11 września przy nabrzeżu Holenderskim w Porcie Gdynia zacumował amerykański krążownik USS Normandy (CG 60) typu Ticonderoga. Ostatni raz okręt ten gdyński port miał okazje odwiedzać ponad 12 lat temu.
Amerykańskie krążowniki typu Ticonderoga przez co najmniej dwie dekady były najpopularniejszymi i najczęściej widywanymi okrętami US Navy w polskich (i nie tylko) portach. Były stałymi uczestnikami niemal każdych większych ćwiczeń organizowanych na wodach Morza Bałtyckiego. Później ich miejsce w zespołach, a tym samym i w obcych, portach przejęły niszczyciele Arleigh Burke, które do dzisiaj niemal w regularnych odstępach czasowych odwiedzają polskie porty.
Obecna wizyta ma charakter roboczy, a jej podstawowym celem było odtworzenie gotowości bojowej, ze szczególnym uwzględnieniem zapasów paliwa i prowiantu. Okręt planowo opuścił gdyński port tego samego dnia o godz. 1900.
Okręt wypełnia zadania związane z szeroko pojętą kwestią prezentacji bandery. Normandy ma za sobą bardzo intensywny okres operacyjny, 20 stycznia bowiem jednostka zakończyła ponad 8-miesięczną kampanię (trwającą dokładnie 262 dni) w zespole lotniskowcowym utworzonym wokół najnowszego superlotniskowca USS Gerald R. Ford (CVN 78). Okręt przebył w trakcie tej misji ponad 61 tys. mil morskich. Ponownie na wody europejskie wszedł w połowie sierpnia, by 18 zacumować przy nabrzeżu paliwowym bazy w Ponta Delgada na Azorach. Następnie obrał kurs na Cieśniny Duńskie, które pokonał w dniu 30 sierpnia w godzinach wieczornych. Pierwszym bałtyckim portem, który amerykański krążownik odwiedził była litewska Kłajpeda. Podobnie jak w przypadku Gdyni okręt spędził tam zaledwie kilka godzin.
Krążowniki typu Ticonderoga to mimo swojego wieku ciągle wartościowe jednostki pod kątem m.in. zapewnienia obrony zespołów lotniskowcowych przed różnego rodzajami środków napadu powietrznego. Okręty te także legitymują się największą w historii okrętów nawodnych US Navy liczbą wyrzutni VLS, każdy z krążowników dysponuje bowiem dwoma bateriami każda składająca się dwóch zespołów wyrzutni Mk 158 Mod 0 (z siedmioma modułami ośmiokomorowymi i jednym pięciokomorowym typu Mk 41 Mod 0). Daje to łącznie aż 122 prowadnice (większą liczbę pocisków w US Navy przenoszą jedynie ,zmodernizowane do roli okrętów szturmowych, okręty podwodne typu Ohio - 154). Mogą z nich być odpalane pociski różnego typu w tym: RIM-156A, 161, 162A, 174A, RUM-139A-VLA, BGM-109.
Krążowniki typu Ticonderoga, będąc de facto ostatnimi przedstawicielami swojej klasy w US Navy, w porównaniu od niszczycieli typu Arleigh Burke, są modernizowane niemalże w symbolicznym zakresie. Niemniej jednak procesy takie są prowadzone, a w przypadku CG 60 zrealizowano je w dwóch etapach w 2009 i 2013 roku, w ich ramach okręt zarówno otrzymał nowe wyposażenie radiolokacyjne w postaci radaru AN/SPQ-9B (który zastąpił starszą odmianę AN/SPQ-9), jak i utracił jeden z najbardziej charakterystycznych, a przy tym archaicznych systemów jakim bez wątpienia był dwuwspółrzędny radar AN/SPS-49(V)6 z charakterystyczną paraboliczną anteną o konstrukcji ażurowej (była ona posadowiona na sponsonie na rufowym maszcie). Warto wspomnieć, że Ticonderogi były ostatnimi nosicielami tych systemów w US Navy. Z innych, bardziej widocznych, zmian o których warto wspomnieć, to bardziej rozbudowane systemy walki elektronicznej, których anteny znajdują się na topach obu masztów, a także dwa optoelektroniczne systemy kierowania ogniem artyleryjskim typu Kollmorgen Mk 46 Mod. 1 (zainstalowane na nadbudówce dziobowej na lewej burcie, oraz rufowej na prawej burcie).
Obecnie w aktywnej służbie znajduje się jeszcze 11 krążowników z 27 jakie wybudowano. Zgodnie z planem przedstawionym przez US Navy w 2022 roku, do końca 2027 roku ze służby mają zostać ostatecznie wycofane wszystkie pozostałe okręty. Historia CG 60 według tego harmonogramu ma zakończyć się już w przyszłym roku (podobnie jak dwóch innych siostrzanych okrętów USS Philippine Sea CG 58 oraz USS Lake Erie CG-70). Nie można pominąć kwestii że krążowniki typu Ticonderoga są pierwszymi nosicielami systemu Aegis oraz nierozerwalnie związanymi z nim, systemu radiolokacyjnego AN/SPY-1 (w odmianach A i B) z czterema charakterystycznymi antenami ścianowymi AS-3159, które na nowo zdefiniowały ówczesne morskie pole walki. Legitymują się one wypornością pełną 9600 ton przy wymiarach 173x16,8x10,2 m. Napęd składa się z czterech turbin gazowych typu General Electric LM-2500, dzięki czemu możliwe jest osiągnięcie przez okręty tego typu prędkości przekraczającej 32 węzły. Zasięg to 6000 Mm przy prędkości ekonomicznej 20 węzłów. Załoga liczy 30 oficerów i 300 podoficerów i marynarzy.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu