P rzez wiele lat w dziedzinie techniki pancernej Chińska Republika Ludowa była postrzegana głównie jako producent kopii konstrukcji sowieckich. Klony czołgu T-54, czyli wozy Typ 59 i Typ 69, z sukcesem rywalizowały z oryginałami o zamówienia eksportowe państw tzw. Trzeciego Świata. Wygrywały oczywiście ceną. Wraz z upływem lat chiński przemysł zbrojeniowy nie tylko zdobywał doświadczenie, lecz również pozyskiwał za granicą nowe rozwiązania i technologie. Stopniowo były one opanowywane i wdrażane w nowo konstruowanych wozach. Oryginalne uzbrojenie zastąpiono potężniejszym – armatą kal. 105 mm o brytyjskim rodowodzie, potem zaś nawet kopią sowieckiej 125 mm 2A46. W części wozów zaczęto montować coraz bardziej zaawansowane systemy kierowania ogniem. Instalowano także nowe systemy łączności, z czasem wzmocniono pancerz. W trakcie modernizacji czerpano również z rozwiązań opracowanych w Chinach do kolejnych linii rozwojowych klonów sowieckich czołgów. W rezultacie „chiński T-54” coraz bardziej oddalał się od pierwowzoru zarówno pod względem wyglądu, jak i potencjału bojowego. Wozy należące do tego typoszeregu pozostają nadal w użyciu. Ostatnie ogniwa tego łańcucha to czołgi Typ 59G – Typ 59G(BD) Durdźoj, służący w Siłach Zbrojnych Bangladeszu, a także VT-3, kupiony przez Tanzanię.
W latach 80. uznano, że kumulacja zdobytej wiedzy technicznej pozwoli na skok w pancernej ewolucji. Porzucono część technicznego dziedzictwa czołgu T-54, opracowując wozy serii Typ 80/85/88. Konstrukcje te wniosły wiele nowości, wśród których najważniejsze było wprowadzenie nowych kadłubów, a następnie także nowych, spawanych wież z oryginalnym, chińskim rozwiązaniem modułów pancerza specjalnego. Uzbrojenie części wozów tej rodziny stanowią skopiowane z sowieckiego T-72 armaty o gładkim przewodzie lufy kal. 125 mm, zasilane zmechanizowanymi układami ładowania. Ewolucyjny rozwój tej linii również trwa do dziś, a jego najnowszymi osiągnięciami są czołgi Typ 96 (ZTZ-96), „konie robocze” Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ChALW), a także oferowane na eksport VT-2.
Zmianą o rewolucyjnym charakterze było z kolei opracowanie czołgu WZ-123. Można, w dużym uproszczeniu, uznać go za T-72 „po chińsku”. Z sowieckim oryginałem łączyło go zauważalne podobieństwo zewnętrzne i uzbrojenie. Chiński wóz miał jednak dysponować układem napędowym opracowanym na podstawie „zachodnich” rozwiązań, ponieważ uznano, że konstrukcje wywodzące się z sowieckiego silnika W-2 osiągnęły już szczyt swoich możliwości.
WZ-123 stał się początkiem nowej linii rozwojowej. Przedstawicielami jednej jego gałęzi są najnowocześniejsze czołgi podstawowe ChALW, czyli wozy Typ 99 i Typ 99A (ZTZ-99). Na drugim konarze tego drzewa ewolucyjnego znajdują się konstrukcje przeznaczone na eksport. Pierwszą z nich był czołg Typ 90-II, znany także pod marketingową nazwą MBT-2000. Jego odmiana, z ukraińskim zespołem napędowym, została przyjęta do uzbrojenia Sił Zbrojnych Pakistanu jako Al Chalid i jest tam produkowana lokalnie. Na podstawie tej udanej specyfikacji Chińska Północna Grupa Korporacji Przemysłowej (zwana na świecie pod skrótem NORINCO, China North Industries Corporation) opracowała wariant VT-1. Miał on stanowić najbardziej zaawansowaną propozycję chińskiej oferty eksportowej, swoistą klasę „premium”. Poza VT-1, NORINCO opracowała wspomniane wcześniej wozy VT-3 i VT-2, przeznaczone dla mniej zasobnych lub mniej wymagających klientów.
Na początku drugiej dekady XXI wieku VT-1 i VT-1A (z udoskonalonym systemem kierowania ogniem) weszły do służby w armiach: Bangladeszu, Maroka i Mjanmy. W 2009 r. chiński czołg został wybrany przez Peru, pozostawiając w pokonanym polu polskiego PT-91P i ukraińskiego Opłota.
Chińczycy nie byli jednak w stanie wykorzystać sukcesu. Na przeszkodzie zawarcia kontraktu, opiewającego na od 80 do 120 wozów, stanęło uzależnienie od ukraińskich producentów podzespołów – przede wszystkim silnika i układu przeniesienia mocy. Wydarzenia w Peru okazały się ważną lekcją dla NORINCO, z której szybko wyciągnięto wnioski.
Prace nad następcą VT-1, czyli nowym chińskim czołgiem eksportowym kategorii „premium”, rozpoczęto w 2009 r. Jednym z najistotniejszych założeń było zastąpienie zagranicznego napędu rodzimym. Planowano jednak również wprowadzenie wielu usprawnień w sferach kierowania ogniem i opancerzenia, zbliżonych do zastosowanych w wozach Typ 99 i 99A.
Po raz pierwszy nowy czołg został pokazany pod koniec 2011 r. w materiale chińskiej telewizji publicznej. Już na pierwszy rzut oka różnił się od dotychczasowych pochodnych wozu Typ 90. Na pancerz wieży nałożono warstwę dodatkowej osłony, o wyraźnym podziale sekcyjnym i o przekroju klina w części czołowej. We wnętrzu zamontowano bogate wyposażenie elektroniczne i optoelektroniczne. Najważniejsze zmiany dotyczyły jednak tyłu kadłuba. W mocno przebudowanym przedziale napędowym krył się bowiem nowy silnik i układ przeniesienia mocy.
Początkowo czołg określano jako modernizację VT-1/MBT-2000, ale w czerwcu 2012 r. ujawniono faktyczne oznaczenia – VT-4/MBT-3000. W postaci modelu pojazd zadebiutował na międzynarodowych targach uzbrojenia Eurosatory w Paryżu. Dwa lata później zademonstrowano istniejące prototypy. Pierwszy z nich, w konfiguracji znanej z nagrań i zdjęć z 2012 r., wziął udział w wystawie China International Aviation & Aerospace Exhibition 2014 w Zhuhai. Drugi z czołgów uczestniczył w pokazach dynamicznych, prezentując bardzo dobre charakterystyki trakcyjne. Wóz różnił się od pierwszego prototypu, m.in. obsługiwany ręcznie wkm zastąpiono zdalnie sterowanym, zmieniono położenie i rozkład wyrzutni granatów dymnych, a na boki czoła wieży nałożono nowy pancerz.
Pierwszym użytkownikiem tych czołgów stała się Tajlandia. Wprawdzie w 2011 r. państwo to kupiło 49 ukraińskich Opłotów (w wariancie Opłot-T), ale wytwórca z Charkowa nie był w stanie wywiązać się terminowo z kontraktu. Bangkok, niezadowolony z tempa produkcji czołgów, zdecydował się na zakupy w Chinach. W 2017 r. Królewskie Tajskie Wojska Lądowe odebrały pierwszą partię liczącą 28 wozów VT-4, płacąc za nie równowartość 153 mln USD (co daje cenę jednostkową poniżej 5,5 mln USD). Na początku 2019 r. dołączyło do nich kolejnych 11, kupionych za 62 mln USD. Spotyka się informację, że możliwe jest pozyskanie kolejnych 14 wozów.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu