18 czerwca premier Belgii poinformował o wstrzymaniu procedury wyboru następcy dla wielozadaniowych samolotów bojowych Lockheed Martin F-16AM/BM Fighting Falcon eksploatowanych przez powyższe państwo.
O ile deklaracja tego typu była oczekiwana od kilku tygodni, co było wynikiem upublicznienia informacji dotyczących możliwej modernizacji i wydłużenia eksploatacji posiadanych F-16, tak drugi element jest zaskakujący. W ramach nowych prac analityczno-oceniających Belgowie mają wziąć pod uwagę także ofertę rządu Francji obejmującą samoloty Dassault Rafale. Ze względu na przesłanie dokumentacji niezgodnie z wymaganą procedurą, Belgowie zdecydowali się na jej odrzucenie i ocenę wyłącznie amerykańskiej (Lockheed Martin F-35A Lightning II) oraz europejskiej (Eurofighter Typhoon).
W ramach nowych prac Belgowie dokonają oceny trzech możliwości: wydłużenia służby F-16AM/BM Fighting Falcon, zakup jednej z dwóch konstrukcji oferowanych w ramach przetargu (F-35A bądź Typhoon) lub polityczno-wojskowego sojuszu z Francją obejmującego zakup Dassault Rafale oraz udział w pracach nad opracowaniem i produkcji wielozadaniowego samolotu bojowego nowej generacji (we współpracy z Niemcami). Decyzja ma zapaść do października bieżącego roku, dotychczas zakładano, że Belgia upubliczni wybór do 11 lipca.
W ramach programu zakupowego, Belgowie chcą pozyskać 34 samoloty bojowe nowej generacji, które mają pozwolić na kontynuowanie dotychczasowej polityki zakładającej udział w operacjach sojuszniczych na terenie świata. Ważnym aspektem jest utrzymanie, wieloletniej, współpracy z Holandią, która już zakupiła F-35A Lightning II – z tego też powodu, wielu analityków, wskazuje iż wyrób koncernu Lockheed Martin ma największe szanse na sprzedaż także w Belgii.
(ŁP) | Foto: Łukasz Pacholski |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu