Załogowe pojazdy podwodne do ratowania podwodniaków są w dyspozycji nielicznych flot. Jednym z pionierów w ich użyciu była Szwecja. Pozornie może dziwić, dlaczego ten kraj nadbałtycki o czterokrotnie mniejszej populacji od Polski zdecydował się na budowę tak wąsko specjalizowanego systemu, ale odpowiedź jest prosta – z tych samych powodów, dla których rozwinął zdolność do projektowania i produkcji zaawansowanych systemów uzbrojenia oraz elektronicznych światowej klasy: samolotów wielozadaniowych, okrętów podwodnych, pocisków rakietowych, urządzeń radiolokacyjnych, czy bezzałogowców podwodnych. Jako państwo neutralne, nie należące do międzynarodowych układów wojskowych, w obliczu potencjalnych zagrożeń pojawiających się w czasie zimnej wojny, musiało postawić na samodzielność we wspomnianych obszarach.
Ponieważ siły podwodne odgrywają w szwedzkiej doktrynie obronnej bardzo ważną rolę, ze względu na ryzyko uszkodzenia okrętów wskutek działań nieprzyjaciela bądź awarii, zdecydowano o stworzeniu systemu ratowniczego dla ich załóg. Najciekawszym jego składnikiem jest podwodny pojazd ratowniczy typu R35, szerzej znany jako URF (Ubats Räddnings Farkost).
Przed pojawieniem się URF, do ewakuacji personelu z leżącego na dnie morza okrętu Svenska Marinen stosowała dzwony nurkowe systemu McCanna o nazwach pancerników obrony wybrzeża – Svea i Göta (dziś do obejrzenia w muzeach w Sztokholmie i Karlskronie), transportowane przez okręt ratowniczy Belos (drugi tej nazwy, w sł. 1961-1993) i działające do głębokości około 300 m. URF przewyższał je pod kilkoma ważnymi względami. Przede wszystkim zapewniał możliwość przekazania rozbitków do lądowej komory dekompresyjnej pod stałym ciśnieniem, ponadto pozwalał na ewakuację z pełnego przedziału głębokości operacyjnych szwedzkich okrętów podwodnych, nie był tak wrażliwy na warunki hydrometeorologiczne panujące na powierzchni oraz miał cechę wyróżniającą go od innych systemów tej klasy – gwarantował zabranie wszystkich zagrożonych marynarzy w jednym kursie, unikając tym samym ewentualnej konieczności ładowania baterii i przedłużania akcji ratowniczej. Ta ostatnia cecha dotyczyła wszystkich typów okrętów podwodnych szwedzkiej floty, z których nawet najnowsze mają obsady do 35 osób, i odcisnęła piętno na wymiarach pojazdu. Kształt zewnętrzny też nie jest przypadkiem, bowiem założono zdolność do holowania URF za jednostką nawodną w rejon akcji. Miało to związek z niemożnością przewożenia pojazdu na zbyt małym Belosie. Inne opcje pojawiły się dopiero w toku eksploatacji.
Umowę na dostarczenie URF zawarła Administracja Materiałowa Sił Zbrojnych (Försvarets materielverk, FMV) ze stocznią Kockums Mekaniska Verkstads AB w Malmö (od 1977 Kockums AB) w 1972 r. Głównym podwykonawcą szwedzkiego zakładu była francuska spółka COMEX (Compagnie maritime d`expertises) z Marsylii, która mimo krótkiej kariery miała duże osiągnięcia w dziedzinie inżynierii głębokowodnej. Wartość kontraktu wyniosła około 4 mln ówczesnych dolarów. Wodowanie jednostki, zbudowanej pod numerem stoczniowym 565, odbyło się 21 sierpnia 1978 i jeszcze w tym samym roku została ona odebrana przez FMV. Przygotowanie pojazdu do służby, w tym trudne testy, zajęły kolejny rok, po czym URF wszedł do eksploatacji, zaś pełną gotowość operacyjną uzyskał w 1980.
Pojazd zbudowano jako miniaturowy okręt podwodny o konstrukcji dwukadłubowej. Kadłub sztywny tworzą trzy sfery – dziobowa dla sterników, przejściowa tuż za nią i rufowa, stanowiąca moduł dla nurków lub wyposażenia dodatkowego. Wszystkie wyposażono we własne śluzy. Sferę drugą i trzecią łączy cylinder, przedzielony grodzią wodoszczelną, mieszczący w części przedniej ratowanych, a w rufowej urządzenia i mechanizmy. Podzespoły kadłuba sztywnego pospawano z arkuszy blachy stali kwasoodpornej HY-130 o wysokiej ciągliwości (granica plastyczności 900 MPa). Zapewniało to osiąganie głębokości operacyjnej 460 m i konstrukcyjnej (zgniecenia) 900 m, a więc pozwalało podejmować rozbitków z okrętu podwodnego leżącego w dowolnej części dna Bałtyku.
Pierwotnie napęd elektrohydrauliczny stanowiły 2 główne poziome pędniki gondolowe na burtach oraz pomocnicze: 2 poprzeczne na dziobie i rufie oraz 2 pionowe – przedni przesunięty na prawo od płaszczyzny symetrii wzdłużnej kadłuba, tylny zaś na lewo (wszystkie były w tunelach). URF otrzymał skomplikowany układ trymowania i wyważania, dzięki któremu możliwe było ustanowienie połączenia z lukiem ratunkowym okrętu podwodnego przy przechyle do 45o i przegłębieniu do 30o. Tworzyły go: system przeciwwag o masie około 700 kg z dwoma ruchomymi dźwigniami, system przetaczania rtęci pomiędzy ich zbiornikami na dziobie i rufie oraz system balastu stałego z odrzucanymi ciężarkami stalowymi w toku przyjmowania rozbitków.
Kadłub sztywny wraz z pędnikami pomocniczymi i układem trymowym, jak też zbiornikami powietrza, systemem hydraulicznym i innymi, okryty jest kadłubem lekkim, o kształcie hydrodynamicznym, wykonanym z poliestru wzmocnionego włóknem szklanym.
Już w 1985 r. dokonano pierwszej modyfikacji URF. Dwa pędniki poziome ruchu postępowego usunięto, montując zamiast nich śrubę czteroskrzydłową w dyszy Korta na rufie. Zwiększono też powierzchnię dolnego statecznika pionowego.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu