Od wielu lat trwa intensywny rozwój przewozów lotniczych. Wzrastają one corocznie po kilka procent, a co kilkanaście lat podwaja się liczba przewożonych pasażerów. Na tych samych trasach, które jeszcze do niedawna obsługiwały samoloty o średniej wielkości, teraz latają duże i to z większą częstotliwością. Ponadto, uwarunkowania ekonomiczne i coraz bardziej restrykcyjne wymogi ochrony środowiska zmuszają przewoźników do przyspieszonej modernizacji floty i wycofywania samolotów starszych wersji. Według długoterminowych prognoz, w ciągu dwóch najbliższych dekad, linie lotnicze mają zakupić 32,6 tys. samolotów powyżej 100 miejsc, co będzie je kosztować 4,9 bln dolarów.
Konkurencja i konsolidacja w przemyśle lotniczym sprawiła, że zostało już tylko dwóch liczących się producentów dużych samolotów komunikacyjnych: amerykański Boeing i europejski Airbus. Ich rywalizacja to fascynująca historia zmagań na polu techniki i ekonomii, która jednocześnie stała się symbolem gospodarczej rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Każdy kontrakt wygrany przez jednego z nich jest porażką drugiego. Stawki są olbrzymie, gdyż samolot kosztuje od 80 do 450 mln dolarów, a kontrakty bardzo często opiewają na kilkadziesiąt i więcej sztuk.
Przez dziesięciolecia Boeing był dominującym na świecie producentem samolotów komunikacyjnych. Wprowadzony na rynek w 1955 r. czterosilnikowy Boeing 707 zabierający na pokład 150 pasażerów był prekursorem nowej generacji samolotów pasażerskich. Stał się standardowym samolotem wielu linii lotniczych. Jego następcami były trzysilnikowe B727 i produkowane od 1967 r. do chwili obecnej dwusilnikowe B737. W latach sześćdziesiątych Boeing podjął jedną z najbardziej ryzykownych decyzji, inwestując gigantyczne środki finansowe w szerokokadłubowego B747. Samolot zabierał ponad 400 pasażerów i zrewolucjonizował rynek przewozów pasażerskich. Jego uzupełnieniem były wprowadzone do eksploatacji w latach osiemdziesiątych szerokokadłubowe B767 i wąskokadłubowe B757.
Pierwszy samolot Airbusa typu A300 wszedł do eksploatacji w 1974 r. Odniósł on sukces, a wprowadzane kilka lat później kolejne modele samolotów wąskokadłubowych serii A320 i szerokokadłubowe A310, A330 i 340, umacniały pozycję europejskiego konsorcjum. Jednak dominująca pozycja Boeinga jako światowego lidera rynku producentów pozostawała przez długie lata niezagrożona, zwłaszcza po 1997 r., kiedy to wykupił McDonnell Douglasa. Boeing w tym czasie budował po 500 samolotów rocznie, podczas gdy jego europejski konkurent trzykrotnie mniej. Na każdą nową wersję samolotu Airbusa, Boeing odpowiadał swoim kolejnym modelem, ale amerykańska oferta była zawsze atrakcyjniejsza, gdyż w produkcji był przynoszący wielki prestiż B747. Model ten został w połowie lat dziewięćdziesiątych uzupełniony dalekodystansowym B777. Przez cały czas Boeing utrzymywał wyraźną przewagę nad Airbusem, a pod koniec lat dziewięćdziesiątych kontrolował jeszcze 65% światowego rynku. Następne lata nie były już tak pomyślne dla amerykańskiego producenta. We znaki dawała się rosnąca konkurencja ze strony Airbusa, który sukcesywnie do produkcji wprowadzał nowe wersje ekonomicznych samolotów. Tylko w ciągu dekady lat dziewięćdziesiątych roczna produkcja Airbusa z poziomu kilkadziesiąt sztuk wzrosła do kilkaset. Pozycja Airbusa umocniła się na przełomie wieków, a Boeing coraz częściej był wypierany z rynków, na których był monopolistą. W 2001 r. po raz pierwszy zamówienia pozyskane przez Airbusa były większe od Boeinga, a dwa lata później stało się to również z produkcją.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu