Zaloguj

Długi lot Gawrona cz. 2

Patrolowiec Ślązak na próbach morskich. Rozpoczęło je wyjście na Zatokę Gdańską 14 listopada 2018 r.

Patrolowiec Ślązak na próbach morskich. Rozpoczęło je wyjście na Zatokę Gdańską 14 listopada 2018 r.

 

Budowa korwety postępowała w ślimaczym tempie. W marcu 2009 r. dowódca Marynarki Wojennej, wadm. Andrzej Karweta starał się nakłonić ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, aby ten przyznał symboliczne finansowanie w wysokości 29 mln PLN, pozwalające na kontynuację prac i rozpoczęcie postępowania na zakup systemu walki. Niestety, minister nie znalazł zrozumienia dla tej prośby.

8 września 2009 r. Stocznia Marynarki Wojennej (SMW) przeprowadziła próbne wodowanie kadłuba. Jego „uroczyste” wodowanie techniczne odbyło się 16 września 2009 r. W tym samym czasie minister Klich publicznie ogłosił wstrzymanie finansowania budowy i „beznakładową” kontynuację programu. Trudno dzisiaj dociec, czy SMW dokonała wodowania, aby pokazać postęp i zaawansowanie prac, w czasie gdy minister ogłaszał zaprzestanie finansowania programu, czy minister ogłosił to dlatego, że po tylu latach gotowy był tylko kadłub i nic nie wskazywało na rychłe zakończenie budowy okrętu. Stocznia wykorzystała wodowanie m.in. do pomiaru zanurzenia celem zważenia kadłuba, po czym 23 września 2009 r. powrócił on na ląd. Ze względu na brak finansowania, SMW stopniowo wygaszała prace, aż do ich zatrzymania w marcu 2011 r.

Najdroższa motorówka świata

W tym czasie Inspektorat Uzbrojenia (IU), który był następca prawnym Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych, przejął program budowy korwety, przeprowadził kolejne postępowania, mające na celu zawarcie bezpośrednich umów z Thales Nederland B.V. i PBP Enamor Sp. z o.o. oraz podpisał kolejne aneksy do umowy z SMW, które miały doprowadzić do zakupu systemu walki i jego integracji z platformą. Wynegocjowane umowy zostały parafowane, ale nie podpisane. 24 lutego 2012 r. premier Donald Tusk ogłosił przerwanie programu Gawron, „najdroższej motorówki świata”, jak to ujął. W 2012 r. w zasadzie skończony był kadłub okrętu wraz z częścią nadbudówek. Zamontowane w nim już były zasadnicze mechanizmy i urządzenia, a na terenie SMW zmagazynowano kolejne, gotowe do instalacji, w tym: linie wałów ze śrubami nastawnymi, maszyny sterowe, system automatycznego sterowania siłownią, stabilizatory przechyłów, wirówki paliwa i oleju do przekładni, zespół turbiny gazowej, silniki główne z kapsułami i zespoły prądotwórcze, przekładnia redukcyjna, system ochrony katodowej okrętu, urządzenia zasilania i sterowania systemem demagnetyzacyjnym, ster azymutalny, pompy systemu przeciwpożarowego, transportu paliwa i oleju, bloki sanitarne, system wizualnego wspomagania lądowania śmigłowca, klimatyzacja, kotły wodne, odolejacze, czerpnie i tłumiki powietrza, podnośniki towarowo-amunicyjne i amunicyjne, system chłodzenia spalin, drzwi i włazy, system obrony przed bronią masowego rażenia, system przeciwpożarowy, system ochrony balistycznej, oczyszczalnię ścieków i urządzenia do przetwarzania odpadów, system zaopatrywania na morzu (RAS), transformatory, rozdzielnice energetyczne.
Informacja z lutego 2012 r. nie była zaskoczeniem, ponieważ już od 7 października 2011 r. na szczeblu kierownictwa MON odbył się cykl spotkań dotyczący rozwoju i modernizacji MW, podczas których podejmowany był również temat zamknięcia programu Gawron. Minister Tomasz Siemoniak 29 marca 2012 r. odwiedził Dowództwo Marynarki Wojennej (DMW), gdzie spotkał się z kadrą kierowniczą MW, a później z dziennikarzami. Oba mitingi poświęcone były prezentacji, powstałej w Sztabie Generalnym WP, nowej koncepcji długoterminowego rozwoju MW do 2030 r. W prezentacjach pojawiły się: patrolowiec z funkcją zwalczania min Czapla, okręt obrony wybrzeża Miecznik, okręt podwodny Orka i dziesiątki innych okrętów oraz jednostek pomocniczych. Niestety, Gawrona już wśród nich nie było.
Wydarzenia te wzburzyły cześć zainteresowanej obronnością opinii publicznej i polityków. 7 maja 2012 r. jeden z posłów Sejmu VII kadencji zgłosił interpelację dotyczącą dotychczasowych kosztów poniesionych przez MON na realizację programu Gawron. 29 maja 2012 r. sekretarz stanu w MON Czesław Mroczek w udzielonej odpowiedzi poinformował, że było to 402 mln PLN, w tym 60,8 mln stanowiły opłaty licencyjne, a w poszczególnych latach wyglądało to następująco:

  • w 2002 r. – 16,3 mln (w tym 12,2 mln opłaty licencyjnej);
  • w 2003 r. – 32,0 mln (w tym 7,1 mln opłaty licencyjnej);
  • w 2004 r. – 2,6 mln;
  • w 2005 r. – 54,4 mln (w tym 15,5 mln opłaty licencyjnej);
  • w 2006 r. – 95,5 mln (w tym 26,0 mln opłaty licencyjnej);
  • w 2007 r. – 166,6 mln;
  • w 2008 r. – 1,8 mln;
  • w 2009 r. – 4,2 mln;
  • w 2010 r. – 19,4 mln;
  • w 2011 r. – 9,1 mln.

Liczby te łatwo porównać z wcześniej wymienionymi planowanymi wydatkami MON. Warto też zastanowić się, jakie prace można by wykonać na okręcie za milion, dwa czy 4 mln PLN rocznie…
W 2012 r. politycy zaczęli się nawzajem licytować, kto przeznaczył jakie środki na budowę za jego kadencji, kto był ministrem obrony narodowej w czasie podejmowania decyzji o uruchomieniu programu, kto w czasie zawierania umowy i położenia stępki, a kto nie finansował budowy. Apelowano do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego o interwencję, przypominając mu, że wcześniej był również ministrem obrony narodowej. Tradycyjne „polskie piekiełko”…
Tymczasem w hali produkcyjnej stał nieukończony prototyp. Pierwszą publiczną propozycją wyjścia z impasu było ogłoszenie zamiaru znalezienia nabywcy na kadłub. Idea ta od początku budziła wątpliwości, ponieważ okręt był projektowany zgodnie z potrzebami i wymaganiami naszej floty. Wiązało się to z podpisaniem szeregu dokumentów z dostawcami, w tym deklaracji ostatecznego użytkownika, czyli zagwarantowania, że to co SMW kupi, trafi do MW RP i w niej pozostanie. To samo dotyczyło udzielonej licencji na projekt. Gdy ten bardziej medialny niż realny pomysł umarł śmiercią naturalną, rozpatrywano trzy koncepcje:

  • ukończenia okrętu jednak jako korwety wielozadaniowej – wiązałoby się to z koniecznością wydatkowania jeszcze ok. 1,1 mld PLN, co nie wchodziło w rachubę w ówczesnych realiach budżetowych;
  • złomowania kadłuba – co wiązałoby się z poniesieniem strat przez budżet państwa i koniecznością poszukania odpowiedzialnych za to, co również nie wchodziło w rachubę;
  • dokończenia okrętu, ale jako pływającej platformy lub co najwyżej jednostki słabo uzbrojonej, co umożliwiałoby mu pełnienie funkcji patrolowych.

Z oczywistych względów wybrano trzeci wariant.

Na ratunek Gawronowi

W czasie dialogu technicznego 6 czerwca 2012 r. specjaliści IU przekazali przedstawicielom SMW swoje uwagi dotyczące wariantów możliwego i akceptowalnego przez MON zestawu uzbrojenia oraz wyposażenia okrętu. Stocznia przygotowała trzy wstępne projekty okrętu na bazie budowanego kadłuba 621/1. W wariancie proj. 621P „eskortowy” usunięto pokpr RBS-15 Mk 3 i wyrzutnię pionową pocisków przeciwlotniczych. Pozostawiono system RAM, dwie potrójne wyrzutnie torped MU90, a artylerię miała tworzyć 76 mm armata Super Rapido, dodano też podstawy do trzech 12,7 mm wkm WKM-B. Pojawiły się stanowiska dla operatorów przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych (PPZR) Grom-1M z interrogatorami IKZ-02 (sześć). Jak na wielkość okrętu, było to dość oryginalne rozwiązanie, choć może adekwatne do przewidywanych nowych zadań. Pozostawiono również system dowodzenia TACTICOS, uzupełniony o MCCIS i polski system Łeba. Wyposażenie radiolokacyjne obejmować miało: radar obserwacji powietrznej Thales SMART-S Mk 2, radar kierowania ogniem Sting EO Mk 2, trzy radary nawigacyjne Northrop Grumman Sperry Marine VisionMaster, system identyfikacji „swój–obcy” Mk XIIA Supraśl, system zakłóceń pasywnych Terma SKWS (dwie wyrzutnie), system ostrzegania przed opromieniowaniem laserowym Saab NLWS, dzienno-nocny laserowy system obserwacji i identyfikacji celu Thales TEOSS EO ES i system rozpoznania radiotechnicznego AM Technologies Sp. z o.o. sp.k. NELS-Matrix. Ze względu na pozostawienie wyrzutni torped przeciwko okrętom podwodnym początkowy projekt przewidywał montaż stacji hydrolokacyjnej STN Atlas Elektronik ASO-94-91. Pojawiła się też duża łódź abordażowa i przewidziano pomieszczenia dla grupy specjalnej (abordażowej).
Dwa pozostałe warianty proj. 621P (wersje „rozszerzona” i „podstawowa”) były jednostkami czysto patrolowymi. Uzbrojenie obu składało się z: 76 mm armaty Super Rapido, dwóch lub czterech WKM-B i sześciu stanowisk operatorów PPZR Grom-1M. Zachowano systemy TACTICOS, MCCIS i Łeba. Różnice pojawiły się w wyposażeniu radiolokacyjnym. W wariancie podstawowym proponowany dwuwspółrzędny radar obserwacji nawodnej Terma Scanter 4100 (zamiast stacji SMART-S Mk 2) nie zapewniał wskazania celów powietrznych artylerii i do tego służył dodatkowy optoelektroniczny system obserwacyjno-śledzący Thales Mirador. Optoelektroniczny system wykrywania i rozpoznawania Thales Agile 2M był mniej zaawansowany od TEOSS EO ES (z odmian rozszerzonej i eskortowej). W wersji rozszerzonej projektu patrolowego zachowano radary SMART-S Mk 2 i Sting EO Mk 2. W obu wariantach pozostawiono radary VisionMaster i system Supraśl. W wersji rozszerzonej zaproponowano, obok łodzi abordażowej, także dwie dodatkowe łodzie dla grup specjalnych, umieszczone pod pokładem śmigłowcowym.

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
bookusercrosslistfunnelsort-amount-asc