Zaloguj

Kampania krymska 1941-1942

Obsluga niemieckiej 105 mm haubicy leFH18 prowadzi ostrzal Fortu Konstantynowskiego, broniacego wejscia do Zatoki Sewastopolskiej; czerwiec 1942 r.

Obsluga niemieckiej 105 mm haubicy leFH18 prowadzi ostrzal Fortu Konstantynowskiego, broniacego wejscia do Zatoki Sewastopolskiej; czerwiec 1942 r.

23 sierpnia 1941 r. Hitler skierował notatkę pod adresem naczelnego dowództwa niemieckich wojsk lądowych: z politycznego punktu widzenia niezmiernie ważne jest jak najszybsze wyjście w rejony, z których Rosja otrzymuje ropę naftową – nie tylko dlatego, żeby pozbawić ją tej ropy naftowej, ale przede wszystkim dlatego, żeby dać Iranowi nadzieję na możliwość otrzymania w najbliższym czasie pomocy od Niemców w razie oporu wobec gróźb ze strony Rosjan i Anglików.

Jedna z najkrótszych dróg na Kaukaz prowadziła przez Krym. Półwysep Krymski stanowił dogodne miejsce dla bazowania lotnictwa. W sowieckich rękach dawał możliwość bombardowania tyłów niemieckich wojsk działających pod Rostowem, trzymając w zasięgu oddziaływania lotnictwa roponośne rejony Rumunii. Z kolei Niemcom opanowanie Krymu dawało przyczółek do skoku przez Cieśninę Kerczeńską na Półwysep Tamański, a także dobrze osłonięte lotniska, z których lotnictwo mogłoby działać w kierunku Kaukazu. Oprócz tego w Sewastopolu znajdowała się główna baza Floty Czarnomorskiej. Jej położenie zapewniało kontrolę morskiej komunikacji, możliwość przechwycenia transportów przeciwnika, ostrzału rumuńskiego wybrzeża, instalacji związanych z wydobyciem ropy naftowej i portów. O wiele słabsza Marynarka Wojenna Rumunii, składająca się z 4 niszczycieli i 3 dozorowców, które najlepsze lata miały już dawno za sobą, 3 kanonierek, 3 kutrów torpedowych i 1 okrętu podwodnego, nie była w stanie poważnie oprzeć się siłom sowieckim – 1 okrętowi liniowemu, 5 krążownikom, 3 liderom, 13 niszczycielom, 47 okrętom podwodnym itd.

Upadek Krymu

Kierownictwo Armii Czerwonej dobrze rozumiało strategiczne znaczenie Półwyspu Krymskiego. Do obrony Krymu przed groźbą wtargnięcia, która pojawiła się po rozgromieniu Frontu Południowego, Kwatera Główna Najwyższego Naczelnego Dowództwa (Stawka) 14 sierpnia 1941 r. podjęła decyzję o utworzeniu samodzielnej 51. Armii na prawach frontu i operacyjnym podporządkowaniu jej Floty Czarnomorskiej. Dowódcą mianowano generała-pułkownika Fiodora Kuzniecowa. W skład armii weszły: 106., 156., 271. i 276. Dywizja Piechoty oraz 40., 42. i 48. Dywizja Kawalerii. Dodatkowe cztery dywizje w ekspresowym tempie zostały sformowane z miejscowych poborowych i wojsk granicznych. Zadaniem 51. Armii było: utrzymywać Półwysep Krymski w sowieckich rękach do ostatniego żołnierza, nie pozwolić na wtargnięcie na Krym lądem przez przesmyk perekopski i Siwasz, a także przeciwdziałać wysadzaniu desantów morskich i powietrznych przeciwnika.
Jeden z punktów dyrektywy Nr 00931 wymagał, by oczyścić natychmiast terytorium półwyspu z miejscowych mieszkańców – Niemców i innych antysowieckich elementów. Deportacja pod przykryciem ewakuacji zaczęła się już 18 sierpnia, a 11 września czekiści zameldowali, że 63 tys. ludzi niemieckiej narodowości ewakuowano z Krymskiej ASRR w obfitujące w grunty orne rejony Kazachstanu.
Zamiast tego, żeby określić najbardziej prawdopodobne kierunki natarcia przeciwnika i odpowiednio do tego rozdzielić swoje siły, generał Kuzniecow zajął się przygotowaniem okrężnej obrony Krymu. Dywizje Kawalerii zostały rozrzucone po całym półwyspie do walki z możliwymi desantami powietrznymi, 271. Dywizję Piechoty skoncentrowano w Symferopolu jak odwód dowódcy, z zadaniem przygotowania kontrataku na kierunku jewpatoryjskim. Cztery krymskie dywizje – 172., 184., 320. i 321. – miały bronić sztabu armii i wybrzeża Morza Czarnego w rejonie Jewpatoriji, Sudaka i Ałuszty – na wypadek desantu morskiego, a wszystko to przy absolutnym panowaniu sił sowieckich na ziemi, w powietrzu i na morzu.
Czekając na wrogie eskadry marynarze w pierwszych tygodniach wojny przegradzali wody przybrzeżne zagrodami minowymi (7300 min i 1378 ochraniaczy pól minowych), na których później z powodu błędów nawigacyjnych wyleciały w powietrze cztery własne niszczyciele (dla porównania – przy nieprzyjacielskich brzegach zostało wystawione w sumie 630 min). W Cieśninie Kerczeńskiej rozciągnięto siatkę przeciwko okrętom podwodnym i zorganizowano dozorowanie kutrami patrolowymi MO – nikomu nie przyszło do głowy, żeby zastanowić się, co mogą robić okręty podwodne na Morzu Azowskim, jeśli jego maksymalna głębokość nie przekracza 13 m. Poza tym flota była bezczynna; powstaje wrażenie, że sowieckie dowództwo nie za bardzo wiedziało, do czego w ogóle jest mu ona potrzebna. Lotnictwo Floty Czarnomorskiej – 626 samolotów, w tym 346 myśliwców i 136 bombowców – było w zasadzie zajęte poszukiwaniem „sił morskich przeciwnika”. Oprócz lotnictwa morskiego 51. Armia miała własne „lądowe” lotnictwo – ponad 100 bombowców DB-3, 62 myśliwce i 22 szturmowce Ił-2.
W myślach sowieckiego dowództwa stale istniała obawa, że przeciwnik urządzi mu nową Kretę albo Norwegię, chociaż w praktyce prawdopodobieństwo działań tego typu było bliskie zera. W sumie do obrony Krymu od północy wydzielono trzy dywizje piechoty pod ogólnym dowództwem generała-majora Pawła Batowa, przy czym 276. miała bronić Półwyspu Czongarskiego i Arbatskiej Striełki – kierunku dla strony nacierającej mało interesującego, 106. została rozciągnięta na odcinku 70 km wzdłuż południowego brzegu Siwasza, a na Perekopie znalazło się jedynie pięć batalionów 156. dywizji generała-majora Płatona Czerniajewa.
Na początku września Niemcy sforsowali Dniepr w jego dolnym biegu, 12 września zaś zablokowali półwysep. Do zajęcia Krymu niemieckie naczelne dowództwo skierowało 11. Armię, dowództwo której 17 września przejął generał-pułkownik Erich von Manstein. Została mu także podporządkowana rumuńska 3. Armia generała-pułkownika Petru Dumitrescu. Większa część tych sił kontynuowała natarcie na wschód wzdłuż północnego brzegu Morza Azowskiego w kierunku Melitopol – Rostów. Na Krym skierowano jedynie LIV Korpus Armijny generała Erika Hansena w składzie 46. i 73. Dywizja Piechoty.
Manstein rozumiał całą złożoność postawionego przed jego wojskami zadania. Jedyny nadający się do natarcia przesmyk miał w północnej części 8 km szerokości i 30 km długości. Natarcie po nim mogło odbywać się tylko frontalnie, ponadto był to teren całkowicie odkryty – przy dobrej pogodzie widoczność sięgała 15-20 km i nie pozwalała na skrytą koncentrację wojsk. Skrzydłowy manewr był wykluczony, ponieważ z obu stron znajduje się morze. Przesmyk był przygotowany do obrony umocnieniami typu polowego, które zaczęto wznosić pod koniec lipca. Oprócz istniejącego starego Wału Tatarskiego i rowu przed nim o głębokości 10-20 m wykopano jeszcze dwa rowy przeciwczołgowe, okopy, fałszywe pozycje, ustawiono zapory przeciwczołgowe, zasieki, fugasowe miotacze ognia i umocnione, częściowo opancerzone stanowiska ogniowe. Zgodnie z propozycją specjalistów morskich na przedpolu ustawiono zagrody z min morskich, bomb lotniczych i pocisków artyleryjskich, wysadzane elektrycznie, przewodowo. Nieco bardziej na południe znajdowało się osiedle Armiansk, zamienione w punkt oporu. Po przebiciu się przez Perekop nacierający natrafiał na jeszcze jeden przesmyk – iszuński. Miał on szerokość 15 km, ale ze względu na obecność pięciu dużych słonych jezior rzeczywisty pas natarcia zwężał się w tym rejonie do 3-4 km. Bardziej na południe od pozycji iszuńskich ze wschodu na zachód przepływała rzeka Czatyrłyk, której zabagnione koryto stanowiło jeszcze jedną naturalną przeszkodę. Artyleryjskie wsparcie miało zapewnić sowieckiej piechocie osiem baterii Obrony Wybrzeża – 31 dział, które znajdowały się na północno-zachodnim wybrzeżu Krymu i południowym brzegu Siwasza oraz pociąg pancerny „Śmierć niemieckim okupantom”.
Rankiem 24 września, po podciągnięciu całej armijnej artylerii ciężkiej, oddziałów inżynieryjnych i środków obrony przeciwlotniczej, Niemcy siłami 46. i 73. Dywizji Piechoty przy wsparciu 190. dywizjonu dział szturmowych (18 samobieżnych dział szturmowych StuG III) zaczęli czołowy szturm Perekopa. Wojska sowieckie stawiały zacięty opór, ale 26 września, działając wzdłuż Zalewu Perekopskiego, korpus Hansena przerwał się przez Wał Tatarski i opanował Armiansk. W tym samym dniu Batow wykonał kontratak znacznie osłabionymi w dotychczasowych walkach siłami 156. dywizji, wzmocnionymi przez oddziały 172. i 271. Dywizji Piechoty oraz 42. Dywizji Kawalerii, które jednak były wprowadzane do walki bez przygotowywania i pojedynczo, w miarę przybywania. Jeszcze trzy doby ciągnął się pojedynek. W bezpardonowej walce niemiecki korpus „przemielił” sowieckie wojska i zmusił je 29 sierpnia do cofnięcia się do Iszunia. Manstein informuje o wzięciu do niewoli 10 tys. czerwonoarmistów oraz zdobyciu 135 dział i 112 czołgów. Jednak zwycięstwo nie przyszło łatwo; korpus Hansena stracił zabitych i rannych około 3 tys. ludzi. Do przełamania pozycji iszuńskich sił już nie było.

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
bookusertagcrosslistfunnelsort-amount-asc