15 kwietnia w rosyjskich mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia przestarzałych czołgów w rosyjskich pododdziałach uczestniczących w operacji na Ukrainie, tym razem wykonane jakoby w rejonie prowadzenia aktywnych działań wojennych.
Pierwsze ze zdjęć, raczej słabej jakości, a dodatkowo wykonane w nocy, przedstawia czołg średni T-55. Miało jakoby zostać zrobione w okolicy miasta Zaporoże (stolica obwodu zaporoskiego na Ukrainie), a więc już w rejonie walk. Co ciekawe, nie widać, aby czołg przeszedł jakieś poważniejsze zabiegi modernizacyjne. Nie musi to być wprawdzie bardzo stary wóz (choć T-55 wszedł do służby w drugiej połowie lat 50., to jednak produkowany był w ZSRS do 1979 r.), ale widoczny na zdjęciu egzemplarz T-55A, bynajmniej nie pochodzący z najnowszych serii (brak dalmierza laserowego nad lufą armaty) nie przeszedł poważniejszych modyfikacji także w czasach sowieckich. Oznacza to, że pojazd ten odstaje od właściwie każdego czołgu, jakim może dysponować przeciwnik, włącznie z Leopardami 1A5, najstarszymi T-72 czy nawet eks-słoweńskimi, zmodernizowanymi M-55. Już w marcu pojawiły się doniesienia o możliwej dostawie T-55 (a nawet starszych T-54) na front. Spekulowano wówczas na temat modernizacji, jakiej mogłyby zostać poddane te wozy, aby zapewnić ich załogom jakieś szanse przetrwania na polu walki czy też na zwiększenie efektywności bojowej (T-54 i T-55 jadą na front? [WIDEO]/ZBiAM.pl). Spekulacje te okazały się jednak nieuzasadnione, bowiem najwyraźniej Rosjanie zrezygnowali z montażu pasywnych przyrządów obserwacyjno-celowniczych czy pancerza reaktywnego. Niektórzy prorosyjscy komentatorzy wskazują, że tak stare czołgi zostają skierowane jako odwody w te rejony, gdzie Rosjanie spodziewają się ukraińskiej ofensywy.
Drugim ciekawym „odkryciem” jest film ze zdobytym przez Siły Zbrojne Ukrainy (i wcześniej uszkodzonym w walce) T-62M1. Wóz jest również leciwy (czołgi te produkowano w ZSRS w latach 1962-1975) i stanowi rozwinięcie T-55, ze zmodyfikowanym kadłubem i nową wieżą ze 115 mm armatą gładkolufową 2A20. T-62M to standard modernizacyjny wprowadzony w 1983 r., w którym zamontowano m.in. pancerz dodatkowy czołowej części wieży i przodu kadłuba, system kierowania ogniem Wołna (w wersji M, z celownikiem 1K13-BOM, umożliwiający m.in. wykorzystanie czołgowych ppk 9K116-2 Szeksa), wzmocniono układ napędowy, wozy wyposażono w nowe środki łączności oraz wprowadzono kilka drobniejszych zmian. W przejętym przez Ukraińców wozie nie wprowadzono najwidoczniej żadnych innych modyfikacji, mimo gotowych, niedrogich i stosowanych czasem rozwiązań (Połowiczna modernizacja rosyjskich czołgów?/ZBiAM.pl). Ponadto czołg zdecydowanie był w złym stanie technicznym już w momencie, kiedy trafił na front.
Dwa czołgi oczywiście trudno brać za szeroki obraz sytuacji Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, jednakże obecność wozów w standardzie z czasów sowieckich (a ZSRS nie istnieje od 1991 r.!), do tego wyprodukowanych zapewne ponad pół wieku temu, może sugerować, że sytuacja materiałowa Rosjan jest nienajlepsza. Niewykluczone też, że zły stan techniczny T-62M może świadczyć o problemach (a może o zupełnym zaniedbaniu?) z remontami uzbrojeniu, które trafia ze składów na front ukraiński.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu