Zaloguj

Nowe i używane Black Hawki dla US Air Force

Black Hawk dla US Air Force

Black Hawk dla US Air Force

W połowie marca br. generał Arnold Bunch, zastępca szefa w Biurze Asystenta Sekretarza Sił Powietrznych do spraw zakupów, w czasie przesłuchań w Kongresie poinformował o aktualnych planach zakupów śmigłowców przez USAF. Głównym ich beneficjentem będzie Sikorsky Aircraft Corp., dostarczając nową partię śmigłowców Black Hawk, pilnie potrzebnych do niezwykle odpowiedzialnych zadań.

Według dość zgodnych opinii ekspertów zachodnich, ostateczna klęska była jesienią 2015 r. sprawą maksymalnie trzech miesięcy, informowano nawet o planach ucieczki Assada i jego bliskich do Rosji. Tymczasem już 26 sierpnia 2015 r. podpisano w Moskwie tajną umowę, dotyczącą wprowadzenia do Syrii rosyjskiego kontyngentu wojskowego, powołując się przy tym na „Układ o przyjaźni i współpracy”, podpisany między Syrią a… Związkiem Radzieckim 8 października 1980 r.
Nawet, gdy w bazie lotniczej im. Basila al-Assada (brata prezydenta, zmarłego tragicznie w 1994 r.) w pobliżu Latakii pojawiły się w połowie września 2015 r. pierwsze rosyjskie samoloty bojowe, sądzono, że będą ich używać syryjskie załogi, a fakt zamalowania ich znaków rozpoznawczych zdawał się te przypuszczenia potwierdzać. Nikt nie zwrócił uwagi na podobieństwo tego posunięcia do zastosowanego w 2014 r. na Krymie, gdzie rosyjscy żołnierze długo występowali bez znaków przynależności państwowej, jako sławne, anonimowe „zielone ludziki”.
Gdy stało się jasne, że Rosjanie zaangażowali się czynnie w wojnę domową w Syrii, nastąpiła seria skrajnych prognoz opublikowanych przez zachodnich ekspertów, zgodnie z którymi był to początek zakrojonej na wielką skalę interwencji zbrojnej, podobnej do działań radzieckich w Afganistanie w latach 1979–1988, czy amerykańskich w Wietnamie. Wszyscy byli zgodni co do tego, że udział w działaniach rosyjskich wojsk lądowych został już postanowiony i nastąpi w krótkim czasie.
Wbrew tym przewidywaniom wielkość rosyjskiego kontyngentu w Syrii nie rosła ani szybko, ani znacząco. Komponent myśliwski liczył np. tylko osiem samolotów, z których część była wykorzystywana także do ataków na cele naziemne. W porównaniu z ilością samolotów i śmigłowców, które koalicja rzuciła do akcji podczas Pustynnej Burzy (ponad 2200), albo których Amerykanie używali w Wietnamie, a nawet Rosjanie w Afganistanie, maksymalna liczba 70 rosyjskich maszyn bazujących w Syrii była po prostu znikoma.
Kolejnym absolutnym zaskoczeniem dla państw trzecich była decyzja prezydenta Władimira Putina z 14 marca br., zgodnie z którą rozpoczęło się wycofywanie rosyjskich sił z Syrii. Było ono niemal równie błyskawiczne, jak wprowadzenie kontyngentu. Już następnego dnia do Rosji wróciły pierwsze samoloty bojowe, a transportowce zaczęły wywozić ludzi i sprzęt. Personel lotniskowy zmniejszono np. o 150 osób. Nie ma informacji o typach i ilości ewakuowanego sprzętu lądowego. Znaczące zmniejszenie nie oznacza oczywiście całkowitej ewakuacji. Putin poinformował o podtrzymaniu funkcjonowania obu baz (Tartus i Chmejmim) oraz zapewnieniu im bezpieczeństwa, a także możliwości wzmocnienia sił rosyjskich w Syrii „w razie konieczności”. Zapewne najdłużej na miejscu pozostaną środki obrony przeciwlotniczej i lotnictwo myśliwskie, których zadaniem będzie ochrona rosyjskich baz w Syrii oraz zniechęcanie Turcji do interwencji w tym kraju. Znaczna część sprzętu lądowego zostanie prawdopodobnie pozostawiona siłom rządowym, a powietrzne i morskie dostawy nie ustaną.
Rosjanie zastosowali niespotykaną wcześniej politykę informacyjną, dotyczącą działań w Syrii. Otóż w sposób absolutnie bezprecedensowy w skali całej historii wojen informowali na bieżąco opinię publiczną o działaniach swego lotnictwa, podając lokalizację i liczbę celów, liczbę lotów bojowych, ataków i informacje (także filmowe) o ich przebiegu. Do bazy Chmejmim zapraszano niemal od początku dziennikarzy, także zagranicznych, pozwalano na filmowanie samolotów, ich uzbrojenia i załóg. Za tym parawanem jawności realizowano także działania, o których nie informowano opinii publicznej i wiele z nich pozostało nieznanych do dziś. Nie ulega jednak wątpliwości, że nie doszło do intensywnego użycia rosyjskich sił lądowych na terenie Syrii. Z cząstkowych informacji można spróbować odtworzyć obraz środków, jakich Rosjanie zdecydowali się użyć w tym konflikcie.

Uzbrojenie lotnicze

Do Syrii została wysłana nieliczna i różnorodna formacja lotnicza. Tworzyły ją początkowo cztery wielozadaniowe myśliwce Su-30SM ze 120. samodzielnego mieszanego pułku lotniczego 11. Armii WWS i PWO, bazującego na lotnisku Domna k. dalekowschodniego Chabarowska, cztery samoloty uderzeniowe Su-34 z 47. mieszanego pułku lotniczego 105. Mieszanej Dywizji Lotniczej 6. Leningradzkiej Armii WWS i PWO, bazującego na lotnisku Baltimor koło Woroneża, 10 samolotów szturmowych Su-25SM i dwa Su-25UB (zapewne z 960. pułku szturmowego z Primoro-Achtarska na Dalekim Wschodzie z 4. Armii Lotniczej WWS i PWO) i 12 bombowców frontowych Su-24M2. Su-24, a przede wszystkim ich załogi, pochodziły z kilku jednostek. Najpierw był to 2. pułk bombowy (Mieszany Pułk Lotniczy) 14. Armii WWS i PWO, bazujący na lotnisku Szagoł koło Czelabińska i 277. pułk bombowy 11. Armii WWS i PWO z Churby koło Komsomolska. Później, w ramach rotacji załóg, do Syrii wysłano lotników z 98. mieszanego pułku lotniczego 105. Mieszanej Dywizji Lotniczej 6. Armii WWS i PWO podlegającego dowództwu Floty Północnej i bazującego w Safonowie (oficjalne pułk został sformowany dopiero w grudniu 2015 r.). Wymowny jest fakt, że samoloty i załogi pochodziły wyłącznie z jednostek bazujących na północy i Dalekim Wschodzie Rosji. Najwyraźniej pułki z południa Rosji utrzymywano w gotowości do błyskawicznego przebazowania w razie nagłego pogorszenia się sytuacji. Samoloty bojowe zostały uzupełnione przez śmigłowce Mi-24MP i Mi-8AMTSz (odpowiednio 12 i 5 sztuk) oraz samolot rozpoznawczy Ił-20M. Łącznie daje to 49 maszyn, podczas gdy oficjalnie informowano, że jest ich 50. Załogi uzupełniano także z wykorzystaniem najwyżej kwalifikowanych kadr, a mianowicie lotników z 929. GLIC WWS (Państwowe Centrum Lotniczo-Doświadczalne) z Achtubińska.

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
bookusertagcrosslistfunnelsort-amount-asc