaznaczono, że rozmowy co do ceny i pakietu dodatkowego nadal trwały. Zakładano wtedy, że pierwsze F-35 miałyby trafić do Izraela w 2014 r.
Głównymi obszarami na których skupiał się Izrael w trakcie negocjacji stały się integracja rodzimych systemów walki elektronicznej, własnych systemów komunikacji oraz możliwości samodzielnych napraw. Jak pokazała przyszłość Izraelowi udało się w zasadzie zrealizować wszystkie trzy cele. Wreszcie na początku listopada 2009 r. poinformowano, że Izrael zrezygnował z instalowania własnych pakietów na pierwszej partii samolotów. Rozważano również przesunięcie odbioru F-35 o dwa lata na 2016 r., co miałoby pozwolić na uwolnienie części funduszy na bardziej palące zakupy wśród których wymieniano korwety oraz zwłaszcza ciężkie bojowe wozy piechoty Namer. Pod koniec 2009 r. stanowisko Stanów Zjednoczonych i Lockhheed Martin wobec oczekiwań Izraela zaczęło powoli mięknąć w obliczu zagrożenia zmniejszenia zamówień na F-35 w skali globalnej.
W lutym 2010 r. strona izraelska podnosiła kwestię własnej przewagi w obszarze lotnictwa bojowego w kontekście możliwej sprzedaży F-35 do krajów arabskich, o czym mówili przedstawiciele Lockheed Martin. Dotychczas dostawa uzbrojenia i sprzętu wojskowego do krajów rejonu Zatoki Perskiej była realizowana w taki sposób, że posiadało ono mniejsze możliwości niż wyposażenie izraelskie. Z kolei w marcu pojawiły się sygnały o przesunięciu podpisania ostatecznej umowy z 2010 r. na wiosnę 2011. Jako przyczynę podawano przeciągające się testy F-35. Znów pojawiły się głosy wskazujące na możliwość pójścia w kierunku sprawdzonych samolotów F-15 dostępnych niemal od ręki. W kwietniu zaczęto poważnie rozważać zakupienie dodatkowych F-16 lub F-15 jako platform przejściowych pozwalających wypełnić rodzącą się w wyniku opóźnień programu JSF lukę.
Według redaktorów „Jane’s Defense Weekly” w tym czasie zatwierdzono instalację wyposażenia dodatkowego, ale kwestia pocisków „powietrze-powietrze” Python 5 i bomb Spice nadal była otwarta. Wreszcie 15 sierpnia 2010 r. izraelski minister obrony Ehud Barak zatwierdził zakup 20 F-35 w ramach umowy wartej 2,75 miliarda dolarów (decyzja wymagała jeszcze potwierdzenia przez premiera, co nastąpiło we wrześniu). Dostawy samolotów zaplanowano na lata 2015-2017. W związku z ciągłymi obawami związanymi z rozwojem broni jądrowej przez Iran zakup F-35 był w tamtym czasie postrzegany jako zabezpieczenie i ewentualna broń mająca na celu powstrzymanie irańskich badań w kluczowym momencie. Zakup samolotów został sfinansowany z corocznej dotacji asygnowanej przez Stany Zjednoczone na rzecz Izraela, która wtedy wynosiła 3 miliardy dolarów.

 

 

 

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
bookusercrosslistfunnelsort-amount-asc